search
REKLAMA
Ranking

ZŁE KOBIETY NA EKRANIE

Jacek Lubiński

7 listopada 2017

Filmorg - grafika zastępcza - logo portalu.
REKLAMA

Mallory Knox

Urodzeni mordercy

Tłamszona od małego, niesforna zabójczyni, która całą swoją złość wylała na resztę świata. Pozbawiona jest choćby cienia empatii dla wszystkich poza jej ukochanym. A ponieważ działają w parze, łatwo jest nadepnąć komuś z nich na odcisk, nawet bezwiednie, przypadkiem. Mała, pozornie niepozorna Mallory zabija, kiedy może i gdy ma ochotę. Żyjąca we własnej rzeczywistości, w której nie ma zasad, jest całkowicie nieprzewidywalna, a sprawę dodatkowo pogarsza fakt, że inni mężczyźni łatwo do niej lgną i podświadomie uwielbia z nimi się bawić w kotka i myszkę. Oczywiście to myszka jest tu kotkiem.


Matty Walker

Żar ciała

Idealna femme fatale – kocha tylko samą siebie, z łatwością manipuluje innymi wyłącznie dla własnych korzyści, nie posiada głębszych uczuć i na niczym, prócz kasy, jej nie zależy. Perfekcyjne ciało idzie u niej w parze z intelektem wytrawnego szachisty i twardym charakterem. Kłamie jak z nut, znakomicie potrafi udawać istotę słabą bądź kogokolwiek innego. Sztukę uwodzenia ma we krwi, podobnie jak głód komfortu i siłę przetrwania. O ile nie pogubi się w końcu we własnych machlojkach, nie zostanie złapana na gorącym uczynku przez pluton policji lub nie dopadnie jej Alzheimer, jest siłą nie do zatrzymania. Niejakim pocieszeniem może być jedynie fakt, że zwykle zaczyna od najwyższych klas społecznych.


Mildred Ratched

Lot nad kukułczym gniazdem

Kadr z filmu Spirited Away

Zimna niczym sopel lodu na zasypanym śniegiem domku gdzieś pośród lasów Kamczatki, siostra Ratched jest urodzoną tyranką uzależnioną od totalnej kontroli najbliższego otoczenia. Dlatego właśnie niewielkie, zamknięte społeczności z wyraźnym łańcuchem dowodzenia, do których nie każdy ma wstęp – jak szpitale, więzienia czy biblioteki uniwersyteckie – są jej środowiskiem naturalnym. Tam też swoje warunki dyktuje za pomocą leków, tabelek z zasadami i żelaznej dyscypliny. Bezwzględna i surowa, a na domiar złego cierpliwa. Nie znosi jakiejkolwiek formy sprzeciwu, zabijając w zarodku żądze i pragnienia oraz jakiekolwiek objawy słabości. Jak większość z jej poprzedniczek potrafi przywdziewać maski. Przypuszczalnie nie posiada hobby i jakiegokolwiek innego pomysłu na życie, więc jedynie w godzinach pracy stanowi zagrożenie dla innych. Ale lepiej nie sprawdzać tego na własnej skórze.


Sil

Gatunek

Kadr z filmu Spirited Away

Jako istotę z innego świata o jedynie kobiecych kształtach trudno jednoznacznie sklasyfikować Sil – zwłaszcza że początkowo nie ma złych zamiarów, chcąc jedynie przetrwać w obcych sobie warunkach (a w dodatku twórcy rehabilitują ją w sequelu). Nie ulega jednak wątpliwości, że życie poza własnym gatunkiem nie ma dla niej większej wartości i potrafi zabić bez mrugnięcia okiem, gdy tylko podskórnie wyczuje u kogoś chociażby strach przed jej innością. Zatem z jednej strony to idealnie kochająca mama, lecz z drugiej czystej wody zimna suka, od której należy trzymać się możliwie jak najdalej – przynajmniej o jeden układ słoneczny.


Bonus:

Xenia Onatopp / Rosa Klebb

GoldenEye / Pozdrowienia z Rosji

Trudno, żeby na podobnej liście zabrakło również przeciwniczek agenta 007. Choć to zdecydowanie dalece bardziej przejaskrawione, komiksowe wręcz uosobienia zła, to ostatecznie znajdziemy w nich trochę życiowych zachowań, na które warto uważać, nie będąc Jamesem Bondem (czy nawet Jerzym Bondowem). Oczywiście te „najlepsze najgorsze” wciąż są córkami mateczki Rosji – z jednej strony młoda i gibka nimfomanka o sadystycznym uosobieniu, czerpiąca z zabijania równie dużo przyjemności, co z seksu. Z drugiej hołdująca żelaznej dyscyplinie i zwierzchnikom oschła lesbijka, dla której przemoc to konieczność. Obie przypuszczalnie nienawidzą mężczyzn, co czyni je perfekcyjnie złymi kobietami. Ku chwale ojczyzny, rzecz jasna.

korekta: Kornelia Farynowska

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA