Filmowe SCENY, które ZATRZĘSŁY internetem
Seks Adeli i Emmy, Życie Adeli (2013), reż. Abdellatif Kechiche
Podobne wpisy
Namiętny seks Adeli i Emmy wywołał niemałe poruszenie. Scena trwała sześć minut i aż trudno uwierzyć, że może być odbierana tak erotycznie, gdy uświadomimy sobie, jaki wysiłek aktorski za nią stał. Zachowanie reżysera można z powodzeniem podciągnąć pod znęcanie się lub wykorzystywanie seksualne. Zarówno Adèle Exarchopoulos, jak i Léa Seydoux skarżyły się, że czuły się poniżane, musiały udawać orgazm przez wiele godzin, bo szef wciąż nie był zadowolony z efektu. Aktorki czuły się jak prostytutki i stwierdziły, że już nigdy nie będą współpracować z takim człowiekiem jak Abdellatif Kechiche. Jak więc potraktować Życie Adeli, skoro za tym przecieraniem szlaków w pokazywaniu homoseksualnej miłości na ekranie stoi jawne wykorzystywanie kobiet?
Kiedy Calvin Candie pije, Django (2012), reż. Quentin Tarantino
Dosłownie wczoraj widziałem mema z ujęciem Leonardo DiCaprio wznoszącego toast z cynicznym uśmiechem. Warto jednak przypomnieć sobie oryginał, który jest podobnie prześmiewczy, co memy, do których został wykorzystany. W odpowiedzi na stwierdzenie Schultza: You can’t imagine what it’s like not to hear you native tongue for four years, Calvin odpowiada: Hell, I can’t imagine two weeks in Boston. Wtedy jego czarnoskóry służący zaczyna się głośno śmiać. Jak zinterpretować słowa DiCaprio? Otóż nawet Amerykanie mają z tym problem. Niektórzy twierdzą, że to przytyk do Bostonu, w którym żyli obok siebie w pokoju czarni i biali. Inni zaś sądzą, że Tarantino zrobił sobie wycieczkę do osób irlandzkiego pochodzenia, których w Bostonie jest sporo. Trzecią teorią jest żart z samego DiCaprio, a dokładniej z jego roli w Infiltracji, której akcja ma miejsce właśnie w Bostonie. A wy co sądzicie?
Przemowa Hitlera, Upadek (2004), reż. Oliver Hirschbiegel
Sednem tej pamiętnej sceny jest przekazanie Hitlerowi wstrząsającej informacji, że Felix Steiner nie jest w stanie przyjść Berlinowi z odsieczą ze względu na brak wystarczających środków wojskowych. Wtedy zszokowany Hitler zaczyna swój kompulsywny monolog. Internet aż kipi od różnych przeróbek tej sceny. Wyczyny polskiego rządu, Covid-19, „polskie” obozy zagłady, zmartwychwstanie Jezusa, faktury KOD-u, Cyberpunk 2077 itp. Rozstrzał tematyczny jest tak wielki, że każdy fan satyry z pewnością odnajdzie coś dla każdego. Nie byłoby takiej możliwości, gdyby nie talent w odtwarzaniu emocji zaprezentowany przez Bruno Ganza.
Jestem Groot, Strażnicy Galaktyki (2014), reż. James Gunn
W tym przypadku nie chodzi o jedną scenę, ale o kilka. W każdej z nich Groot wypowiada jedną frazę – Jestem Groot. Wydawać by się mogło, że nie ma w niej treści, ale to mylne wrażenie. Za każdym razem brzmi ona inaczej. Vin Diesel podołał karkołomnemu zadaniu. Musiał za pomocą dwóch słów oddać coraz to inne emocje, a nawet opisać widzowi sytuację, w której znaleźli się bohaterowie – nie tylko sam Groot. Jeśli chcecie zapoznać się z dubbingowym kunsztem Vina Diesela, na YouTubie jest dostępny filmik, w którym jest on gościem Jimmy’ego Fallona w programie „The Tonight Show”. Fallon go nieco podpuszcza, żeby wypowiadał kwestię Groota w wielu językach. Niektóre próby są naprawdę zabawne.