ZŁE miłego POCZĄTKI, czyli ŚWIETNI aktorzy, w których NIE WIERZYŁEŚ
Adam Sandler
Aktor i komik w moim przekonaniu udowodnił, że potrafi być dobrym aktorem, a gdyby chciał – byłby bardzo dobrym aktorem. Niestety jest przekonany o tym, że jest świetnym komikiem, co przekłada się na szereg fatalnych ról. W większości produkcji po prostu biega, krzyczy i robi dziwne miny, jakby dysponował IQ poniżej 70 punktów. A przecież w Lewym sercowym pokazał, że potrafi przekroczyć swoje nawyki z komedii. A to tylko jeden przykład jego naprawdę niesamowitych występów. Kolejny popis zaliczył w Opowieściach o rodzinie Meyerowitz, gdzie naprawdę nie widać aktorskiej przepaści pomiędzy nim a samym Dustinem Hoffmanem. Dlatego dziwi mnie, dlaczego Sandler za każdym razem stara się raz po raz tracić swoją godność – grając duże dziecko – skoro okazuje się interesującym aktorem dramatycznym. Gdyby tylko chciał, mógłby zostać naprawdę uznanym aktorem, nie ze względu na głupiutkie komedie, ale talent, jaki posiada.
Kristen Stewart
Podobne wpisy
Zdaniem niektórych aktorka jest mistrzynią grania wyłącznie za pomocą jednej miny. Stewart szerszej publiczności znana jest głównie ze swojego występu w sadze Zmierzch, gdzie wiele osób zarzucało jej grę aktorską na poziomie drewna. Oglądając jej poczynania na ekranie, można było założyć, że wcześniej nigdy w całym swoim życiu nie grała, nawet w szkolnych przedstawieniach. Z drugiej strony, co zadziwiające, aktorka daje prawdziwy popis swoich możliwości i talentu w produkcjach niezależnych. W 2010 roku była pierwszą amerykańską aktorką, której udało się wygrać nagrodę Cezara, a sama Julianne Moore stwierdziła, że mamy do czynienia z „niezwykłą aktorką”. Niektórzy krytycy filmowi byli zdania, że to właśnie Stewart najmocniej lśniła w filmie Motyl Still Alice i była dużo lepsza od ekranowej partnerki – Moore, która za swój występ została uhonorowana Oscarem.
William Shatner
Znany wielu osobom jako Kapitan Kirk, William Shatner to wręcz kwintesencja złego aktorstwa. Shatner każdym kolejnym filmem z serii Star Trek raz po raz przebijał swoje wcześniejsze żenujące „wyczyny”. W tym przypadku mamy do czynienia z sytuacją, gdy aktor jest tym lepszy, im bardziej nabija się sam z siebie. I mój Boże, jest to czyste złoto. Każdy, kto widział choć jeden film z Shatnerem, jest świadom jego bogatej mimiki, która jednak okazuje się zupełnie nieodpowiednia w przypadku praktycznie wszystkich scen granych na poważnie. Sprawdza się to jednak idealnie w przypadku jego wersji komediowej.
Jessica Alba
Po niej raczej nikt nie spodziewałby się zbyt wielkich wyczynów aktorskich. Okazuje się jednak, że Jessica Alba potrafi być naprawdę dobrą aktorką. W większości filmów miała wyłącznie ładnie wyglądać, czym tylko potwierdziła swój status beztalencia. Wszystko zmieniło się w 2010 roku, kiedy zagrała u boku Caseya Afflecka w filmie Morderca we mnie. Jeżeli chcecie zobaczyć, jak fantastyczny popis aktorstwa tam dała, koniecznie musicie ten film zobaczyć. Nie można także zapominać o drugiej części Sin City, gdzie po raz kolejny wciela się w kobietę, która została złamana na każdy z możliwych sposobów, i na przestrzeni całego występu ani na chwilę nie przestaje być autentyczna.
BONUS:
Nicolas Cage
Ciekawy przypadek Nicolasa Cage’a dotyczy sytuacji, kiedy to wybitnie dobry aktor stał się bardzo złym aktorem. Jestem w stanie założyć się o każde pieniądze, że gdyby nie został królem produkcji klasy Z, otrzymywałby co roku, podobnie jak Meryl Streep, nominację do Oscara. Warto przytoczyć w tym momencie takie produkcje, jak: Zostawić Las Vegas, Adaptacja czy Dzikość serca. Talent aktora wykracza poza bycie świetnym aktorem dramatycznym. To również poczucie humoru w filmie Kick-Ass czy totalne szaleństwo, jeżeli chodzi o Mandy. Dlatego tym bardziej dziwi, że Cage koncentruje się na tandetnych scenariuszach i filmach, które tylko potwierdzają, że się marnuje. Oczywiście, jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze.