search
REKLAMA
Zestawienie

ZNANI aktorzy, którzy BEZNADZIEJNIE zagrali w filmach superbohaterskich

Przemysław Mudlaff

4 sierpnia 2019

REKLAMA

Ben Affleck jako Daredevil (2003)

Wspominałem już o Daredevilu w kontekście Jennifer Garner, tym razem skupmy się jednak na jej byłym mężu, Benie Afflecku. Matt Murdock w wykonaniu aktora to ponury i mruczący pod nosem sztywniak. Tym większa to szkoda dla Afflecka, ponieważ ten podobno uwielbia komiksowy pierwowzór i trudno mu pogodzić się z faktem, że tak kiepsko zagrał Daredevila. Trochę to dziwne, bo Ben ewidentnie nie rozumie granej tutaj postaci. Jest dla niej zbyt… ciężki aktorsko. Według informacji zaczerpniętych z któregoś z filmowych portali internetowych wyczytałem, że artysta podczas odgrywania Murdocka inspirował się postacią Batmana. Wtedy nie wyszło, udało się natomiast kilkanaście lat później, kiedy zagrał właśnie Batmana w filmie Zacka Snydera.

Topher Grace jako Venom w Spider-Man 3 (2007)

Uważam, że Topher Grace powinien serdecznie podziękować Tomowi Hardy’emu za to, że ten wreszcie uwolnił go od postaci Venoma. Dzięki Hardy’emu bowiem, już właściwie nikt nie pamięta, że przecież w trzeciej części Spider-Mana – tego, którego grał Tobey Maguire – pojawił się Eddie Brock. Nic w tym dziwnego, bo Topher najnormalniej w świecie nie nadawał się do tej roli. Niedostatecznie fizycznie zbudowany, irytujący miast przerażający, bardziej płaczliwy niż groźny, nie przekonał właściwie nikogo, że oto mamy do czynienia z najpotężniejszym wrogiem Człowieka-pająka.

Nicolas Cage jako Ghost Rider (2007)

Powiedzmy to sobie otwarcie: niniejsze zestawienie bez Nicolasa Cage’a nie miałoby sensu. Motocyklista na usługach diabła w wersji Cage’a to właściwie kwintesencja osobliwego stylu aktora, którego cechami charakterystycznymi jest przesada, wrzask i dziwne miny. Johnny Blaze to jednak nie tylko szalony motocyklista, ale także postać zaangażowana emocjonalnie. Niestety Nicolas Cage z ostatnich lat nie potrafi sprzedawać swym aktorstwem emocji, przez co zarówno pierwsza, jak i druga część Ghost Ridera to filmy puste. I nie są w stanie uratować tego niezłe efekty specjalne.

Przemysław Mudlaff

Przemysław Mudlaff

Od P do R do Z do E do M do O. Przemo, przyjaciele! Pasjonat kina wszelkiego gatunku i typu. Miłośnik jego rozgryzania i dekodowania. Ceni sobie w kinie prawdę oraz szczerość intencji jego twórców. Uwielbia zostać przez film emocjonalnie skopany, sponiewierany, ale też uszczęśliwiony i rozbawiony. Łowca filmowych ciekawostek, nawiązań i powiązań. Fan twórczości PTA, von Triera, Kieślowskiego, Lantimosa i Villeneuve'a. Najbardziej lubi rozmawiać o kinie przy piwku, a piwko musi być zimne i gęste, jak wiecie co.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA