Aktorka Justine Bateman uważa, że zjawisko cancel culture stało się nieznośne. “Absolutnie okropne”
Justine Bateman, aktorka znana między innymi z serialu Family Ties, to kolejna osoba ze środowiska aktorskiego, która zabrała głos na temat cancel culture. Stwierdziła ona, że cancel culture od czasu zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach z 2016 roku zjawisko to stało się nieznośne.
W audycji Megyn Kelly Bateman stwierdziła najpierw:
Nie pamiętam momentu z mojej kariery, w którym nie byłabym krytykowana. Zawsze była przynajmniej jedna osoba, która miała problem ze mną czy z faktem, że nie robiłam nic z moją twarzą.
Bateman dodała, że ostatnie cztery lata (gdy urząd prezydenta w USA sprawował Joe Biden) i mentalność tłumu były szczególnie nieznośne i że nie chce przez coś takiego przechodzić ponownie – aktorka uznała, że to najbardziej nieamerykańska sytuacja, w jakiej była przez 58 lat swojego życia. Stwierdziła też:
To okropne, twierdzić, że ludzie nie mogą czegoś mówić, zadawać pytań, wyrażać swoich myśli, dociekać tego czy tamtego. Absolutnie okropne. Jak jakaś zemsta dyżurnych.