WPADKI FILMOWE #10. Przyłapani! Kaskaderzy, których widać za bardzo
Niepostrzeżenie dotarliśmy do dziesiątej odsłony filmowych wpadek. Z okazji tego małego jubileuszu ten odcinek poświęcimy jednemu motywowi przewodniemu, mianowicie scenom, w których twórcom nie udało się ukryć faktu, że przed kamerą – zamiast aktora – wystąpił jego dubler. Oczywiście sytuacja ta ma miejsce najczęściej w niebezpiecznych, zagrażających zdrowiu i życiu scenach. W końcu nie każdy jest Tomem Cruise’em.
Zatem, w których filmach dostrzeżemy zastępców aktorów?
Zmierzch (2008)
Dziesięć lat temu Robert Pattinson i Kristen Stewart po raz pierwszy pojawili się na ekranach jako Edward i Bella, wywołując pełne zachwytu westchnienia u grupy docelowej oraz jęk zawodu u całej reszty. Obserwując dzisiaj karierę obojga można stwierdzić, że – całkiem zasadnie – żadne nie chce być już utożsamiane z postaciami, w które wcielali się kilka lat, choć z pewnością jeszcze przez dłuższy czas po sieci będą fruwać komentarze na temat błyszczącego Edwarda czy kamiennej twarzy Belli. Jak się okazuje, dużo więcej emocji przekazali dublerzy głównej pary, uchwyceni w momencie biegu przez las. Zastępczyni Kristen Stewart z całą pewnością jest dużo bardziej zadowolona z obecności na planie niż sama aktorka. Może bardziej podobały jej się literackie pierwowzory.
Mumia powraca (2001)
W jednej z początkowych scen filmu Rick i Evelyn O’Connellowie zostają zalani potężną ilością wody na skutek wykradzenia skarbu Anubisa. Z całą pewnością nie należy to do najprzyjemniejszych doświadczeń, również dla aktorów. Dlatego właśnie w momencie, w którym woda dociera do naszych sympatycznych bohaterów, na ekranie nie zobaczymy Rachel Weisz i Brendana Frasera, lecz ich dublerów, którzy – jakkolwiek bardzo odważni! – w niewielkim stopniu przypominają oryginalnych odtwórców ról. Cóż, cokolwiek by nie mówić, nie jest to największa wpadka w filmie Stephena Sommersa. Za takową należy uznać CGI Króla Skorpiona.
Narzeczona dla księcia (1987)
Jasne, Robin Wright nie była powszechnie znana, zanim wystąpiła w Narzeczonej dla księcia, ale nigdy nie ulegało wątpliwości, że to kobieta. Tymczasem twórcy filmu w scenie, w której Buttercup i Westley toczą się po wzgórzu, zamiast użyć dublerki, postawili na mężczyznę w peruce i sukience. Podczas któregoś obrotu z kolei, przez chwilę da się zauważyć jego twarz i, cóż, zdecydowanie nie wygląda jak ktoś, kto mógłby być narzeczoną dla księcia. Co ciekawe, prawdopodobnie ten sam kaskader zastępował w przytoczonej scenie także Cary’ego Elwesa. Twórcy mogli pójść po rozum do głowy i kazać mu zagrać wszystkie role w filmie – w scenach dialogowych byłoby nieco trudno, ale z pewnością jakoś by sobie poradził.
Terminator 2: Dzień sądu (1991)
James Cameron zrealizował jeden z najlepiej przyjętych i ocenianych filmów akcji w historii, ale mimo to nie ustrzegł się błędu. W scenie pościgu, gdy Terminator i John Connor uciekają na motocyklach przed T-1000, nietrudno dostrzec ujęcie, w którym motocyklem jedzie nie Arnold Schwarzenegger, ale jego dubler (swoją drogą podejrzanie podobny do Jeana-Claude’a Van Damme’a, choć to już tylko moje skojarzenie). Oczywiście dołożono starań, by kaskader miał fizjonomię zbliżoną do Schwarzeneggera, ale umówmy się: Arniego trudno podrobić, zatem ta chwilowa podmiana mocno rzuca się w oczy. Na szczęście nie na tyle, by odebrać przyjemność ze śledzenia tej kapitalnie zrealizowanej sekwencji akcji.
Moonraker (1979)
Podobne wpisy
Można mocno się starać, by dubler niezauważenie przemknął przez ekran, a można też wzruszyć ramionami i stwierdzić, że widzowie doznają nagłego ataku ślepoty. Tę drugą opcję wybrali twórcy Moonrakera, jedenastego odcinka przygód James Bonda, w którym 007 ma twarz Rogera Moore’a. W jednej z początkowych scen filmu dzielny agent zostaje zaatakowany przez antagonistę o pseudonimie Buźka (w oryginale Jaws – szczęście, że takiego samego tłumaczenia nie doczekał się film Stevena Spielberga). Obaj panowie spadają z dużej wysokości wyposażeni w spadochrony. W pewnym momencie kamera pokazuje Buźkę w pełnej krasie – wtedy właśnie gołym okiem widać podmianę aktora, co więcej: zupełnie inaczej prezentuje się znak rozpoznawczy Buźki, a więc jego zęby. Chwilę później na ekranie jest już wcielający się w tę rolę Richard Kiel, co dodatkowo uwydatnia błąd.
Jak zawsze, zachęcam do przesyłania własnych propozycji wpadek, zarówno za pośrednictwem komentarzy, jak również drogą mailową na adres lukasz.budnik@film.org.pl.