search
REKLAMA
Artykuły o filmach, publicystyka filmowa

CO POWINIEN MIEĆ W GARBIE QUASIMODO? Niepełnosprawnym aktorom nie wolno grać?

Odys Korczyński

18 stycznia 2019

REKLAMA

Na naszym lokalnym poletku jest jeszcze gorzej, a można by sądzić, że ze względu na umiłowanie rodzimych twórców do skomplikowanych obyczajowo historii niepełnosprawność zagrana przez niepełnosprawnych okaże się wyśmienitym materiałem na psychologiczne i kontrowersyjne fabuły. Niestety, oprócz Piotra Swenda (Klan) i niewielkiej roli Daniela Cyglera (Barwy szczęścia) obecnie w świecie polskiego filmu z rzadka widoczni są jeszcze tylko głuchoniema Iwona Cichosz (Leśniczówka) i cierpiący na karłowatość Iwo Pawłowski, którego filmografia jest zresztą dość wymowna. Zagrał m.in. klauna, ufola, karła z tubą i nagiego karła. Jak łatwo się domyślić, nie są to nawet trzecioplanowe role.

Iwona Cichosz w Tańcu z gwiazdami

Z historii naszego filmu pamiętam jeszcze Tadeusza Rzepkę. W 1979 roku zagrał niepełnosprawnego pracownika w Amatorze Kieślowskiego. Poza tym na uwagę zasługuje też dokument Bogdana Dziworskiego z niesamowitymi zdjęciami Krzysztofa Ptaka o Jerzym Orłowskim, człowieku bez rąk, który maluje stopami, uprawia sport i robi wszystko, by go nie zaszufladkować jako kalekę. Orłowskiego można uznać za znakomitego aktora, gdyż jest sobą. Tak wiele energii wkłada w to, by się nie różnić od „normalnych”, jakby tylko ta walka o siebie zapewniała mu wystarczającą siłę, by nie popaść w rozpacz, marazm i odrzucenie.

Ostatnim przykładem z bardziej obszernymi rolami niepełnosprawnych, który sobie przypominam, jest krótkometrażowa produkcja Zebrzydowskie sianokosy, nakręcona przez Stowarzyszenie Dobroczynne im. Mikołaja Zebrzydowskiego. Trzydziestominutowy film w dość specyficzny sposób opowiada o wymordowaniu niepełnosprawnych pensjonariuszy Konwentu Bonifratrów w Zebrzydowicach. Stało się to 23 czerwca 1942 roku, w ramach nazistowskiej akcji T4. Pacjentów zagrali faktycznie niepełnosprawni umysłowo aktorzy z Konwentu Bonifratrów w Zebrzydowicach. Szkoda tylko, że twórcom produkcji religijny charakter filmu przesłonił racjonalną faktografię i umiejętność opowiadania trudnych historii dostosowaną do percepcji współczesnego odbiorcy, który niekoniecznie jest stałym bywalcem niedzielnych mszy. Niemniej jednak każda taka inicjatywa, niezależnie od ideologicznego nacechowania, jest cenna, bo integruje nas ze środowiskami niepełnosprawnych, a kto wie, czy na równi z nimi, nie jest to właśnie nam potrzebne. Gdy chodzi o film, to chyba by było na tyle, jeśli chodzi o większe role (statystów nie liczę). Jeśli sobie kogoś przypominacie, koniecznie napiszcie w komentarzach pod tekstem. To ważne, żeby takie postaci nie zostały zapomniane, nawet gdy są to epizody, ale jakże dla sytuacji niepełnosprawnych w polskim kinie znaczące. Co ciekawe, inaczej jest z teatrem.

Krzysztof Globisz

Można po przecinku spisać przynajmniej całą stronę grup teatralnych, festiwali, wydarzeń związanych z dramatyczną i szeroko pojętą artystyczną twórczością chorych na przeróżnego rodzaju niepełnosprawności intelektualne i fizyczne. W reklamie, telewizji i pełnometrażowym filmie kinowym tacy ludzie aktorsko właściwie nie istnieją, chociaż zdarzają się ważne role niepełnosprawnych postaci grane właśnie przez pełnosprawnych – np. Zbigniew Zamachowski jako poruszający się na wózku Edzio w Cześć, Tereska, Dawid Ogrodnik jako chorujący na porażenie mózgowe Mateusz Rosiński w Chce się żyć, Andrzej Chyra jako niewidomy nauczyciel Kacper Bielik w Carte Blanche, Maciej Musiał w roli Janka Meli w Moim biegunie. Te przykłady wystarczą mi, żebym stwierdził, że w powyższych rolach nie ma żadnej, w szczególności marketingowej, konieczności, żeby występowali w nich „normalni” aktorzy po tzw. studiach. Upada również ewentualny argument, że nie ma fabuł, w których osoby kalekie mogłyby wystąpić. Może więc po prostu nie ma u nas zdolnych ludzi niepełnosprawnych wykształconych dramatycznie?

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA