Niezapomniane filmowe GROŹBY

Komando: Sully na lotnisku
Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Ta maksyma chyba umknęła porywaczom córki Johna Matrixa. Szantażowany były pułkownik sił specjalnych na pewno odda cios z nawiązką. Zanim w celu odbicia córki stanie się jednoosobową armią, będzie transportowany w samolocie przez ludzi swojego wroga z jednostki. Należy do nich Sully, niewysoki pyszałek, który na lotnisku przed odlotem nie okazuje Matrixowi szacunku, żartując sobie z niego. Pułkownik nie ma wątpliwości, że z pewnością jeszcze się spotkają: „Zabawny jesteś, Sully, polubiłem cię. Dlatego zabiję ciebie jako na końcu”. Czy słowo zostało dotrzymane, to już temat na inne zestawienie.
Blue Velvet: List miłosny
Podobne wpisy
Zakazany owoc ponoć smakuje najlepiej, ale czasami można przy okazji połknąć toczące go robactwo, co może się odbić czymś poważniejszym niż czkawką. Jeffrey wplątuje się w romans z kobietą, która potrzebuje pomocy i normalności. Dorothy okazuje się seksualną niewolnicą lokalnego gangstera Franka Bootha – króla nocnego życia i mrocznej rzeczywistości prowincji oraz prawdziwego sadysty i psychopaty. Gdy Jeffrey opuszcza mieszkanie kochanki, natyka się na Franka i jego kompanów. Booth zabiera ich oboje na „przejażdżkę” do Bena, swojego kolegi po fachu, u którego znajduje się porwany syn i mąż kobiety. Następnie antagonista wywozi ich daleko poza miasto i zaczyna molestować Dorothy. Chłopak staje w jej obronie, a wtedy zostaje wyciągnięty z wozu i przy nutach sentymentalnej piosenki Roya Orbisona musi wysłuchać groźnego monologu Franka: „Nie bądź więcej dla niej dobrym sąsiadem. Bo wyślę ci list miłosny. Prosto z serca, sku…lu!. Wiesz, co to za list? Kulka w łeb, sku…lu! Jeśli ci go wyślę, przepadniesz na zawsze! Rozumiesz?! Wyślę cię prosto do piekła, sku…lu!” Nie da się zaprzeczyć, że ta scena z filmu Lyncha – dziwna, niepokojąca i brutalna – wyróżnia się nie tylko w kontekście niniejszego zestawienia.
Człowiek z blizną: Słowa Sosy
Tony Montana nie ma w zwyczaju słuchać poleceń innych. Nieliczenie się z nikim i niczym tylko na jakiś czas doprowadza go do zdobycia tego, czego pragnie – władzy i bogactwa. Cena okazuje się bardzo wysoka. Najwyższa. Montana w drodze na szczyt zawiera sojusz z naprawdę grubą i żarłoczną rybą w świecie handlu narkotykami. Alejandro Sosa to potężny baron, któremu nie warto się przeciwstawiać. Montana wraz z Omarem przybywają do jego posiadłości w celu ustalenia szczegółów w kwestii dystrybucji i transportu narkotyków z ich szefem, Lopezem. Przy kurtuazyjnej roztropności Omara Tony ujawnia swoją zuchwałość i brak dyplomacji, ryzykując gniew Sosy. Tymczasem to Omar, podejrzany o donosicielstwo, marnie kończy swój żywot, zaś Montana zostaje potajemnym współpracownikiem Boliwijczyka. Sosa przestrzega jednak Kubańczyka: „Ale pamiętaj – i powiem to tylko raz. Nigdy nie próbuj mnie wy…ać, Tony. Nigdy”. Montana w tamtym czasie zdawał sobie sprawę, z kim ma do czynienia, i wykazał się rozsądkiem…
Autostopowicz: Podwiezienie
„Mama mówiła mi, żebym nigdy tego nie robił”. To pierwsze słowa, które Jim kieruje do Johna Rydera, zanim w ramach uprzejmego gestu wpuści go do swojego samochodu. Niestety, pasażer nie zamierza się odwdzięczyć i z czasem zdradza swoje mało kulturalne zamierzenia. Sygnałem ostrzegawczym dla Jima jest incydent, kiedy Ryder nie pozwala mu się zatrzymać przy samochodzie porzuconym na poboczu drogi. Wyproszony autostopowicz nie chce opuścić pojazdu. W drodze Ryder przechwala się, że poćwiartował kierowcę pozostawionego auta i to samo zrobi z Jimem. Potwierdzają się największe obawy chłopaka – jego pasażer jest uzbrojonym w nóż mordercą. „Czy wiesz, co się dzieje z okiem, kiedy się je przebije? Zdajesz sobie sprawę, ile krwi wypływa z człowieka, kiedy poderżnie mu się gardło?”. Cała sekwencja nadal trzyma w napięciu jak mało która i sam Hitchcock by się jej nie powstydził.