SZYBKA PIĄTKA #128. Najlepsze kobiece role w historii
Wstępniak będzie banalny – z okazji Dnia Kobiet (wszystkiego najlepszego, drogie czytelniczki!) wybieramy najlepsze filmowe role kobiece z dotychczasowej historii kina i telewizji. Oczywiście zachęcamy do podawania własnych typów w komentarzach.
Michalina Peruga
1. Elizabeth Taylor jako Martha (Kto się boi Virginii Woolf?) – dynamika między postaciami w tym genialnym filmie Mike’a Nicholsa odgrywa kluczowe znaczenie, a napędza ją Elizabeth Taylor w roli sfrustrowanej życiem i małżeństwem Marthy, kobiety na skraju załamania nerwowego. Obsadzenie Taylor, uważanej wówczas za jedną z najpiękniejszych kobiet świata, w roli nieokrzesanej i wulgarnej małżonki, było zaskoczeniem, jednak to właśnie być może ta rola pozwoliła w pełni ukazać jej aktorski talent.
2. Kalina Jędrusik jako Joanna (Lekarstwo na miłość) – najlepsza polska komedia romantyczna ze zjawiskową rolą polskiej Marylin Monroe – Kaliny Jędrusik. W wyobraźni kinomanów zapisała się jako nieobliczalna, zmysłowa seksbomba, najczęściej obsadzana w dramatycznych, wyrazistych rolach drugoplanowych (Lucy Zuckerowa w Ziemi Obiecanej czy Helena Księżakowa w Jowicie). Lekarstwo na miłość dało Kalinie szansę na błyskotliwy, barwny popis aktorstwa komediowego na pierwszym planie.
3. Meryl Streep jako Francesca Johnson (Co się wydarzyło w Madison County) – Meryl Streep wielką aktorką jest – wszystko to wiedzą – i z powodzeniem mogłabym wymienić tutaj kilka jej świetnych ról (Sierpień w hrabstwie Osage, Pożegnanie z Afryką czy Kochanica Francuza), ale nigdzie nie urzeka mnie tak jak w Co się wydarzyło w Madison County. Przykro mi Clint, ale cały ten film jest na barkach Meryl – to ona kradnie całe show. Jako Francesca, rozdarta pomiędzy własną rodziną, a nagłym uczuciem do przypadkiem poznanego fotografa, Streep wspina się na wyżyny aktorstwa.
4. Pam Grier jako Jackie Brown (Jackie Brown) – Jackie Brown to wielowymiarowa postać, stewardessa z przeszłością, która wykorzystuje swoją inteligencję, aby przechytrzyć policję i gangstera, dla którego pracuje. Błyskotliwa i opanowana, bezwzględna i twarda, a jednocześnie uczuciowa i tak po ludzku zwyczajna – wszystkie te cechy Pam Grier łączy na ekranie, tworząc autentyczną, ciekawą postać.
5. Michelle Williams jako Cindy (Blue Valentine) – rola Williams jest jak wyjęta prosto z życia, pełna brutalnego realizmu i trudnych emocji. Powala na kolana i zachwyca, choć nie jest to film, który ogląda się z przyjemnością.
Bonus: Wszystkie role Bette Davis, Vivien Leigh, Ingrid Bergman, Olivii de Havilland i Barbary Stanwyck.
Kasia Kebernik
1. Emily Watson jako Bess (Przełamując fale) – aktorstwo totalne. Lars Von Trier nie obszedł się łagodnie z debiutującą (!) na wielkim ekranie Watson, każąc jej popadać w skrajne stany emocjonalne, obnażać się i szaleć, cały czas pozostając przy tym wcieleniem niewinności i dobra. To, co aktorka zrobiła z tą niezwykle trudną rolą, nie tyle przeszło oczekiwania reżysera, co przebiegło je i stratowało.
2. Emmanulle Riva jako Anne (Miłość) – być może najbardziej przejmująca kreacja aktorska, którą oglądałam w kinie. Piękna, przekraczająca granice życia i sztuki, porażająca bezkompromisowością rola dojrzałej kobiety i wybitnej aktorki, która używa swojego ciała nie jako ozdobnika, a narzędzia pracy oraz środka artystycznego wyrazu. Inna kobieta Hanekego, która mogłaby się znaleźć na mojej liście, to oczywiście Pianistka w mistrzowskiej interpretacji Isabelle Huppert.
3. Liza Minnelli jako Sally Bowles (Kabaret) – życiowa rola córki Judy Garland to coś znacznie więcej niż popis tanecznych i wokalnych umiejętności: choć za nie same aktorce należą się owacje na stojąco. Minnelli udała się trudna sztuka wiarygodnego wygrania wszystkich nut i tonów, jakie kryły się w jej skomplikowanej postaci: żar, dziecinność, rozpacz, tragedia, słodycz, lekkomyślność, przeczucie kresu, pasja, dekadencja. Rzadko mamy przyjemność oglądać tak pełne wyczuwalnego zaangażowania aktorstwo i tak kompletne zespolenie z rolą.
4. Anamaria Marinca jako Otilia (4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni) – transparentne, bliskie realiom aktorstwo rzadko doczekuje się takiego uznania u widzów, co to efektowne i ekspresyjne. Paradoksalnie jednak o wiele trudniej zagrać przeciętnego, “normalnego” człowieka niż charakterystycznego i wyrazistego. To właśnie dzięki pozornie-niepozornej grze Marinci ta historia o dwóch rumuńskich studentkach tak bardzo mnie przejęła. Jej powściągane emocje, siła skrywana wewnątrz i niezwykle subtelne operowanie środkami sprawiają, że całym sercem jesteśmy po stronie Otilii, cichej bohaterki tej skromnej opowieści.
5. Anna Dymna jako Barbara Radziwiłłówna (Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny) – szlachetna uroda Dymnej jest jak uszyta pod kino kostiumowe, a wrażliwość i talent pozwoliły jej tchnąć nowe życie w historyczną postać. Jej Radziwiłłówna jednocześnie kusi zwierzęcym erotyzmem i wzbudza respekt arystokratyczną postawą. Jest pełnokrwistą, wielobarwną kobietą, jedną z najwspanialszych w rodzimej kinematografii.
Bonus: Shelley Duvall i Sissy Spacek za Trzy kobiety, Patricia Arquette za Boyhood, Agata Kulesza za Różę, Jowita Budnik za Plac Zbawiciela, Vivien Leigh za Przeminęło z wiatrem i Louise Fletcher za Lot nad kukułczym gniazdem.
Filip Pęziński
1. Michelle Pfeiffer jako Selina Kyle (Powrót Batmana) – na zmianę zabawnym, erotycznym, smutnym i gorzkim, a zatem absolutnie nieoczywistym filmie Tima Burtona Michelle Pfeiffer swoją postacią potrafi wpisać się we wszystkie te emocje i konwencje. Jednym spojrzeniem wygrywa pojedynek aktorski z kolegami z planu.
2. Sigourney Weaver jako Ellen Ripley (seria Obcy) – rola zagrana aż w czterech produkcjach, ale w każdej odsłonie Weaver dodaje nowy element budujący najsilniejszą i najnaturalniej rozwijającą się postać w historii wielkich serii filmowych. W każdej części (nawet niesławnym Przebudzeniu) widać, że śledzimy losy tej samej bohaterki, której charakter, przekonania, fizyczność zmieniają się pod wpływem kolejnych przeżyć.
3. Lupita Nyong’o jako Adelaide Wilson/Red (To my) – Lupita Nyong’o dostaje od Jordana Peele’a zadanie na miarę jej niekwestionowanego talentu – zagrania dwóch różnych wersji tej samej postaci. Jedna z nich to główna protagonistka filmu, druga – antagonistka. Efekt końcowy powoduje opad szczęki, bo – widząc tę samą twarz – potrafimy czuć jednocześnie ogrom empatii, jak i obezwładniające przerażenie.
4. Scarlett Johansson jako Samantha (Ona) – niesamowite jak wiele Scarlett Johansson udało się osiągnąć, odgrywając de facto głos komputera. Ile emocji, ile charyzmy, ile empatii czuć na ekranie, kiedy aktorki nawet przez sekundę na nim nie widać.
5. Zendaya jako Rue (Euforia) – okej, może nie jest to oczywisty wybór i może tak naprawdę nie jeden z najlepszych w historii, ale kompletując swoje typy, nie mogłem przestać myśleć o roli Zendayi w zeszłorocznej Euforii. Młoda aktorka po prostu stała się swoją ekranową postacią. Bez grama fałszu.