search
REKLAMA
Zestawienie

AVENGERS na piwie. Najbardziej ŻYCIOWE SCENY w KINIE KOMIKSOWYM

Jan Dąbrowski

26 listopada 2020

REKLAMA

Tony Stark na terapii Iron Man 3

Geniusz, milioner, playboy, filantrop i oczywiście Iron Man – Tony Stark (Robert Downey Jr.) ma wiele twarzy. Ale nie wszystkie są tak przebojowe. Po bitwie o Nowy Jork – kiedy Stark udaremnił wybuch broni jądrowej, przekierowując ją z Manhattanu do portalu, z którego wydostawali się Chitauri – o mały włos, a Iron Man zostałby w kosmosie i eksplodował razem z kosmitami, ale zdążył wrócić do Nowego Jorku chwilę przed zamknięciem portalu. Uratował miasto i jego mieszkańców oraz swoich towarzyszy, ale zapłacił za to zdrowiem. Najpierw nasiliły się jego problemy z alkoholem (Iron Man 2). Potem zaczął mieć problemy ze snem i napady lękowe (Iron Man 3). Postanowił spróbować terapii, by poradzić sobie z własną psychiką. Wybrał niestety fatalnego terapeutę. Bruce Banner (Mark Ruffalo) nie ma ani kwalifikacji, ani charakteru, by słuchać zwierzeń pacjenta, a potem mu pomóc.

Mimo szczerych chęci Banner po prostu przysypia podczas monologu Starka, który w pewnym momencie przyłapuje go na drzemce. Terapeuta mimo woli przyznaje się, że odpłynął i nie nadaje się do tego, ale po chwili Tony niewzruszony kontynuuje swoje zwierzenia. Drzemka czy nie, nawet bez udziału słuchacza udało mu się wyrzucić z siebie wszystko, co potrzebował. Z tej zabawnej, krótkiej sceny płynie głębsza mądrość – czasami zamiast dyskutować, każdy potrzebuje się wygadać. Nawet superbohater.

Whistler i Scud w warsztacie Blade 2

Po wydarzeniach z pierwszej części Blade (Wesley Snipes) odnajduje i leczy Whistlera (Kris Kristofferson). Kiedy dochodzi do siebie, okazuje się, że w międzyczasie Blade znalazł sobie nowego wspólnika, Scuda (Norman Reedus). Młody chłopak boi się starszego, oschłego Whistlera, ale też nie pozwala sobie w kaszę dmuchać, więc sytuacja między panami pozostaje napięta. Mimo wzajemnej niechęci muszą współpracować. Całymi dniami przesiadują razem w warsztacie, majstrując przy kolejnych gadżetach do ubijania wampirów, i pewnego dnia wywiązuje się między nimi rozmowa. Whistler pyta, jak Scud spotkał Blade’a, a chłopak zwierza mu się ze swojego spotkania z wampirzycami, które ledwie przeżył, ponieważ uratował go Blade. Whistler, który też swoje w życiu przeszedł, zaczyna przekonywać się do chłopaka. Powoli panowie zaczynają sobie ufać. Na tym etapie filmu nawiązuje się między nimi porozumienie. W tej scenie spod wzajemnej niechęci zaczyna wypełzać zalążek męskiej przyjaźni, a bohaterowie nagle zaczynają mieć ze sobą więcej wspólnego, niż się wydawało.

Hollis Mason i Dan Dreiberg o starych czasach Watchmen. Strażnicy

Film Zacka Snydera jest bardzo sentymentalny, głównie przez nieustanne retrospekcje i tęsknotę bohaterów za minionymi czasami, nawet jeśli przeszłość nie jest powodem do dumy. Apogeum rozpamiętywania jest relacja emerytowanego Nocnego Puchacza, czyli Hollisa Masona (Stephen McHattie) ze swoim młodszym następcą, również w stanie spoczynku – Danem Dreibergiem (Patrick Wilson). Ich rozmowy sprowadzają się do dawnych czasów, kiedy Mason był w sile wieku, a pod jego ciosem padali najwięksi złoczyńcy. Po przejściu na emeryturę napisał autobiografię, w której przedstawił środowisko Strażników wiarygodnie, nie tuszując przy tym niewygodnych faktów. Podczas spotkań z Dreibergiem Mason zdaje sobie sprawę, że młodszy kolega przychodzi bardziej z grzeczności i dla towarzystwa, ale cieszy się z jego wizyt. To okazja, by samotny starszy pan mógł jeszcze raz poopowiadać swoje anegdoty, pożartować i powspominać. Niektórzy, kiedy ich życie przestaje być ciekawe, zaczynają żyć przeszłością.

Avatar

Jan Dąbrowski

Samozwańczy cronenbergolog, bloger, redaktor, miłośnik dobrej kawy i owadów.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA