XAVIER DOLAN. Cudowny chłopiec z Kanady
Swój pierwszy film pełnometrażowy zrealizował w wieku niespełna dwudziestu lat. Udało mu się trafić z nim do Cannes, gdzie jego debiut otrzymał dwie pozakonkursowe nagrody oraz kilkuminutowe owacje na stojąco. Ogromny sukces Zabiłem moją matkę okazał się jednak dopiero początkiem wspaniałej kariery. Kolejne udane projekty artystyczne nie tylko przyniosły mu szereg prestiżowych nagród na europejskich festiwalach filmowych, ale przede wszystkim ugruntowały jego status międzynarodowej gwiazdy – cudownie utalentowanego chłopca, który zamienia w złoto wszystko, czego tylko się podejmie.
Xavier Dolan urodził się 20 marca 1989 roku w Montrealu. Małżeństwo jego rodziców, nauczycielki i artysty, rozleciało się już dwa lata później. Samotna matka nie potrafiła pogodzić wychowania nadpobudliwego Xaviera z pracą, dlatego mały Dolan już w wieku ośmiu lat zmuszony był do opuszczenia rodzinnego Montrealu i przeniesienia się do szkoły z internatem, która znajdowała się w Quebecu – kanadyjskiej stolicy dziesiątej muzy.
Filmami zafascynował się jeszcze we wczesnej młodości. Dzięki znajomości z krytyczką Odile Tremblay Xavier miał możliwość uczęszczania na przedpremierowe pokazy prasowe. Kobieta wspomina owe wyjścia, jak i samego młodego Dolana, bardzo pozytywnie: „Kiedy chodził ze mną na pokazy, zapamiętywał każde ujęcie. Tego nikt nie potrafił, nawet najwybitniejsi filmowcy. Jest samoukiem, uczył się, oglądając filmy”. Pod tym względem Dolan przypomina więc inną wielką osobistość dziesiątej muzy – Quentina Tarantino. Amerykanin również uczył się rzemiosła poprzez jak najczęstszy i jak najbliższy kontakt z filmami (niezapomniana praca w wypożyczalni kaset wideo). W przypadku twórcy Pulp Fiction było to jednak kiczowate kino klasy B, chociażby spod znaku wytwórni Troma. Xavier szczerą miłością pokochał zdecydowanie bardziej mainstreamowe produkcje. Wszak jednym z jego ulubionych filmów jest… Titanic. W dokumencie Benoîta Puichauda zatytułowanym Xavier Dolan: Niemożliwe nie istnieje młody reżyser wspomina film Jamesa Camerona z ogromną nostalgią i rozrzewnieniem:
Titanic… oglądałem go w kinie. Zapamiętałem atmosferę, pojedyncze sceny. Pamiętam, że w pewnym momencie przyjrzałem się sąsiadkom – starszym paniom we łzach – i uświadomiłem sobie, że ja też płaczę. To było dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Na tym właśnie polega film doskonały. (…) Reżyser całkowicie panował nad materiałem.
Titanic tak bardzo spodobał się ośmioletniemu wówczas Dolanowi, że chłopak postanowił napisać list do odtwórcy głównej roli, Leonardo DiCaprio, z prośbą o zdjęcie:
Nazywam się Xavier Dolan-Tadros. Chodzę do szkoły, kocham szkołę. Mam osiem lat. Dwudziestego marca skończę dziewięć. Jestem jednym z twoich fanów. Oglądałem Titanica (5 razy). Zagrałeś świetnie. Jesteś wspaniałym aktorem i naprawdę cię podziwiam. Też jestem aktorem. Wystąpiłem w kilku reklamach popularnych drogerii oraz zagrałem dobre role w czterech francuskich filmach. Chciałbym wystąpić kiedyś w jednym z twoich filmów. Wiem, że jednego dnia przyjedziesz do Montrealu. W Montrealu kręci się bardzo dużo filmów. W zeszłym roku powstało tutaj aż 100 amerykańskich filmów (Szakal, Oczy węża itd.). Postaram się wtedy z tobą spotkać. Kiedy przyjedziesz do Montrealu kręcić film, na pewno będę próbował dostać się na casting, gdybyś potrzebował małego chłopca w obsadzie.
Drogi Leonardo, mam nadzieję, że odpowiesz na mój list i wyślesz mi jedno ze swoich zdjęć.
Xavier odczytał swój list publicznie, zapowiadając seans Śmierci i życia Johna F. Donovana podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto. Jego treść odnaleźć można na oficjalnym koncie festiwalu na Twitterze.
Zanim Dolan zrealizował swój pierwszy film, próbował sił w branży jako aktor, występując nie tylko w reklamach popularnych drogerii. Zagrał drugoplanową rolę między innymi w Martyrs. Skazanych na strach, czyli pełnometrażowym obrazie Pascala Laugiera – jednego z czołowych twórców nowej francuskiej ekstremy. Poza tym Xavier dał się poznać jako świetny aktor głosowy – od 2001 roku z dużym powodzeniem wcielał się w rolę Rona Weasleya na potrzeby serii filmów o Harrym Potterze. Część zarobionych przez lata pieniędzy młody Kanadyjczyk przeznaczył na realizację swojego marzenia – pełnometrażowego debiutu reżyserskiego.