search
REKLAMA
Zestawienie

Bój się DIABŁA. HORRORY SATANISTYCZNE i okultystyczne

Tomasz Raczkowski

1 listopada 2019

REKLAMA

Nic nie straszy tak bardzo jak to, co nieznane i niezrozumiałe. Dlatego też fundamentem wszelkiego poczucia zagrożenia w naszej kulturze jest postać Diabła – antytezy wszystkiego, co spokojne, dobre i ułożone. Szatańskie siły przybierać mogą różne formy i postaci, a ze względu na zdolność do metamorfoz oraz kamuflażu (w perspektywie chrześcijańskiej równoznaczne z satanizmem są wszelkie formy magii i pozareligijne formy kontaktów z duchami) są tym bardziej niepokojące. Kino grozy, czerpiące z podstawowych psychologiczno-kulturowych zasobów strachu, chętnie wykorzystywało także i motyw demonicznych sił, przeszywających rzeczywistość (szerzej omawiałem tę kwestię w osobnym artykule). Filmy poruszające tematykę okultystyczną można umownie zgrupować w podgatunek horroru satanistycznego, oferujący całą gamę manifestacji diabelskości – od literalnych wizji Szatana i jego sług nastających na spokój praworządnych ludzi aż po antropologiczne medytacje nad naturą zła i prawdziwym obliczem Diabła. Poniżej dziesiątka filmów zbudowanych wokół motywu satanizmu i okultyzmu, które znać powinien każdy miłośnik horroru.

Oko diabła

Szatan, naturalnie bliższy przyrodzie i chtonicznym kontekstom niż wykwitom cywilizacji, szczególnie upodobał sobie oddziaływanie za pośrednictwem demonicznych kultów, najczęściej zawierzających mu swoje interesy w sprawach dobrobytu i pomyślności życia. Motyw mrocznej sekty jest główną osią intrygi Oka diabła z 1966 roku, z Davidem Nivenem, Sharon Tate i Davidem Hemmingsem w obsadzie. Dwójka ostatnich wciela się w filmie J. Lee Thompsona w demoniczne rodzeństwo, najwyraźniej przewodzące satanistycznemu kultowi w pewnej francuskiej winnicy. Niven z kolei wciela się w dziedzica majątku, który zmuszony jest dokonać okrutnej ofiary, w zamian za powrót posiadłości na pomyślne tory płodności. W Oku diabła centralną postacią jest żona dziedzica, konfrontująca się z przerażającą prawdą o diabelskich siłach, w które uwikłana jest jej rodzina. Film oferuje wszystko, co najważniejsze w gatunku okultystycznym – posępną posiadłość, ważną rolę płodów ziemi, astronomiczny cykl, piękną i niepokojącą wiedźmę oraz krwawą ofiarę.

Dziecko Rosemary

Kadr z filmu "Dziecko Rosemary"

Na drugim biegunie względem satanistycznych ugrupowań umiejscowić można wizje personalnego mierzenia się jednostki z siłami zła. W tym wariancie bezspornym klasykiem jest Dziecko Rosemary Romana Polańskiego, którego bohaterka nosi w sobie samego Antychrysta. O dziele z Mią Farrow w roli głównej pisano już wiele, warto jednak jeszcze raz zwrócić uwagę na intrygujący sposób, w jaki temat satanistyczny zostaje przez Polańskiego poruszony – w jego kamerze satanistyczny spisek i oddziaływanie nieczystych sił przenikają się z paranoicznym poczuciem osaczenia, w jakie popada młoda żona, mierząca się z wizją macierzyństwa. Niejednoznaczność Dziecka Rosemary jest również jedną z kluczowych technik horroru okultystycznego, stawiającego na zacieranie granic między obłędem a opętaniem i sugerującego nierozerwalny splot organicznie realnego lęku z szatańską energią.

Antychryst

Powiązanie pomiędzy Szatanem a trudnymi stanami psychicznymi doświadczanymi przez człowieka eksploruje odważnie Lars von Trier w Antychryście. Przewodnią myślą, wokół której kontrowersyjny Duńczyk buduje ten nietuzinkowy horror psychologiczny, jest teza: „Natura jest kościołem Szatana”. Tworząc brutalne i przeszywające studium depresji oraz osobistej traumy, von Trier buduje pomost pomiędzy sensualnością a złem, rekonstruując klasyczny trop antropologicznej przynależności zmysłowych doznań do sfery demonicznej. Antychryst, choć mocno wykorzystuje obsceniczność, czerpie swoją grozę z niejasnego, mrocznego powiązania z demoniczną Naturą, doświadczanego przez dwójkę bohaterów. Rozgrywając popularne opozycje natura – kultura, męski – żeński, rozum – emocje, von Trier tworzy unikatową filmową wizję satanizmu rozpatrywanego jako pewien wzór kulturowy – przy okazji solidnie strasząc i szokując.

Maska szatana

Mario Bava to jedno z najznamienitszych nazwisk w historii horroru, ojciec włoskiego nurtu gatunku i jeden z najważniejszych jego pionierów, którzy nadali kinu grozy współczesny kształt. Jednym z jego najlepszych i najbardziej znanych filmów jest debiutancka Maska szatana, inspirowana opowiadaniem Mikołaja Gogola. Tytułowa maska należy w fabule obrazu z 1960 roku do mołdawskiej wiedźmy, zabitej przy jej użyciu w XVII wieku. Przywrócona do życia przez magię krwi usiłuje osiągnąć nieśmiertelność kosztem młodej dziewczyny. Wyrazista estetyka proponowana przez Bavę uwypukla sugestywne tropy trwającej przez wieki klątwy, żerującą na witalności młodych żądzą wieczności, erotyczno-tanatyczny blask czarownictwa i opłakane skutki nieroztropnego obchodzenia się z ciemnymi siłami. Maska szatana to jeden z najdoskonalszych filmów przywołujących motyw zaprzedanej złu czarownicy, katalizującej piekielne siły w okrutnym teatrze zniszczenia. Dodatkowo to także wspaniały przykład nadania symbolicznej mocy złowrogiemu artefaktowi, co również jest często powracającym w kontekście okultyzmu motywem.

Dziedzictwo. Hereditary

Kadr z filmu "Hereditary"

W debiucie Ariego Astera satanistyczne inklinacje pozostają dosyć długo nieujawnione, gdy jednak na scenę wkracza motyw demonicznego kultu i realizowanych przez jego członków mrocznych, złożonych rytuałów, film przeradza się w szarpiącą nerwy wizję załamywania pod naporem tytułowego okultystycznego dziedzictwa. Pozwalając sobie na dosłowne eskapady w świat szatańsko-magicznych symboli, Aster nie traci z pola widzenia psychologicznych inklinacji historii, tworząc frapujący, „neoklasyczny” spektakl grozy, pełen zarówno najwyższych lotów gramatyki straszenia, jak i nadających filmowi głębi podtekstów metaforycznych. Niespełna dwa lata po premierze Dziedzictwo można już nazwać klasykiem horroru, który oprócz wizjonerskiej świeżości oferuje swoisty renesans bezpośredniego wykorzystywania motywów satanistycznych kultów – i to renesans najwyższej jakości.

Avatar

Tomasz Raczkowski

Antropolog, krytyk, entuzjasta kina społecznego, brytyjskiego humoru i horrorów. W wolnych chwilach namawia znajomych do oglądania siedmiogodzinnych filmów o węgierskiej wsi.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA