NIEOCENZUROWANA HISTORIA EROTYKI NA EKRANIE. Nagość, seks i pocałunki
PRZEŁAMANIE TABU. SEKS NA EKRANIE
Możemy żyć w czasach Pięćdziesięciu twarzy Greya oraz Love Gaspara Noégo, ale kino, szczególnie w fabryce snów, nie zawsze było tak liberalne. Odkąd jednak obrazy poszły w ruch, pojawienie się seksu na ekranie stało się jedynie kwestią czasu. Pierwszym odbiciem pożądania zainteresowali się Czesi. Gdy Amerykanie mieli związane przez Williama Harrisona Haysa ręce, Gustav Machatý nakręcił w 1933 roku film Ekstaza z udziałem amerykańskiej aktorki, Hedy Lamarr. Jako Eva porzuca ona swojego męża impotenta oraz nawiązuje gorący romans z nowo poznanym, młodszym mężczyzną. Chociaż prekursorski fragment seksu nie przedstawia nagości, sam film już tak. Dowodzi temu długa scena kąpieli w rzece. Sam epizod stosunku seksualnego jest przedstawiony subtelnie oraz zmysłowo. Kamera nie zdradza więcej niż twarze bohaterów. Kulminacyjnym momentem jest uwiecznienie orgazmu dziewiętnastoletniej wtedy aktorki, który ówcześnie wywołał ogromne kontrowersje. Ekstaza jest pierwszym niepornograficznym filmem przedstawiającym seks oraz kobiece uniesienie.
Gdy film Machatýego złamał jedną barierę, kolejna, bliźniacza, została złamana dokładnie 33 lata później. Duński dramat Gift z 1966 roku uznawany jest za pierwszy film, w którym aktorzy angażują się w niesymulowany akt seksualny. Kluczowe sceny erotyczne dzieła Knuda Leifa Thomsena zostały jednak ocenzurowane podczas pokazów w Stanach Zjednoczonych. Dzieła ukazujące wyraźną aktywność seksualną były ograniczone do prywatnych pokazów undergroundowych. W filmach głównego nurtu aktorzy rzadko angażowali się w prawdziwy seks. Wyjątek może stanowić amerykański Niebieski film z 1969 roku, druga produkcja artysty Andy’ego Warhola. Największy boom niesymulowanych scen erotycznych nastąpił jednak w latach siedemdziesiątych, gdzie należy wspomnieć o otoczonym (nie)sławą Pink flamingos Johna Watersa. Transgresywna czarna komedia z 1972 roku wyróżnia się między innymi dzięki pierwszemu ukazaniu sceny seksu oralnego w historii amerykańskiego kina. Mimo iż klimat do tworzenia tego typu niezależnych filmów sprzyjał bardziej w Stanach, nie w Europie, gdzie w wielu krajach film został zakazany, sceny fellatio oraz uroczy epizod zjadania przez boską Divinę psich odchodów nie obroniły się przed nożycami cenzury.
Podobne wpisy
Jednym z najbardziej docenianych obrazów z autentycznymi scenami seksu jest japońskie Imperium zmysłów Nagisy Ôshimy z 1975 roku. W Kraju Kwitnącej Wiśni, softcore’owych filmów oraz mang na potęgę romansujących z erotyką dzieło Japończyka postawiło cenzurę na równe nogi oraz spowodowało ogólnoświatowe oburzenie. Sensualne obrazy obsesji seksualnej, eksperymenty erotyczne młodej sprzątaczki oraz jej szefa, a także sceny molestowania sprawiły, iż film nie mógł powstać w ojczyźnie reżysera. Doszło do jego realizacji tylko dlatego, że został on uznany za dzieło francuskie. Źródłem kontrowersji stał się również fakt, iż historia spisana przez Ôshimę wydarzyła się naprawdę. Jest to opowieść o japońskiej prostytutce, Sadzie Abe, która została zapamiętana jako morderczyni swojego kochanka, Kichizo Ishidy. Po asfiksji erotycznej miała obciąć mężczyźnie penisa oraz jądra, a następnie nosić je w swoim kimonie. Historia stała się narodową sensacją w Japonii lat trzydziestych XX wieku. Nadawano jej mityczne znaczenie, a artyści, filozofowie, powieściopisarze oraz filmowcy, w tym Nagisa Ôshima, poddawali ją różnorodnej interpretacji.
Kolejnym ciekawym filmem łamiącym konwenanse stał się Kaligula z 1979 roku. Wysokobudżetowa produkcja o okrutnym rzymskim cesarzu, granym przez Malcolma McDowella, miała stać się, według producenta Boba Guccione, jawnym filmem pornograficznym z fabularną narracją oraz rzucającymi się w oczy walorami produkcyjnymi. Prócz kluczowego obrazu orgii, w której brało udział 50 nagich kobiet, film oferuje niekończące się rundy stosunków płciowych odbywanych na najróżniejsze sposoby oraz we wszystkich możliwych kombinacjach. Niecięta przez cenzurę, ponad dwugodzinna wersja filmu zawiera kilka sześciominutowych insert shotów, scen sfilmowanych z różnych kątów, autentycznych penetracji, fellatio oraz wytrysków. Pozostałe fragmenty seksu, kręcone już przez reżysera, Tinto Brassa, choć bardzo wiarygodne, zostały symulowane. Dumny rzymski epos przedstawiony w formie złotego, ornamentowanego i pornograficznego spektaklu stał się epicką klapą, nawet ze śmiałymi scenami podważającymi mainstream filmowej erotyki.
