FILMOWY DRAMAT I PRAWDZIWA ZBRODNIA? Czy oscarowy film zainspirował morderców?
Ale jeszcze bardziej interesujący wydaje się wątek, który ujawnił “Super Express”. Według Katarzyny Waśniewskiej jej córka została porwana przez nieznanego mężczyznę, który miał ją wcześniej uderzyć w głowę. Dziennikarze tabloidu donosili – powołując się na nieoficjalne policyjne źródła – że swoje pierwsze wyjaśnienia kobieta miała wzorować na fabule Koloru zbrodni z Julianne Moore i Samuelem L. Jacksonem w rolach głównych.
Jak wiadomo, w przypadku Madzi żadnego porwania nie było. We wrześniu 2013 roku Katarzyna Waśniewska została skazana na dwadzieścia pięć lat więzienia za zabójstwo córki.
Na rewelacje “Super Expressu” trzeba brać poprawkę – w końcu to tam pojawił się również wywiad ilustrowany słynną sesją zdjęciową siedzącej na koniu Waśniewskiej, która mówi, że w końcu ma czas na swoje pasje.
Podobne wpisy
Jeśli jednak coś jest na rzeczy, to między zabójstwem sześciomiesięcznej Madzi i szesnastoletniego Jeffreya dostrzegam pewną analogię. Ich zabójcy nie inspirowali się filmami, ale czerpali z nich wskazówki dotyczące prób ukrycia swojej zbrodni. Większość filmów wpływających – w mniejszym lub większym stopniu – na postępowanie sprawców to obrazy, które – jak twierdzą niektórzy – mogą gloryfikować przemoc. Trudno jednak o ten zarzut pod adresem Manchester By the Sea. To więc pewna tragiczna nowość. Jak widać, każdy film, nawet tak piękny dramat, może posłużyć zabójcom za inspirację do realizacji ich planów.
korekta: Kornelia Farynowska