search
REKLAMA
Recenzje filmów, publicystyka filmowa polska, nowości kinowe

Laura

Radosław Pisula

24 lutego 2012

REKLAMA

Lata 40. XX wieku. Złota epoka dla kina gatunku noir. Hollywoodzkie studia wydają się być w tym czasie wypełnione dymem z papierosów, oparami alkoholu i skąpane w złowrogich cieniach, które tylko czasami smagają subtelnie promienie światła. Machina produkcyjna zwraca swoje wszystkowidzące oczy w stronę największy pisarzy związanych z czarnym kryminałem – Dashiella Hammetta i Raymonda Chandlera, adaptując na duży ekran ich dorobek twórczy. Dzięki temu na dużym ekranie pojawiają się takie klasyczne historie jak Sokół Maltański (1941) Johna Hustona, Szklany klucz (1942) Stuarta Heislera, Wielki sen (1946) Howarda Hawksa, kolejne części serii związanej z Papierowym człowiekiem czy Podwójne ubezpieczenie (1944) Billy’ego Wildera.

W 1944 roku Otto Preminger, reżyser znany głównie z poruszania tematów nieprzyjemnych w swoim czasie dla Hollywood, takich jak narkotyki (Złotoręki z 1955 roku, z nominowanym do Oscara Frankiem Sinatrą) czy gwałt (Anatomia Morderstwa z 1959 roku z fenomenalnymi Jamesem Stewartem i Georgem C. Scottem), wydaje na świat Laurę (luźna adaptacją książki Very Caspary pod tym samym tytułem). Film niesłusznie zagubiony w przepastnej historii kinematografii i ukryty pod sławą wspomnianych wcześniej adaptacji Chandlera czy Hammetta. Warto jednak znać film Premingera, ponieważ nic nie stracił ze swojej świeżości, dialogi są niezwykle inteligentne, gra aktorska to nadal najwyższa półka klasycznego Hollywood, a całość to w każdym detalu encyklopedyczny przykład kina gatunku noir.

Lepiej uważaj McPherson, albo skończysz na oddziale psychiatrycznym. Myślę, że nigdy jeszcze nie mieli pacjenta, który zakochał się w zwłokach

Historia zaczyna się od klasycznego motywu morderstwa. Laura Hunt, młoda i piękna kobieta traci życie. Sprawą zaczyna zajmować się niejaki Mark McPherson, bezkompromisowy detektyw o aparycji Dana Andrewsa, z nieodłącznym papierosem w jednej ręce i szklanką alkoholu w drugiej. Fabuła szybko zaczyna wpisywać się w schemat tzw. whodunit, któremu największą popularność przyniosła Agatha Christie i jej sztandarowe dzieło Dziesięciu Murzynków, gdzie mamy morderstwo, grupę podejrzanych osób i detektywa, który w trakcie trwania opowieści poznaje postacie, ich motywy i w finale łapie winnego. Główną cechą tego gatunku jest to, że podejrzanym może być każdy z otoczenia ofiary, a kolejne poszlaki co chwila przerzucają winę na inne osoby. Pod obserwacją McPhersona znajdują się Waldo Lydecker, przyjaciel Laury i znany dziennikarz; Shelby Carpenter, narzeczony kobiety; Ann Treadwell, ciotka zamordowanej i… sama Laura.

Preminger w umiejętny sposób skleja ze sobą kolejne części układanki, dorzucając do tego kolejne zaskakujące zwroty akcji. Razem z McPhersonem śledzimy ostatnie dni Laury Hunt, przedzieramy się przez prawdziwe i fałszywe informacje, a także typujemy winnego. Czym byłoby jednak dobre kino noir bez uroczej femme fatale? W Laurze rolę tę przyjmuje sama denatka, która zaczyna fascynować tak detektywa zajmującego się jej sprawą jak i widza. To właśnie postacie w filmie Premingera są najważniejszym elementem przedstawienia. Unikalne i niejednoznaczne charaktery, w których bez problemów znajdujemy powody dla których mogliby zamordować piękną kobietę. Pierwsze skrzypce gra tu zdecydowanie Clifton Webb. Mimo iż to Gene Tierney odgrywa tytułową rolę, to właśnie aktor grający Waldo jest najbardziej oryginalną postacią historii. Samolubny i sarkastyczny, pokazuje również swoją delikatną stronę, starając się za wszelką cenę rozwiązać sprawę śmierci fascynującej go kobiety. Pod powłoką ułożonego i starszego mężczyzny czai się jednak coś niepokojącego. Nie dziwi nominacja do Oscara. Z kolei znany fanom kina grozy Vincent Price w roli Shelby’ego, od początku sprawia negatywne wrażenie. Zakłamany, biedniejący z dnia na dzień człowiek z wyższych sfer, który dodatkowo romansuje z ciotką Laury. Każda postać jest rozpisana bardzo dobrze i idealnie wpisuje się w powierzoną jej rolę, a Gene Tierney może uchodzić za wzorowy obiekt westchnień klasycznego detektywa, przypominając takie gwiazdy jak Mary Astor, Lauren Bacall, Barbara Stanwyck czy Veronica Lake.

Pasujemy do siebie, ponieważ oboje jesteśmy słabi i nie możemy nic z tym zrobić. Dlatego wiem, że jest on zdolny do morderstwa. Jest jak ja… nie kochana, nie zrobiłam tego – ale o tym myślałam

Niezwykły jest nominowany do Nagrody Akademii scenariusz, mocno napchany inteligentnymi dialogami i celnymi komentarzami postaci, który w pewnych momentach wygląda niczym pisany współcześnie przez jakiegoś postmodernistę. Być może jest to zasługa tego, że powstał on przy współudziale aż trzech scenarzystów – Jaya Dratlera, Samuela Hoffensteina, i Elizabeth Reinhardt.

Również strona techniczna filmu robi duże wrażenie. Reżyser stosuje wszystkie sprawdzone sztuczki czarnego kina. Umiejętnie operuje cieniem, skupia akcję na kilku lokacjach, z których najważniejszą rolę pełni mieszkanie Laury z monumentalnym obrazem samej zamordowanej. Preminger zwraca uwagę na pewne elementy otoczenia, które mogą mieć wpływ na dalszy rozwój akcji. Umiejętnie ustawia pionki na szachownicy i prowadzi grę z widzem. Zdjęcia Josepha LaShelle zasłużenie wywalczyły Oscara.

Mimo kilku niewielkich wad i pewnych dosyć absurdalnych elementów, Laura jest filmem niezwykle solidnym i nadaje się idealnie do rozpoczęcia swojej przygody z tak unikalnym gatunkiem filmowym jak kino noir. I już z rozbiegu warto zainteresować się również innymi dziełami Otto Premingera, który zdecydowanie jest jednym z najwybitniejszych twórców swojego pokolenia.

REKLAMA