search
REKLAMA
Zestawienie

DOWODY na to, że LOGIKA W BAJKACH nie istnieje

Odys Korczyński

10 marca 2021

REKLAMA

Tom i Jerry, Kojot, Pan Jinks i inni masochiści
  • przemoc

Większość dzieci nie zna znaczenia słowa „masochista”, chociaż w bajkach oglądają setki zdarzeń związanych z niekończącym się dręczeniem, biciem, łamaniem, podpalaniem, szatkowaniem i wszelkich innych zabiegach prowadzących w rzeczywistości do nagłej i efektownej śmierci. Ofiarami są prawie zawsze bajkowi antagoniści. Najbardziej emblematycznym przykładem absurdalnego przedstawiania przemocy jest zrzucanie na nich różnych ciężkich przedmiotów. Wtedy najczęściej ich ciała przybierają formę cienkich placków, idealnie przy tym dopasowując się do podłoża, jakiekolwiek by ono nie było. A więc np. ciało Pana Jinksa przybiera kształt framug, dziur w ziemi, schodów czy sprzętów użytku domowego. Obejrzeć takie wyczyny kilka razy to może i śmieszne, ale zrobić z nich powtarzający się motyw w bajce dla dzieci – chyba już nie. Od niepamiętnych czasów dopytywałem rodziców, jak to możliwe, że w bajkach negatywne postaci tyle potrafią znieść, a potem wstać, dmuchnąć w palec i przybrać na nowo przestrzenną formę zaraz po tym jak ich grubość nie przekraczała minimetra. Uważałem to za całkowity bezsens, zresztą nie tylko ja. Rozmawialiśmy o bajkach z kolegami w początkowych klasach szkoły podstawowej i wcale nie byłem osamotniony w tej opinii.

  • siła ciążenia

Podobnie jest z grawitacją. Generalnie siła ciążenia działa, ale niezbyt konsekwentnie. Kiedy jakaś postać znajdzie się w sytuacji, gdy ma spaść ze skarpy, zdąży jeszcze kilka razy wierzgnąć nogami, zamachać rękami, krzyknąć, spojrzeć w dół, przestraszyć się odległością do ziemi, wybałuszyć oczy, puścić dym z uszu, ponownie krzyknąć, spróbować chwycić się czegoś, a dopiero po tej nieudanej próbie spaść w dół. Ani to śmieszne, ani potrzebne, ani logiczne.

Kajko i Kokosz

Po głębszą analizę pierwszej polskiej animacji Netflixa na podstawie kultowego komiksu Janusza Christy zapraszam do swojej recenzji. Film animowany pozwolił mi jednak zauważyć pewne cechy postaci i zdarzeń, które nie były wcześniej widoczne na statycznych kadrach komiksu. Ciekawe, czy zauważyliście podobnie nieprawdopodobne elementy.

  • hełm Kokosza

Podobnie jak np. Kojota, Kajka niezbyt dotyczy prawo ciążenia. Zanim spadnie z drzewa, ma jeszcze kilka sekund unoszenia się w powietrzu, żeby powiedzieć coś Kokoszowi. Ale to margines braku logiki. Skupmy się na Kokoszu. Czytając komiksy, mało kto się nad tym zastanawia, ale gdy Kokosz zaczyna się ruszać, pewien element jego ubioru wydaje się być dosłownie nie z tej ziemi, a przecież Kokosz nie jest postacią magiczną jak Jaga czy w pewnym sensie Łamignat. Chodzi o hełm. Kokosz ma dość dużą, łysą głowę, a jego hełm jest wyjątkowo malutki. Trzyma się w jakiś cudowny sposób na samym czubku głowy woja i nie wiedzieć czemu nie spada, mimo że Kokosz dość często spotyka się z glebą, pniami drzew oraz agresywnymi dzikimi zwierzętami. Mało tego, ów hełm często doznaje uszkodzeń, podobnie jak lico Kokosza, ale po chwili znów jest cały i nie ma śladów po żadnych urazach.

  • maczuga Łamignata

Łamignat nazywał ją pieszczotliwie bacikiem. Bacik był niezwyciężony. Nie mógł podnieść go nikt prócz uroczego rozbójnika. Raz Hegemon podsłuchał, jakim zaklęciem przemawia do maczugi Łamignat, by ta zrobiła się lekka jak piórko. Ukradł maczugę i wydawało mu się, że nareszcie będzie niezwyciężonym zdobywcą Mirmiłowa. Osadzie Mirmiła pomogła Jaga swoim niekontrolowanym zaklęciem na podlewanie grządek kwiatów. Hegemona i jego zbójcerzy dosłownie wypłukano z grodu. Kajka i Kokosza przy okazji również. Kiedy próbowali się wydostać z magicznie wezbranej rzeki, nagle obok nich pojawiła się maczuga. Unosiła się na wodzie jak zwykłe drewno, a przecież powinna z powodu swojego ciężaru opaść na dno. W takim razie ile naprawdę ważyła?

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA