search
REKLAMA
Zestawienie

Za WOLNOŚĆ aż po ŚMIERĆ. Bohaterowie filmowi godni legendy WILLIAMA WALLACE’A

Odys Korczyński

18 maja 2020

REKLAMA

Balian z Ibelinu (Orlando Bloom), Królestwo niebieskie (2005), reż. Ridley Scott

W spokojnym życiu Baliana, podobnie jak u Wallace’a, następuje moment przewartościowania dotychczasowych spraw. Umiera mu dziecko, a żona z tego powodu popełnia samobójstwo. Świat okazuje się bezduszny, a perspektywa życia w nim – koszmarna. Kto wie, co by się stało, gdyby nie pojawił się Godfryd z Ibelinu (Liam Neeson), który, kierowany wyjątkową troską o swoje wieloletnie poczucie winy, w końcu postanawia zrobić w życiu coś dobrego – dać swojemu synowi szansę na odwrócenie nieprzychylnej karty i nie pozwolić mu utopić się we własnych wyrzutach sumienia. O tak, poczucie winy i wyrzuty sumienia są ważnym czynnikiem motywacyjnym dla Baliana. Z początku wydaje mu się, że odkupienie win nastąpi poprzez wyjazd do Jerozolimy i walkę z niewiernymi. Szybko jednak przekonuje się, że wiara katolicka niesiona na krucjatowych sztandarach to zręczna przykrywka dla zwykłej walki o ziemię, kobiety i wpływy polityczne. Po raz kolejny dla prostodusznego Baliana otaczający świat okazuje się zbyt nikczemny, by mógł go zaakceptować.

Oczywiście Balian nie jest tak dziki, wyobcowany i skłonny do szalonych czynów jak Wallace, jednak to, co ich łączy, ma swoje źródło w osobistej motywacji. Cierpienie popycha ich do przeprogramowania wyznawanych do tej pory wartości, na tyle radykalnie, że trudno wyobrazić sobie, jakby mogli żyć z takimi bezkompromisowymi osobowościami w swoich czasach. Szalony Mel Gibson nie dał szansy Wallace’owi na pogodzenie się z rzeczywistością. Uznał, że kompromis będzie przegraną. Takiego świata, w jakim żył Wallace, nie da się zmienić, a więc nie da się w nim żyć na zasadzie kompromisu. Ridley Scott za to postawił Baliana w sytuacji o wiele lepszej – dał mu szansę na pogodzenie się ze sobą za sprawą częściowej rezygnacji z ówcześnie obowiązujących ideałów religijno-rycerskich. Postawa Saladyna (Ghassan Massoud) okazała się kluczowa, ponieważ wyrwać się z owych zasad wpajanych przez zachodnią kulturę można było jedynie dzięki poznaniu tej innej, muzułmańskiej, przedstawianej przez Kościół Katolicki jako dosłowne wcielenie diabła. Gdyby nie pojawił się racjonalnie myślący Saladyn, Balian musiałby stać się bezkompromisowy jak William Wallace i zginąć. Jak celnie stwierdził król Baldwin IV:

Stając przed Bogiem, nie powiesz: „Kazano mi tak postąpić”.

Szaleństwo krucjat ciągle było uzasadniane religijnie bądź politycznie, lecz to wyłącznie zasłony dla jednostkowych czynów ludzi, którzy mordowali i kradli. Każdy nasz postępek jest zawsze jednostkową decyzją, nawet jeśli ktoś wydaje nam rozkaz albo w inny sposób zmusza siłą do zrobienia czegoś złego. Niezależnie od proweniencji aksjologicznej tych czynów odpowiedzialność za nie spadnie wyłącznie na nas, na tych, którzy działali. Gdyby Saladyn nie ustąpił, obrona ludności Jerozolimy przez Baliana okazałaby się szaleństwem, samobójstwem i opóźnianiem nieuniknionej rzezi, ale byłaby równocześnie heroiczną decyzją należącą wyłącznie do bohatera. Tak właśnie działa bezkompromisowa odpowiedzialność w stylu Williama Wallace’a, narodzona z pobudek osobistych, przemienionych następnie w potrzebę ochrony słabszych, których strach napędza superbohaterską motywację.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA