search
REKLAMA
Zestawienie

SKANDALIŚCI I PROWOKATORZY. Najbardziej kontrowersyjni reżyserzy

Tomasz Raczkowski

6 października 2018

REKLAMA

Harmony Korine


Harmony Korine to najbardziej jaskrawy dowód na to, że kino amerykańskie – również to współczesne – nie tylko Hollywoodem stoi. Bezkompromisowy awangardzista z Kalifornii od ponad dwudziestu lat tworzy nietypowe, dziwaczne i nierzadko kontrowersyjne filmy. Dla niektórych jego dorobek, z dziełami takimi jak Skrawki, Julien Donkey-Boy czy Trash Humpers, może być kwintesencją artystowskiej pretensji i upadku sztuki współczesnej. Dla innych jednak odważne filmy Korine’a, surrealistycznie łączące ohydę i abiekt z wrażliwą prowokacyjnością, okażą się niepowtarzalnym doznaniem artystycznym. Twórca umie także igrać z oczekiwaniami widowni i popkulturą, czego przykładem było prowokacyjne Spring Breakers, najszerzej znany film twórcy, w którym brawurowo przełamywał oczekiwania wobec filmu o rozseksualizowanej młodzieży z nastoletnimi gwiazdkami w obsadzie, łącząc kicz, pretensjonalność z gatunkowymi tropami i przewrotną refleksją. Można uznać kontrowersję za jeden ze środków artystycznych używanych przez Amerykanina do szczególnego rodzaju kulturowej gry.

Andrzej Żuławski

Andrzej Żuławski to rodzimy przykład twórcy, który przeciwstawne emocje wzbudzał zarówno swoimi dziełami, jak i osobowością. Arogancko pewny siebie, niekiedy porażająco bezpośredni w wyrażaniu opinii reżyser zapisał się w historii polskiego i światowego kina jako twórca bardzo wyrazistych, niekiedy szokujących filmów, których charakterystyczną ekspresję nazwano nawet terminem „żuławszczyzna”. Jako probierz kontrowersji twórcy może posłużyć chociażby dość skąpy dorobek w Polsce. Dwa pierwsze filmy Żuławskiego – Trzecia część nocy i Diabeł – wyróżniają się gwałtownością oraz szerokim wykorzystaniem naturalistycznej makabry i erotyzmu. Jakby tego było mało, przy pomocy takiej formy reżyser podejmuje ważne i w polskiej kulturze niemalże sakralizowane tematy II wojny światowej oraz historii I Rzeczpospolitej, bez żenady splatając swoją firmową perwersyjność z tematami i symbolami religijnymi (na domiar złego Diabeł zawierał także metaforyczne odniesienia do Marca ’68). Kolejne filmy Żuławskiego nad Wisłą to nieukończone w atmosferze skandalu i konfliktu z władzami Na srebrnym globie i niesławna Szamanka, przekraczająca granice dobrego smaku, przerysowana kwintesencja ponurej perwersji kina Żuławskiego. Nawet jeśli za granicą autorowi temu zdarzało się kręcić filmy bardziej stonowane, to i tak jego wizytówką pozostaną kontrowersyjne eskapady w rodzaju wyżej wymienionych produkcji polskich czy bodaj najsłynniejszego w jego dorobku Opętania, równie genialnego, co szokującego.

Lars von Trier

W tym zestawieniu po prostu nie mogło zabraknąć Larsa von Triera, cynicznego i paranoidalnego geniusza, bohatera niezliczonej liczby skandali i autora szeregu nieszablonowych filmów, wysławianych pod niebiosa przez fanów i nienawidzonych przez krytyków. Od początku kariery Duńczyk w równym stopniu szokował treścią i estetyką swoich filmów, co swoim zachowaniem. Bez wątpienia najgłośniejszą aferą z udziałem von Triera była pamiętna wypowiedź z konferencji w Cannes w 2011 roku, kiedy zadeklarował współczucie i zrozumienie dla zamkniętego w bunkrze Adolfa Hitlera, za co został usunięty z imprezy. Odkupienie w postaci tegorocznego powrotu na festiwal uczcił w swoim stylu – pokazując canneńskiej publiczności autotematyczną groteskę, Dom, który zbudował Jack, opierającą się niemal wyłącznie na łamaniu kinowych tabu, dzieło, które z łatwością można odczytać jako środkowy palec skierowany do filmowych elit. To było zresztą niemal od zawsze cechą charakterystyczną twórczości von Triera, obsesyjnego humanisty, szukającego istoty człowieczeństwa w jego upadkach i niejednokrotnie epatującego pornograficzną niemal erotyką oraz przemocą, które rozsławiły takie filmy jak Antychryst czy Nimfomanka. Kino byłoby bez Larsa von Triera dużo uboższe, nie tylko ze względu na jakościowy wkład jego dzieł w dorobek X muzy, ale również jego skandalizującą personę, sprawiającą, że w panoramie współczesnego filmu jest jedną z najbardziej wyrazistych postaci.

Avatar

Tomasz Raczkowski

Antropolog, krytyk, entuzjasta kina społecznego, brytyjskiego humoru i horrorów. W wolnych chwilach namawia znajomych do oglądania siedmiogodzinnych filmów o węgierskiej wsi.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA