search
REKLAMA
Zestawienie

TO JEST NAPAD! 10 najlepszych HEIST FILMS

Selekcja filmów ze szczególnego podgatunku kina kryminalnego.

Maciej Kaczmarski

4 lutego 2024

REKLAMA

Termin heist film nie ma swego polskiego odpowiednika – jest to po prostu film o napadzie z bronią w ręku, zuchwałej kradzieży, skoku na bank, kasyno, zakład bukmacherski lub inne miejsce pełne pieniędzy i różnych kosztowności. Choć od tej reguły są wyjątki, wzorcowy heist film ukazuje nie tylko przebieg samego napadu, ale również przygotowania do przestępczego procederu oraz jego skutki – i robi to z perspektywy kryminalistów, a nie stróżów prawa. Oto subiektywna lista dziesięciu najlepszych filmów tego rodzaju.

„Asfaltowa dżungla” (1950)

Chociaż elementy heistów pojawiały się w kinie już wcześniej [Napad na ekspres (1903) Edwina S. Portera, Zabójcy (1946) i W pułapce miłości (1949) Roberta Siodmaka], większość historyków kina uważa realizację Asfaltowej dżungli za akt założycielski tej konwencji (spokrewnionej z estetyką noir). Głośny film Johna Hustona ze Sterlingiem Haydenem i młodziutką Marilyn Monroe zawiera wszystko, co zwykło kojarzyć się z heist films: skrupulatne planowanie skoku, kompletowanie wyspecjalizowanych w danej dziedzinie członków szajki i wreszcie sam napad na sklep jubilerski i jego opłakane rezultaty. Prestiżowy sukces filmu (cztery nominacje do Oscara) zapoczątkował prawdziwy wysyp heistów nie tylko w USA: Armored Car Robbery (1950) Richarda Fleischera, Rififi (1955) Julesa Dassina i 5 Against the House (1955) Phila Karlsona to tylko trzy przykłady tytułów zadłużonych u Hustona.

„Zabójstwo” (1956)

Zabójstwo stoi w cieniu bardziej znanych filmów Stanleya Kubricka, takich jak 2001: Odyseja kosmiczna (1968), Mechaniczna pomarańcza (1971) i Lśnienie (1980). Niesłusznie, bo choć wymuszona przez studio narracja zza kadru może drażnić, a niski budżet nie pozwolił na pełne rozwinięcie skrzydeł, ekranizacja powieści Clean Break Lionela White’a niezmiennie intryguje. Może dlatego, że historia pozornie udanego, lecz w rzeczywistości katastrofalnego rabunku na kasę toru wyścigów konnych posłużyła Kubrickowi jako punkt wyjścia dla komentarza na temat ludzkiej natury. A ponieważ był to mizantrop, nietrudno domyślić się, jakie barwy przybrał ten portret. Mroczne strony człowieczeństwa, konflikt jednostki ze społeczeństwem, głupota, chciwość – jest tu wszystko, z czego słynęły filmy Kubricka, które po dziś dzień stanowią inspirację dla kolejnych pokoleń filmowców.

„Ryzykowna gra” (1960)

Heist films w komediowym wydaniu powstawały już wcześniej – to m.in. Szajka z Lawendowego Wzgórza (1955) Charlesa Crichtona, Jak zabić starszą panią (1955) Alexandra Mackendricka oraz Sprawcy nieznani (1958) Mario Monicellego – a jednym z modelowych przykładów takiego potraktowania tematu jest film Lewisa Milestone’a z gwiazdorską obsadą (Frank Sinatra, Dean Martin, Sammy Davis Jr., Peter Lawford i Joey Bishop). Fabuła Ryzykownej gry skupia się na weteranach drugiej wojny światowej, którzy zamierzają obrabować pięć największych kasyn w Las Vegas w ciągu jednej nocy. Pomimo nagromadzenia znanych nazwisk i wartkiej akcji, Ryzykowna gra spotkała się z mieszanymi reakcjami. W 2001 roku Steven Soderbergh nakręcił przeróbkę pt. Ocean’s Eleven: Ryzykowna gra, która doczekała się dwóch kolejnych części i jednego spin-offa. W planach jest także prequel.

