search
REKLAMA
Recenzje

NOS4A2. Dracula święty przynosi prezenty

Przemysław Mudlaff

9 stycznia 2020

REKLAMA

Tęsknisz za Bożym Narodzeniem? Chciałbyś, żeby święta trwały nieprzerwanie przez cały rok? AMC Polska ma dla ciebie niecodzienną propozycję. Już 9 stycznia w twojej okolicy kręcić się będzie piękny czarny Rolls-Royce Wraith z 1938 roku. Nie pozostało ich wiele, a tego rozpoznasz po charakterystycznej tablicy rejestracyjnej: NOS4A2. Jego kierowca Charlie Manx poczęstuje cię świąteczną laską cukrową i zabierze w podróż do Gwiazdkowej Krainy (Christmasland), gdzie codziennie trwa Boże Narodzenie, a smutek jest wbrew zasadom. Oczywiście wszystko zależy od tego, czy znajdzie cię na liście grzecznych dzieci. Zastanów się dobrze, jakim człowiekiem byłeś przez całe swoje życie, ponieważ niegrzeczne dziatki nie przeżyją spotkania z Nosferatu (NOS4A2).

NOS4A2 to serial stworzony przez Jami O’Brien na podstawie powieści Joego Hilla pod tym samym tytułem. Nazwisko autora książkowego pierwowzoru jest doskonale znane fanom literatury grozy. Ci mniej zaangażowani w horror czytany powinni wiedzieć natomiast, że Joe Hill to syn Stephena Kinga, który za sprawą jakości i interesujących pomysłów, jakimi wypełnione są jego utwory, już praktycznie rywalizuje pod względem popularności ze słynnym ojcem. NOS4A2 nie jest pierwszą ekranizacją powieści 47-letniego pisarza. Fani nietuzinkowego horroru i kina balansującego na granicy kiczu mieli dotychczas okazję zapoznać się z charakterystycznym stylem Hilla za sprawą filmu Rogi (2013) w reżyserii Alexandre’a Ajy. Serial NOS4A2 jest natomiast adaptacją powieści uznawanej za najlepszą w dorobku Amerykanina.

Joe Hill i twórcy serialu wykorzystują doskonale znane schematy kina grozy i innych gatunków, aby opowiedzieć zupełnie inną i – co ważniejsze – skuteczną historię o wampirach oraz dorastaniu. Stworzyli tym samym coś na zasadzie świąteczno-wampirycznej teen dramy z elementami slashera. Nosferatu z serialu AMC to Charlie Manx (Zachary Quinto). Porusza się wspomnianym we wstępie Rolls-Royce’em, mami grzeczne dzieci idylliczną wizją Gwiazdkowej Krainy, a następnie je porywa. Podczas podróży do Christmaslandu pozbawia dzieciaki duszy w celu odmłodzenia samego siebie. Problemy dorastania przedstawia z kolei protagonistka Vic McQueen (Ashleigh Cummings), nieskazitelnie dobra i pod każdym względem czysta osiemnastolatka marząca o studiach, które rozwiną jej talent do rysowania. Koszmar Vic polega na tym, że jej rodzice nie dogadują się ze sobą, a także nie mają pieniędzy na realizację pragnień córki. Ciągłe kłótnie, alkoholizm ojca i krótkowzroczność matki powodują, że młoda McQueen co rusz ucieka przed „domowym ciepłem” do lasu. Tam, jeżdżąc swoim dirtowym motocyklem, odkrywa most Krótsza Droga (przy okazji odkrycia przez Manxa skrótu Vic warto zwrócić uwagę na świetne easter egg), czyli coś w rodzaju portalu, który umożliwia jej szybkie przenoszenie się z miejsca na miejsce i znajdowanie zagubionych przedmiotów. Wkrótce drogi Manxa i Vic połączą się i bohaterowie rozpoczną bitwę o dusze kolejnych dzieci.

Jakkolwiek dziwacznie prezentuje się powyższe streszczenie fabuły serialu NOS4A2 (chociaż nakreśliłem jak na razie wyłącznie główne wątki), to należy przyznać, że większość rzeczy działa tu tak, jak powinna. Produkcja O’Brien jest klimatyczna, potrafi wzbudzać dreszczyk strachu, wzruszać i bawić. Na korzyść serialu działa również fakt, że chociaż jest on horrorem, to nie epatuje przesadnymi scenami przemocy. Znajdą się zapewne malkontenci uważający, iż NOS4A2 rozwija się w ślimaczym tempie, przez co nuży odbiorcę. W moim odczuciu jest to jednak zabieg niezwykle udany, ponieważ pozwala głośniej wybrzmieć wielu poruszanym wątkom. Poza tym warto pamiętać, że opiera się na potężnym materiale źródłowym, więc lepiej poświęcić dwa odcinki na swoisty wstęp aniżeli później mieć problem z poskładaniem wszystkiego w logiczną całość.

A jest co składać. Poza Vic i Manxem znajduje się tu bowiem mnóstwo postaci z pasjonującymi historiami życia, którym można wręcz było poświęcić osobne odcinki. Jest na przykład pomocniczka głównej bohaterki, Maggie Leigh (Jahkara Smith). Dziewczyna jest medium i tak jak Vic ma pewien nadprzyrodzony talent (czyżby nawiązanie do lśnień?). Jest Bing Partridge (Ólafur Darri Ólafsson), podwładny Manxa, prosty człowiek z przerażającą przeszłością. Są rodzice Vic, których małżeństwo rozpada się wraz z rozwojem sezonu (tego akurat jest tu trochę za dużo). Jest glina przyjaźniący się z Maggie. I wiele, wiele innych. W każdym razie każdy z bohaterów pobocznych jest z kimś związany i praktycznie każdy ma coś do stracenia. Doskonale wie o tym Święty Dracula i potrafi to wykorzystać.

Poza klimatem, zadziwiającym, bo sprawnie działającym i wyróżniającym się ambitnym gatunkowym połączeniem oraz umiejętnym wiązaniem wątków, na uwagę w NOS4A2 zasługuje także aktorstwo. Tytułowy wampir wygląda więc fascynująco i strasznie. Ogromna w tym zasługa świetnej, przerażającej charakteryzacji oraz wcielającego się w Manxa Zachary’ego Quinto, który swoją grzecznością, spokojem, a nawet elegancją buduje atmosferę grozy i jeszcze większe poczucie zagrożenia. Ashleigh Cummings jako Vic jest również świetna w swojej trudnej roli borykającej się z rodzinnymi problemami nastolatki i jednocześnie dziewczyny, która jako jedyna może uratować niewinne dzieci przed jegomościem z Rolls-Royce’a. Niestety trudno momentami uwierzyć, że jej bohaterka ma 18 lat, albowiem Cummings miała w trakcie kręcenia serialu 26 wiosen. Rewelacyjny jest też Ólafur Darri Ólafsson. Skomplikowana transformacja Binga wymagała z pewnością ogromnego talentu aktorskiego, który ujawnia się poprzez umiejętność stworzenia postaci przerażającej i jednocześnie łamiącej serce. Relacja Binga i Manxa to wisienka na torcie produkcji.

Niezwykłość 10-odcinkowej historii Manxa i Vic podkreślają również niekonwencjonalne zdjęcia oraz montaż, które pozostawiają odbiorcę w poczuciu zagrożenia i niepokoju. Warto przy okazji wspomnieć o świetnie dobranej muzyce, a także głównym motywie stworzonym przez Mike’a Pattona.

NOS4A2 to specyficzny miszmasz gatunkowy, który przypomina polującego na nastolatków Świętego Mikołaja z założoną na twarz maską gazową, kroczącego wśród przystrojonych choinek w ciepły, letni dzień. Brzmi dziwacznie i kiczowato? Owszem, ale nie znajdziecie tu zbyt wielu fałszywych nut. Po obejrzeniu produkcji O’Brien każda kolęda i każdy przedmiot kojarzony ze świętami Bożego Narodzenia, a zauważony w innym miesiącu niż w grudniu, spowoduje, że z lękiem będziecie spoglądać w okna, aby sprawdzić, czy nie przyjechał po was czarny Rolls-Royce Wraith z 1938 roku. Wesołych!

Przemysław Mudlaff

Przemysław Mudlaff

Od P do R do Z do E do M do O. Przemo, przyjaciele! Pasjonat kina wszelkiego gatunku i typu. Miłośnik jego rozgryzania i dekodowania. Ceni sobie w kinie prawdę oraz szczerość intencji jego twórców. Uwielbia zostać przez film emocjonalnie skopany, sponiewierany, ale też uszczęśliwiony i rozbawiony. Łowca filmowych ciekawostek, nawiązań i powiązań. Fan twórczości PTA, von Triera, Kieślowskiego, Lantimosa i Villeneuve'a. Najbardziej lubi rozmawiać o kinie przy piwku, a piwko musi być zimne i gęste, jak wiecie co.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA