„Jestem złodziejem samochodowym.
Podziwiam tylko motocykle. Bo motocykle one są niezwykłe.”
Ta piosenka Elektrycznych Gitar dobrze oddaje istotę dwukołowców. To maszyny jakby ciut bardziej magiczne od czterech kółek, kojarzące się z większą od nich wolnością. A ponieważ auta już kiedyś ze sobą zestawialiśmy, to teraz pora na jednoślady – przy czym bez uwzględniania filmów stricte sportowych, którymi można by było samoistnie zapełnić podobną listę. Oczywiście to tylko kilka wybranych przykładów, zatem śmiało parkujcie w komentarzach z własnymi. Jedziem!
Przyszłościowy motor Kanedy to jedna z tych maszyn, które ryją baniak i sprawiają, że chcemy, aby fikcja stała się jak najszybciej rzeczywistością. Oczywiście niektórzy fani zaczęli w różny sposób ziszczać to wyobrażenie (patrz niżej), lecz na razie takie w pełni działające cacko pozostaje jeszcze w sferze marzeń. Co ciekawe, choć nie pada to w samym filmie, to podobno jest to dziecko Hondy (acz niektórzy twierdzą, że jedna z naklejek na czerwonej karoserii wyraźnie sugeruje BMW). Jakby nie było, to prawdziwy duch w pancerzu.
https://www.youtube.com/watch?reload=9&v=ael7gKPw8BA
Czym byłby wielki Marlon Brando i jego manifest wolności, gdyby nie jego stalowy ogier – pochodzący z 1950 roku Triumph Thunderbird 6T? Ta maszyna to właściwie pełnoprawny bohater filmu, choć wizualnie nie robi jakiegoś wielkiego wrażenia – zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy. Marka Triumph była jednak swego czasu jedną z najpopularniejszych na rynku, a sama firma – choć teoretycznie upadła i została wznowiona przez kogo innego pod tym samym szyldem – pozostaje najstarszym i największym brytyjskim producentem tego typu maszyn. Dość zresztą napisać, że inny model – TR6 Trophy Bird, z 1961 roku – dosłownie triumfował na dużym ekranie wraz ze Steve’em McQueenem w słynnej Wielkiej ucieczce.
W świecie motocyklowym chyba nie ma głośniejszej gry słów niż Harley-Davidson. Swą okrytą legendami sławę liczący sobie dokładnie 115 lat amerykański gigant zawdzięcza między innymi filmom. A z tych również trudno o lepszy przykład, jak właśnie Swobodny jeździec, który jest prawdziwą pochwałą wyzwolenia, jakie dają dwukołowe maszyny, oraz hołdem dla nich samych. A konkretnie dla zmodyfikowanych modeli z silnikiem Panhead, rocznik 1951. Były to zaprojektowane specjalnie na potrzeby filmu, a zbudowane na bazie policyjnych typów Hydra-Glide (tak dobrze widzianych między innymi w Pechowej Electra Glide) cacka. Ogółem zrobiono po dwie sztuki dla każdego bohatera – jedną poświęcono na rzecz ostatnich scen filmu (po czym po latach odbudowano i obecnie znajduje się w muzeum), a pozostałe zostały skradzione wkrótce potem. Ich repliki są wciąż najczęściej kopiowanymi projektami na świecie. O ich wpływie na popkulturę niech świadczy fakt, że także motocykl Ghost Ridera ma dokładnie tę samą budowę, z charakterystycznym, długim widelcem z przodu, co maszyna Petera Fondy. I do obu łatwo dosłownie zapłonąć miłością.
Pozostajemy w świecie Harleya. Takowym porusza się bowiem też Mutt w (jak dotąd) ostatniej części przygód słynnego archeologa. Ściślej jest to FXSTS Softail Springer, czyli model, który nie bez kozery przypomina maszynę z Dzikiego, na którym cały wygląd Mutta jest wszak oparty. Różnice pomiędzy nimi są w sumie niewielkie, choć moc i gabaryty przeważają, co nie powinno dziwić, po stronie amerykańskiej. No i stylówa jakby też nieco lepsza…
Info dla ciekawskich: w części trzeciej Indy’ego nasz bohater pomyka wraz z ojcem bardziej swojskim Dnieprem MT-11 z 1988 roku.
Agent Jej Królewskiej Mości poruszał się już chyba każdą możliwą maszyną. Motocykle też nieraz zaznaczały się w jego przygodach, choć bardzo często operowali nimi przeciwnicy 007 (tak było w Operacji: Piorun z efektownym użyciem BSA A65L). Jeśli zaś chodzi o te, które Bond zaszczycił własną osobą, to warto wymienić przede wszystkim dwa tytuły – z dwoma modelami różnych marek. Pierwszym jest BMW R 1200 C, którym Pierce Brosnan wykonał pamiętny skok nad helikopterem w Jutro nie umiera nigdy (a po latach użyto go także w parodii z Austinem Powersem). Drugim Honda CRF 250 R, która dobrze służyła Danielowi Craigowi w początkowym pościgu ze Skyfall. Rzecz jasna, chyba nie ulega wątpliwości, który był ładniejszy. Można wręcz napisać, że oba odpowiednio dopasowano do stylu odtwórców brytyjskiego szpiega.
Ethan Hunt nie może być w tyle za Bondem, Jamesem Bondem. Zatem i on chętnie korzysta z dobrodziejstw dwukołowców. W części drugiej woził się w slow motion Triumphem Speed Triple 955i. Natomiast w piątej odsłonie serii prawdziwy popis ponownie stał się udziałem BMW – tym razem S1000RR. Sportowy, drapieżny, odpowiednio szybki i z opcją Cruise control, pozwolił na realizację istnej perełki akcji w historii współczesnego kina, sprawiając, że niemożliwe znowu stało się możliwe – przynajmniej na ekranie, gdyż w realu odradzałbym takiej kaskaderki w samych tylko okularach i powiewającej na wietrze koszuli. To nie jedyny model BMW, który można podziwiać w filmie, BMW było bowiem wyłącznym partnerem motoryzacyjnym tej produkcji. Ale od takiego product placement aż serce rośnie. Gdyby tylko w Klanie też tak umieli…
Batmańska motorynka, czyli Bat-Pod, to generalnie mniejsza część większej całości, jaką jest Batmobil. Gacek korzysta z Poda początkowo w formie sprzętu zapasowego i katapulty w jednym. Choć i później, wraz z kolejnymi usprawnieniami, bez problemu pomyka nim szosą. Trzeba przyznać, że to dość toporna, mało finezyjna oraz surowa formą zabawka. Ale skuteczna i efektowna kiedy trzeba. Rzecz jasna, to kolejny projekt stworzony jedynie na potrzeby filmu, od czasu premiery usilnie kopiowany na różne sposoby przez fanów.