Publicystyka filmowa
5 najlepszych filmów DAVIDA LYNCHA. Ranking subiektywny
Odkryj MAGIĘ KINA DAVIDA LYNCHA w naszym subiektywnym rankingu pięciu jego najlepszych filmów, które poruszają i intrygują.
Filmów Davida Lyncha nie ma wiele. Reżyser oszczędza się, a może również i widzów. Za to większość z Lynchowskich produkcji robi szum i pozostaje w kręgu zainteresowania zjadaczy popkultury o co bardziej wyrafinowanym guście i wrażliwości ze względu na bardzo indywidualne podejście do formy, narracji i treści u naszego solenizanta. Dlatego Lynch doskonale wie, że nie musi kręcić dużo. Ważne, żeby każdym kolejnym dziełem budował i podtrzymywał swoją reżyserską unikalność. A to mu się niewątpliwie zawsze udawało, niezależnie od tego, ile w jego filmach było sztucznie budowanego, beztreściowego zawikłania, żeby widzom wydawało się, że obejrzeli dzieło, którego wiekopomność i wartość będą wprost proporcjonalne do jego udawanego skomplikowania czy też wielowątkowości.
W poniższym zestawieniu pominąłem więc produkcje, które tej enigmatyczności o wątpliwej proweniencji zawierają nazbyt dużo.
Człowiek słoń (1980)
Historia Josepha Merricka wydarzyła się tak niedawno. Chronologia wydarzeń jest bezlitosna dla naszej ludzkiej kultury, a dokładnie dla wrażenia, że poszanowanie praw człowieka jest w naszej historii czymś trwałym i oczywistym od wieków. Nieprawda. Kultura zachodnia w istocie od jakichś 30 lat zajmuje się na poważnie dawaniem szans słabszym i formułowaniem jasno i wyraźnie ich podstawowych praw. Papierkiem lakmusowym tego, jak w danej społeczności są traktowani ludzie, jest sytuacja osób niepełnosprawnych oraz mniejszości seksualnych. Człowiek słoń przedstawia, jak jeszcze całkiem niedawno wyglądało życie chorego na nerwiakowłókniakowatość.
Joseph Merrick mógł być jedynie atrakcją w cyrku. Gdyby nie miał szczęścia, umarłby jak zwierzę w objazdowym teatrzyku osobliwości. A tak dokonał żywota jako osobliwość medyczna pod okiem naukowców. To jeden z najważniejszych potworów, o których Lynch zechciał nakręcić film. Potworów, których potworność jest w istocie wytworem naszej lękliwej wyobraźni, a nie namacalnych faktów.
[web_stories_embed url=”https://film.org.pl/web-stories/5-najlepszych-filmow-davida-lyncha/” title=”5 najlepszych filmów Davida Lyncha” poster=”https://film.org.pl/wp-content/uploads/2021/01/img-david-lynch-01-_184117216071-640×853.jpg” width=”360″ height=”600″ align=”none”]
Diuna (1984)
Diuna to dobry film. Jak to brzmi? Podobnie do stwierdzenia Jana Hochwandera na temat Oli Kozeł („Bardzo porządna dziewczyna”) do Ryszarda Ochódzkiego, który na to odpowiada: „Trudno, co robić”. To wcale jednak nie oznacza, że Diuna jest złym filmem. Diuna jak na dokonania Davida Lyncha jest zwykła. Nie czuć w niej reżyserskiego pazura twórcy Twin Peaks.
Tego skradania się nieoczywistości po kolejnym elementach budujących fabułę aż do finału, gdy widz czuje się jeszcze bardziej skonfundowany niż na początku. Powiedzmy, że traktuję Diunę jako dobrą zachętę do odkrycia prozy Franka Herberta. Lynch oddał mu odpowiedni hołd. Uplastycznił wiele wyobrażeń, które zrodziły lub zrodzą się w wyobraźni czytelnika. Nie chciał jednak radykalnie poeksperymentować z formą. Poszedł w surrealizm sci-fi, tak rzadko spotykany w tym gatunku, ale kompletnie mu obcy jako filmowemu artyście. Za mało Lyncha w Lynchu, chciałoby się powiedzieć, lecz czy mogło być go więcej, skoro to właśnie Diuna? Potworów natomiast było w niej niemało, lecz żaden z nich nie okazał się lynchowski.
Inland Empire (2006)
A gdy chodzi o lynchowskie potwory, Inland Empire jest ich pełny. Nie są to wymyślne zjawy, wilkołaki czy wysysające mózgi z czaszek zombie. Potworność według Lyncha polega na uświadomieniu sobie podzielenia własnej jaźni i przez to utraty bądź niepewności własnej tożsamości.
Dodatkowym źródłem strachu, a także, o czym przekonuje się bohaterka grana przez rewelacyjną Laurę Dern, przechodniości fikcji w rzeczywistość. Okazuje się bowiem, że praca aktora otwiera go na utajnione dla większości ludzi doświadczenie wielu wymiarów , z których jest zbudowana rzeczywistość. Fikcja jest jedynie nazwą, nieweryfikującą negatywnie faktów, a jedynie opisującą niemożność ich doświadczenia. Faktami natomiast są odtwarzane przez aktora wydarzenia, pozwalające mu zanurzyć się w inną rzeczywistość, nazywaną fikcją, a w rzeczywistości będącą zupełnie realnym poziomem otoczenia. Czy więc to film, czy rzeczywistość – nie ma znaczenia.
Co zrobił Jack? (2017)
Wychodzi na to, że najgorszym potworem jest nasza wyobraźnia, skoro w tej małpie zobaczyliśmy człowieka. Potworem nie w sensie czegoś, czego powinniśmy się obawiać i za wszelką cenę chcieli niszczyć, lecz potworem w sensie nieskrępowanej wolności, wymykającej się jakimkolwiek prawom i systemom moralnym.
Jakże pięknie to Lynch ukazał w Co zrobił Jack? Antropomorfizacja rządzi naszymi symbolami. Najlepiej by jednak było, gdybyśmy w jej imieniu nie popełniali zbrodni lub za jej sprawą nie tracili poczucia, co jest rzeczywiste, a co stanowi jedynie konfabulację. Co zrobił Jack? jest mistrzowsko opowiedzianą historią udowadniającą nam, że przy odpowiedniej narracji znakomita większość z nas straci poczucie realności i zacznie rozważać, dlaczego kurczak ma jędrne piersi. Brzmi abstrakcyjnie? Wcale nie.
David Lynch zawsze miał poczucie, że w otaczającym świecie kryje się coś więcej niż warstwa narzucająca się naszym zmysłom ad hoc, co z kolei nie oznacza, że musi ona być (i jest) czymś niematerialnym.
Miasteczko Twin Peaks (1990–1991)
Te serial zawsze będzie dla mnie wzorem suspensu, oniryczności i właściwie podanego wizualnego artyzmu. Nieraz się jednak zastanawiam, co by było, gdyby Angelo Badalamenti nie skomponował tak doskonałej ścieżki dźwiękowej.
Nieraz oglądam eksperymenty z podkładaniem do konkretnych scen muzyki innej niż oryginalna lub w ogóle wzbogacaniem muzyką sfilmowanych sytuacji, które oryginalnie w ogóle nie miały związku z żadną ścieżką dźwiękową. Ich odbiór niejednokrotnie zmienia się radykalnie, a wyobraźnia zaczyna pracować zupełnie inaczej. Czyżby więc geniusz pierwszego Twin Peaks nie polegał li tylko na talencie Lyncha, a na zdolności całej ekipy realizacyjnej do zestawienia odpowiednich środków, żeby uzyskać ten ponadczasowy w historii seriali efekt tajemniczości, który tak zwiódł widzów? Nie wiem tego. Jestem natomiast pewny, że minie jeszcze wiele dziesięcioleci, zanim ktoś będzie potrafił nakręcić dzieło o podobnej mocy sprawczej dla wyobraźni.
Zapraszamy także do rankingu filmów Lyncha stworzonego na podstawie głosowania czytelników – KLIK.