POCZĄTKI HOMOSEKSUALNEJ NAMIĘTNOŚCI
Seks w filmie rządził się swoimi prawami, nie odgradzając się także od intymnych i cielesnych scen homoseksualnej miłości. A zacząć trzeba do lat 1894–1895. W tym przedziale William Dickson nakręcił w studiu Thomasa Edisona, Black Maria, Dickson Experimental Sound Film, pierwszy udźwiękowiony film. Jest to w zasadzie prosty test operatorski mający za zadanie zademonstrować możliwości techniczne nowej maszyny wynalazcy. Siedemnastosekundowa scena przedstawia Dicksona grającego na skrzypcach oraz dwóch obejmujących się mężczyzn, tańczących do muzyki. Historyk Vito Russo tytułuje film The Gay Brothers oraz umieszcza go w kontekście historii gejowskich produkcji amerykańskich. Homoseksualna treść dzieła została przyjęta w internecie oraz kilku publikacjach. Nie jest jednoznaczne, czy wizją reżysera było przedstawienie mężczyzn jako romantyczną parę. Biorąc pod uwagę tekst piosenki, którą gra Dickson, opisuje ona życie na morzu bez kobiet, co narzuca odmienną, żartobliwą interpretację o męskim środowisku studia Czarnej Marii.
W oscarowym filmie Skrzydła z 1927 roku zaś wszystko jest jasne i czytelne, gdy oczom widza ukazuje się pierwszy pocałunek osób tej samej płci. Obrazek przedstawia czułe spotkanie dwóch żołnierzy walczących na froncie pierwszej wojny światowej. Co ciekawe, nie wywołał on żadnego skandalu. Dlaczego? Jak głosi historia, listy czy relacje z wojny, całowanie oraz obejmowanie się w okopach było niezwykle powszechne. Znane są historie, które opowiadają o mężczyznach nadających sobie czułe przydomki. Wojnie udało się przełamać tradycyjne ograniczenia emocjonalnej i fizycznej intymności między mężczyznami.
Kobiecych opowieści miłosnych jest w historii kina, szczególnie niemego kina, zdecydowanie mniej. Jeden z ciekawszych i być może pierwszych przypadków homoseksualnej kobiety w filmie widać w dziele Morocco z 1930 roku z Marlene Dietrich. Aktorki starej branży filmowej nierzadko przywdziewały męskie stroje, upodabniając się do przedstawicieli odmiennej płci. Takie artystki jak Leatrice Joy czy Jessie Matthews w swoich kreacjach aktorskich zakładały męskie garnitury, nakrycia głowy oraz czesały starannie włosy do tyłu. Produkcja z Dietrich jest zaś najbardziej znana ze sceny, w której aktorka, ubrana w męski frak, podczas wykonywanej piosenki zadziornie całuje zawstydzoną kobietę.
Kino gejowskie wyzbyło się niewinności słodkich pocałunków w roku 1947 na rzecz prawdziwej obsceniczności i wulgarnej seksualności. Nasycony homoerotyzmem dwunastominutowy film Fajerwerki nakręciła legenda amerykańskiej awangardy, siedemnastoletni Kenneth Anger, pod nieobecność swoich rodziców. Sam kontekst powstania nadaje dziełu kontrowersyjny, zagadkowy ton. Fajerwerki mają formę trance-filmu, w którym główny bohater, grany przez samego reżysera, bierze udział w hipnotycznej podróży w głąb swojej podświadomości, która kończy się sadomasochistyczną, brutalną fantazją z udziałem grupy barczystych marynarzy. Tytułowe fajerwerki zaś skrzą się z rozpinanego rozporka jednego z mężczyzn. Anger został aresztowany po wydaniu filmu, a rok później zaczęto proces sądowy przeciwko kierownikowi jednego z teatrów za pokaz Fajerwerków, które zakończyło się jednak uznaniem filmu za formę sztuki.
https://youtu.be/EHMrj3lwPVE
Kolejną artystyczną oraz niezwykle zmysłową formą przedstawienia miłości gejowskiej stał się jedyny film francuskiego pisarza Jeana Geneta, Pieśń miłości z 1950 roku. Akcja dzieła ma miejsce w więzieniu oraz opowiada o intymnej relacji dwójki zakochanych w sobie skazańców, których dzieli ściana celi. Podniecając się swoją obecnością, spędzają dni na fantazjach erotycznych oraz dzieleniu się dymem papierosowym przez słomkę w dziurze muru. Genet dyskretnie i namiętnie prezentuje homoseksualną pasję oraz pożądanie, uzupełniając je pikantnie o obecność strażnika, który czerpie przyjemność z obserwowania masturbujących się więźniów. Dosadną sceną jest fragment okładania jednego z nich pasem, podczas gdy wartownik zmusza do dwuznacznego ssania jego pistoletu. Scena ta jest przeplatana z idyllicznymi obrazami czystej miłości homoerotycznej. Reżyser dodatkowo rezygnuje z dialogu, skupiając się na cichych zbliżeniach ciał, twarzy oraz zakrytych członków. Dzieło niedługo po premierze zostało zbanowane ze względu na wyraźną treść homoseksualną. Choć Pieśń miłości wyraźnie odnosi się do cielesności, na pierwszy obraz nagiego mężczyzny w filmie było trzeba czekać do roku 1969 na Zakochane kobiety. Pierwszym niepornograficznym przedstawieniem kobiety w filmie był zaś kreacja Audrey Munson z Inspiration w 1915 roku.