search
REKLAMA
Zestawienie

Bez STAR TREKA nie byłoby komórek? WYNALAZKI zainspirowane filmami SCIENCE FICTION

Karol Barzowski

27 kwietnia 2020

REKLAMA

Z tego, że opisywany przez Juliusza Verne’a Nautilus przyczynił się do powstania pierwszej łodzi podwodnej, spora część z nas zdaje sobie sprawę. Wiele wynalazków ma też jednak swój początek w filmach i serialach. Nie można o wszystkich niżej wymienionych tytułach powiedzieć, że zainspirowały konkretnych wynalazców, ale swój wkład w osiągnięcia techniczne science fiction z pewnością miało.

Wiedzieliście o wszystkich tych przykładach? A może moglibyście coś do tej listy dorzucić? Dajcie znać w komentarzu!

Tablet (2001: Odyseja kosmiczna, Star Trek)

2001 odyseja kosmiczna kadr

Tablety przez swoją poręczność, małą wagę i coraz większe możliwości powoli wypierają laptopy. Pierwsze typy urządzeń z funkcjonalnością podobną do tej, jaką znamy dziś, pojawiły się na przełomie wieku XX i XXI. Jednak już w 1968 roku widzowie kinowi mogli podziwiać tablet w filmie Stanleya Kubricka 2001: Odyseja kosmiczna. W tym arcydziele science fiction astronauci wyposażeni byli w takie właśnie mobilne komputery, które na przykład odtwarzały materiały wideo. Później w serialu Star Trek pojawiły się PADD-y, czyli Personal Access Display Devices. Oglądając obie te produkcje, miało się wrażenie, jakbyśmy mieli do czynienia z przedmiotami z zupełnie innego świata – obecnie stały się one codziennością. Co ciekawe, scenograf Star Treka tłumaczył, że stworzenie właśnie takich dotykowych komputerów wynikało z… oszczędności. Można było tym samym zrezygnować z mnóstwa guzików, kabli czy dźwigni.

Telefon komórkowy (Star Trek)

Star Trek kadr

Jeśli chodzi o Star Trek, przez tyle lat zarówno emisji serialu, jak i premier kolejnych filmów kinowych, na ekranie nazbierało się sporo wyjątkowych urządzeń. Jednym z nich był telefon komórkowy. Martin Cooper z firmy Motorola, który w 1973 roku doprowadził do powstania pierwszej komórki, wprost przyznawał się do tego, że inspirację zaczerpnął z Star Treka. Po pewnym czasie zamiast ogromnego aparatu z kilogramową baterią pojawił się telefon z klapką, który jeszcze bardziej przypominał ten startrekowy. W serialu mogliśmy też zobaczyć na przykład coś na kształt drukarki 3D, automatycznie przesuwanych drzwi, bluetootha i translatora, a w filmie z 1979 roku zegarki wyglądające jak “nasz” smartwatch (choć tutaj za prawowity debiut tego urządzenia trzeba uznać komiks Dick Tracy z lat 40.).

Billboard cyfrowy (Łowca androidów)

Blade Runner

Billboardy cyfrowe na Times Square w Nowym Jorku stały się już wizytówką miasta. Pierwsze reklamy tego typu powstały tam w 1996 roku. Dziś to miejsce może się już pochwalić billboardami wysokimi na osiem pięter i długimi na 110 metrów, które jednocześnie są największymi ekranami świata. Być może do billboardów z Łowcy androidów wciąż trochę im brakuje, ale kto wie, co będzie w przyszłości. Pamiętam, że gdy oglądałem film Ridleya Scotta, to właśnie te “żywe” plakaty robiły na mnie największe wrażenie. Wydawały się czymś po prostu niemożliwym do zobaczenia w prawdziwym życiu. Bardzo się myliłem. Łowca androidów przepowiedział nie tylko nowe, imponujące formy reklamy, ale też fakt, że w pewnym momencie będziemy nimi wprost bombardowani.

Samojeżdżący samochód (Pamięć absolutna)

Pamięć absolutna Arnold Schwarzenegger

Pamiętacie taksówkę Johnny Cab z filmu Pamięć absolutna? Bohater Arnolda Schwarzeneggera wsiadał do samochodu, który mógł zawieźć go gdziekolwiek tylko chciał. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że prowadził go… robot. Dzisiaj auta, które właściwie nie potrzebują ingerencji kierowcy, są już dostępne, i to nie tylko dla ekscentrycznych miliarderów. Coraz więcej osób przekonuje się, że są one wielkim ułatwieniem i wcale nie powodują niebezpieczeństw na drodze – wręcz przeciwnie. Ponoć nie będziemy musieli długo czekać, aż Uber zaoferuje podobne przejazdy jak w Pamięci absolutnej (tylko niech darują sobie tę przerażającą kukiełkę). Czy tak samo jak w tamtym filmie taksówkarze nie będą mieli za co wyżywić rodzin? A może to już nastąpiło?

Smart glasses (Powrót do przyszłości II)

OK, na latające samochody musimy jeszcze trochę poczekać (naukowcy twierdzą, że minimum do 2050 roku), ale całkiem sporo innych rzeczy z drugiej części Powrotu do przyszłości sprawdziło się. Gwoli przypomnienia – główni bohaterowie przenoszą się w filmie z lat 80. do roku 2015, który na każdym kroku serwuje im niespodzianki. Jak to wygląda z perspektywy kogoś, kto rzeczywiście żyje w ukazanych czasach? Być może nie używamy dronów do wyprowadzania psa, ale zdarza się, że dostarczane są nimi kupione w Internecie produkty lub choćby ubrania z pralni. Płatności wykonujemy niemal wyłącznie zbliżeniowo, coraz więcej rzeczy można otworzyć poprzez odcisk palca, mamy w domach olbrzymie, płaskie telewizory, powstały też gry wideo, które nie wymagają używania dłoni. Firma Nike wprost zainspirowała się filmem, tworząc model samodopasowujących się do stopy butów. Ja jednak wciąż mam przed oczami krótką scenę, w której przy rodzinnym obiedzie dzieci nie zwracają uwagi na otoczenie, bo specjalne okulary pozwalają im w tym czasie oglądać filmy lub dzwonić do przyjaciół. Nie mam tu wcale na myśli nawiązań do jedzenia z nosem w smartfonie. Takie okulary, zwane Google Glass, przez jakiś czas były na rynku. Nie okazały się jednak przebojem.

REKLAMA