„Włoska robota” (1969)

Ten dowcipny i bezpretensjonalny heist film to jedna z pereł w koronie brytyjskiej kinematografii. Bezbłędna obsada (Michael Caine, Noël Coward, Benny Hill), sprawna reżyseria (Peter Collinson) i inteligentny scenariusz (Troy Kennedy Martin) złożyły się na wybuchową mieszankę, w której zachowano idealne proporcje między kinem akcji a komedią. Grupa rabusiów planuje napad na konwój przewożący sztabki złota o wartości 4 milionów dolarów. Cenny ładunek przybywa do Włoch prosto z Chin i jest formą zapłaty za fabrykę samochodów, którą koncern Fiata sprzedaje chińskim przedsiębiorcom. Brzmi nieprawdopodobnie i tak jest w rzeczy samej, ale nie o realizm tutaj chodzi, a o dobrą zabawę – Włoska robota dostarcza jej aż nadto. Jedną z najbardziej pamiętnych scen filmu jest pościg mini cooperów przez Turyn. W 2003 roku powstał remake F. Gary’ego Graya, który nie umywa się do oryginału.

„W kręgu zła” (1970)

Przedostatnie dzieło Jean-Pierre’a Melville’a z Alainem Delonem, Yvesem Montandem i André Bourvilem uchodzi za majstersztyk w niespiesznym budowaniu napięcia. Ten gęsty od atmosfery film opowiada o trzech mężczyznach, którzy dokonują napadu na sklep jubilerski w Paryżu. Stanowiąca hołd dla Rififi sekwencja skoku została niemal całkowicie pozbawiona dialogów i zajęła aż 30 ze 140 minut całości. Kryminalna intryga jest tu pretekstem do filozoficznej rozprawy o przyjaźni, honorze, lojalności i przeznaczeniu; nie bez powodu film otwiera wymyślony przez Melville’a, a przypisany Buddzie cytat: „W określonym dniu i godzinie, nieznani sobie ludzie, cokolwiek dotąd robili, spotykają się wewnątrz czerwonego kręgu nakreślonego przez Buddę, aby w nim żyć lub umrzeć”. Dziś łatwo rozpoznać wpływ, jaki W kręgu zła wywarł na twórczość m.in. Johna Woo i Michaela Manna.

„Vabank” (1981)

Chwalebna reprezentacja krajowa. Pełnometrażowy debiut kinowy Juliusza Machulskiego znalazł się tutaj nie z przyczyn sentymentalnych, ale dlatego, że jest to naprawdę znakomity film, który w niczym nie ustępuje zagranicznym produkcjom tego typu. Vabank jest zresztą wyraźnym pastiszem Żądła (1973) George’a Roya Hilla, choć pierwowzorem Henryka Kwinty był Stanisław „Szpicbródka” Cichocki – najsłynniejszy złodziej II Rzeczypospolitej, który doczekał się osobnego filmu, Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy (1978) Janusza Rzeszewskiego i Mieczysława Jahody. Fabularną osią Vabanku jest zemsta Kwinty na dawnym wspólniku Kramerze, a jej punkt kulminacyjny stanowi pomysłowy, chojracki napad na bank. Film był wielkim sukcesem frekwencyjnym i komercyjnym, a i krytycy nie szczędzili mu pochwał. Obecnie jest to niekwestionowana klasyka polskiego kina.

„Gorączka” (1995)

Michael Mann wziął pod lupę zorganizowaną przestępczość już w swoim błyskotliwym debiucie pt. Złodziej (1981), ale to właśnie Gorączka jest najpełniejszym, najbardziej wielopoziomowym i realistycznym obrazem półświatka nie tylko w filmografii reżysera, ale i w dziejach kina. Historia nieugiętego złodzieja Neila McCauleya (wspaniale powściągliwy Robert De Niro) i tropiącego go policjanta Vincenta Hanny (wybornie ekspresyjny Al Pacino) to coś więcej niż doskonały film akcji: to przypowieść o konsekwencjach dokonanych wyborów, o wierności zasadom, o roli przypadku w życiu złożonych, pełnokrwistych postaci. Nie zabrakło tu, rzecz jasna, perfekcyjnie zrealizowanych scen napadów rabunkowych (akcja z furgonetką i skok na bank). Gorączka jest nie tylko najlepszym filmem na tej liście – jest skończonym arcydziełem kina. Nie kina gangsterskiego, nie heist filmu, lecz kina jako takiego.

„Jackie Brown” (1997)

Większość kinomanów zapewne umieściłaby tutaj Wściekłe psy (1992), ale niżej podpisany z wielu powodów woli późniejszy film Quentina Tarantino. Podobnie jak w przypadku Gorączki, wątek rabunkowy w Jackie Brown jest przyczynkiem do zadumy zupełnie innego rodzaju. Posiłkując się literaturą Elmore’a Leonarda, Tarantino przemycił do filmu refleksje na temat przemijania, starości, ulegania złu, zmarnowanego życia, niespodziewanej szansy od kapryśnego losu, a nawet późnej, platonicznej miłości dwójki dojrzałych ludzi po przejściach. Twórca brutalnych fantazji pokroju Pulp Fiction nigdy wcześniej ani później nie był tak liryczny i melancholijny jak tutaj. Ale bez obaw – Jackie Brown to nie ponura psychodrama, lecz gangsterski komediodramat ze skomplikowaną intrygą, w której stawką jest pół miliona dolarów. Doskonałe połączenie rozrywki ze strawą duchową.

„Porachunki” (1998)

Trudno wyobrazić sobie podobne zestawienie bez jednego z filmów Guya Ritchiego. Wybór padł na Porachunki, choć równie dobrze mógłby znaleźć się tu jeszcze bardziej zwariowany Przekręt (2000). Fabuła wydaje się prosta: młody karciarz przegrywa pół miliona funtów w ustawionej grze z szefem miejscowej mafii. Mając tylko tydzień na oddanie długu, hazardzista i jego przyjaciele postanawiają obrabować mieszkających za ścianą członków gangu, którzy z kolei planują napaść na handlarzy marihuany. Wszystko komplikuje się na skutek serii przypadków, wiążąc losy karciarza i jego przyjaciół z galerią barwnych postaci typu Harry Tasak, Duży Chris i Barry Chrzciciel. Historia jest precyzyjnie skonstruowana, tempo nie spada nawet na chwilę, scenariusz skrzy się zabawnymi dialogami, a ścieżkę dźwiękową wypełnia kapitalnie dobrana muzyka (The Stooges!). Film kultowy w całym znaczeniu tego słowa.

„Sexy Beast” (2000)

Zestawienie najlepszych heist films zamyka pełnometrażowy debiut Jonathana Glazera, którego najnowszy film Strefa interesów bierze udział w tegorocznym wyścigu o Oscary. Sexy Beast nie jest filmem czystym gatunkowo: scena napadu na bank, choć imponująca i trzymająca w napięciu, trwa zaledwie kilka minut. Reszta to elektryzująca mieszanka czarnego humoru, perwersyjnego romantyzmu i gwałtownej przemocy (fizycznej i werbalnej). To bardziej film psychologiczny o naturze gangsterów niż film gangsterski sensu stricto; momentami napięcie jest wręcz nie do zniesienia, w czym zasługa nie tylko świetnie rozpisanego scenariusza, ale też odtwórców głównych ról, zwłaszcza Bena Kingsleya, który jako psychopata Don Logan stworzył jedną z najwspanialszych kreacji w swojej karierze. Nie gorszy jest Ray Winstone jako emerytowany gangster zmuszony do ostatniego skoku.

Suplement: Rififi (1955) Julesa Dassina, Różowa pantera (1963) Blake’a Edwardsa, Amatorski gang (1964) Jean-Luca Godarda, Gambit (1966) Ronalda Neamego, Sprawa Thomasa Crowna (1968) Normana Jewisona, Ucieczka gangstera (1972) Sama Peckinpaha, Złodziej (1981) Michaela Manna, Płonące miasto (1987) Ringo Lama, Podejrzani (1995) Bryana Singera i Ronin (1998) Johna Frankenheimera.

Maciej Kaczmarski

Maciej Kaczmarski

Autor książek „Bóg w sprayu. Filozofia według Philipa K. Dicka” (2012) i „SoundLab. Rozmowy” (2017) oraz opowiadań zamieszczanych w magazynach literackich „Czas Kultury” i „Akcent”. Publikował m.in. na łamach „Gazety Wyborczej”, „Trans/wizji” i „Gazety Magnetofonowej” oraz na portalach Czaskultury.pl i Dwutygodnik.com.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA