search
REKLAMA
Recenzje

UPIORNE OPOWIEŚCI PO ZMROKU. Rozbudzić u młodzieży apetyt na horror

Przemysław Mudlaff

13 sierpnia 2019

REKLAMA

Jak rozpoczęła się wasza przygoda z horrorem? Czytaliście za młodu straszne opowieści? Oglądaliście nieco kiczowate, ale klimatyczne filmy grozy? Czy może gęsią skórkę na waszych grzbietach powodowały upiorne historyjki opowiadane przez starszych kumpli przy ognisku?

W latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia młodzi Amerykanie zakochiwali się w horrorze za sprawą – zakorzenionych w legendach miejskich – przypowiastek Alvina Schwartza, które to zebrał w trzech niezwykle popularnych książkowych seriach pod tytułem „Upiorne opowieści po zmroku”. Na wyobraźnię młodzieży działały ponadto zawarte w owej trylogii ilustracje Stephena Gammella. Początkowo książki Schwartza nie spotkały się jednak z entuzjastycznym przyjęciem. Problemem okazały się podejrzenia dorosłych, jakoby makabryczna tematyka zbioru mogła zniszczyć dziecięcą psychikę i niewinność. Wkrótce okazało się jednak, że strach, który wzbudzały „Upiorne opowieści…”, jest dla młodzieży całkiem zdrowy i pożyteczny, ponieważ nie powoduje traum, a przecież dopiero te potrafią zrujnować psychikę młodego człowieka. Adaptacja opowiadań Schwartza autorstwa André Øvredala próbuje być dokładnie tym samym, co pierwowzór. Film Norwega to bowiem horror przeznaczony dla nastolatków, co zresztą widać po tzw. ratingu (PG-13).

W sennym i na pozór spokojnym miasteczku Mill Valley w Pensylwanii trwają przygotowania do Halloween. Jest 1968 rok, bardzo ważny w historii Stanów Zjednoczonych. Na ścianach i słupach wiszą plakaty z twarzami kandydatów na prezydenta USA. Kampania wyborcza odbywa się w cieniu wojny wietnamskiej, o której nie da się zapomnieć ze względu na obowiązkowe pobory młodych obywateli miasteczka. Trójki głównych bohaterów te problemy jednak jeszcze nie dotyczą. Zanim wejdą w dorosłość, jeszcze raz przywdzieją dziwaczne, trochę straszne stroje, tylko że zamiast szwendać się od domu do domu w poszukiwaniu słodyczy, zrobią psikusa pewnemu szkolnemu łobuzowi. Brawurowy wybryk sprowadzi na bohaterów gniew oprycha i spowoduje ich szaloną ucieczkę, podczas której Stella (świetna Zoe Colletti), Auggie (Gabriel Rush) i Chuck (Austin Zajur) poznają Ramona (Michael Garza) oraz trafią do opuszczonego domu, gdzie otworzą nawiedzoną książkę, będącą źródłem upiornych opowieści, czego skutki boleśnie odczują na własnej skórze.

Opowieści Schwartza nie mają zatem w obrazie Øvredala antologicznego charakteru, lecz zostały całkiem zgrabnie wplątane przez scenarzystów (Kevin i Dan Hageman oraz Guillermo del Toro) w oś fabularną. Niestety nie wszystkie upiorne historyjki straszą tak samo skutecznie, dlatego też częstym zarzutem wobec filmu twórcy Autopsji Jane Doe (2016) jest jego nierówność. Pretensję tę złożyłbym jednak na karb słabości adaptacji niektórych literackich opowiastek. Marność scenariusza ujawnia się również na niedostatecznym rozwoju głównych postaci. Problem ten widoczny jest najbardziej w przypadku Stelli, która stanowi serce i rozum grupy przyjaciół. Dziewczyna ukrywa przed widzem niewyjaśnioną traumę i niedane jest nam dostatecznie wniknąć w jej rozterki. Chociaż może jeszcze przyjdzie na to czas, ponieważ zakończenie filmu sugeruje jego kontynuację. Ponadto zestaw kilkorga młodych, będących u progu dorosłości osób, które wiąże tajemnica lub jakieś wydarzenie, automatycznie przywodzi na myśl takie produkcje, jak Stranger Things lub To. Jeśli zatem Upiorne opowieści o zmroku starały się wpisać w ten przynoszący niezwykłą popularność schemat, to niestety w towarzystwie Nastki i reszty, czy też bandy z Derry, ekipa z Mill Valley wypadła dość blado.

Przemysław Mudlaff

Przemysław Mudlaff

Od P do R do Z do E do M do O. Przemo, przyjaciele! Pasjonat kina wszelkiego gatunku i typu. Miłośnik jego rozgryzania i dekodowania. Ceni sobie w kinie prawdę oraz szczerość intencji jego twórców. Uwielbia zostać przez film emocjonalnie skopany, sponiewierany, ale też uszczęśliwiony i rozbawiony. Łowca filmowych ciekawostek, nawiązań i powiązań. Fan twórczości PTA, von Triera, Kieślowskiego, Lantimosa i Villeneuve'a. Najbardziej lubi rozmawiać o kinie przy piwku, a piwko musi być zimne i gęste, jak wiecie co.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA