Złote LATA 80. przed telewizorem. SERIALE MOJEGO DZIECIŃSTWA
5. Siedem życzeń (1984), reż. Janusz Dymek
Siedem życzeń to współczesna baśń, oparta na odwiecznej bajkowej zasadzie – co pomyślisz, to się stanie. Tak metaforycznym oraz jednocześnie lapidarnym zdaniem podsumował serial Maciej Zembaty, jeden z jego twórców, no i pamiętny głos kota Rademenesa. Za reżyserię produkcji odpowiadał Janusz Dymek, a kultową muzykę napisał John Porter. W obsadzie znaleźli się czołowi polscy aktorzy (Izabella Olejnik, Witold Dębicki, Bronisław Pawlik, Zbigniew Buczkowski, Artur Barciś), dopełniając tę dziejącą się na blokowisku, niesamowitą i fantazyjną historię bardzo realistycznymi charakterami. Ze względu właśnie na nią i pełne treści, mądre dialogi wtedy, w 1986 roku, i podobnie teraz zupełnie nie zwracam uwagi na niedoskonałości realizacyjne serialu, np. niezbyt dokładnie wsmarowany w twarze aktorów przyciemniający skórę makijaż robiący z nich Egipcjan albo wyjątkowo dokładnie pozbawioną płynności animację magicznych oczu kota Rademenesa, gdy czarował. To wszystko zaledwie drobne rysy na doskonałej, dziecięcej przygodzie, która pozwoliła mi jako widzowi poczuć się ważnym jej uczestnikiem. Z jednej strony świat w niej zaprezentowany był prawie identyczny z moim – wystrój mieszkań, blokowiska, rówieśnicy, szkoła podstawowa, a z drugiej twórcy serialu doskonale wiedzieli, co mogę chcieć zmienić w tym szarym, trudnym do życia dla 7-latka, całkowicie odmagicznionym, małomiasteczkowym grajdole.
6. Wakacje z duchami (1970–1971), reż. Stanisław Jędryka
Mimo że film powstał na początku lat 70., tak się złożyło, że najpierw wpadła mi w ręce cudowna książka Adama Bahdaja. Był to koniec lat 80. Kilka miesięcy po lekturze zobaczyłem w telewizji film zrobiony na jej podstawie i przeczytałem książkę jeszcze raz, bo serial tak mi się spodobał. Co z tego, że był czarno-biały i szwankowały w nim zdjęcia po zmroku ze względu na słabą jakość oświetlenia filmowego i niewielką tolerancję na niedoświetlenie celuloidowej taśmy? Było w nim jednak wszystko, co mogło zainteresować spragnionego awanturniczych opowieści chłopca w szkole podstawowej – wakacje, niedzicki zamek z duchem, spiski, tajemnice, no i oczywiście Milicja Obywatelska. Jedną z głównych ról zagrał Henryk Gołębiewski. Wystąpił obok aktorów wręcz ikonicznych dla polskiego kina w ogóle. Gajos, Pietruski, Nowak, Lutkiewicz, Łącz, Czerwińska, Maklakiewicz – to tylko kilka nazwisk, które powinien znać każdy kinoman i miłośnik polskiego kina. Imiona książkowych bohaterów zostały na potrzeby serialu nieco zmienione, za to reżyserowi Stanisławowi Jędryce udało się niemal tak dobrze jak w powieści rozplanować suspens, żeby rozwijał się przez wszystkie odcinki.