NIEOCENZUROWANA HISTORIA EROTYKI NA EKRANIE. Nagość, seks i pocałunki
Perwersja, zmysłowość, pożądliwość, seks. Erotyka towarzyszy dziesiątej muzie od samych jej narodzin, ale początki były nieśmiałe i potulne. Wstydliwie wkradała się na ekrany jak dziecko, które podgląda filmy z czerwonym kółeczkiem. Zanim zalała nas fala seksu, rewolucja nagich ciał, a z kin bezkarnie wylewały się piersi, film musiał wiele przejść. Nie była to jednak nudna droga. Przez lata reżyserzy kusili tajemnicą, niedopowiedzeniami. Sięgali po zakazany owoc, powoli przełamywali tabu. Rzucano nowe wyzwania kinematografii, przemycając namiętność i pożądanie, budzące ogromne podniecenie oraz oddziałujące sugestywnie na zmysły widzów. Bo przecież, jak powiedział Walerian Borowczyk, światowej sławy twórca artystycznego kina erotycznego, „Ostatnią rozkoszą jest rozkosz patrzenia”. Popatrzmy zatem, jak przez lata seks wpływał na kino i zmieniał je.
PIERWSZE FILMY EROTYCZNE
Wszystko zaczęło się w roku 1896, zaledwie cztery lata od opatentowania kinematoskopu przez Thomasa Edisona. Nakręcił on dwudziestosekundowy film The Kiss, jeden z pierwszych zaprezentowanych komercyjnie, a uwieczniono na nim pierwszy filmowy pocałunek, pary May Irwin oraz Johna Rice’a. Niewinny, ale odważny jak na tamte czasy całus został uznany przez pierwszych widzów za szokujący, nieprzyzwoity oraz gorszący. Ponieważ publiczne całowanie oraz nachalne obnoszenie się z czułościami było wówczas niedozwolone, Kościół rzymskokatolicki zainterweniował, wzywając do cenzury dzieła oraz jego moralnej odbudowy.
Produkcja filmów o zabarwieniu erotycznym rozwijała się jednak mimo zakazów i cenzury. Pionierami gatunku byli Francuzi, w tym Albert Kirchner, który wyreżyserował najstarszy zachowany obraz, Le Coucher de la Mariée z tego samego roku, 1896. W siedmiominutowej produkcji aktorka Louise Willy wykonuje striptiz, kryjąc się przed swoim mężem za kotarą. Kobieta usuwa po kolei wiele warstw odzieży: suknię, bluzę, podkoszulki, spódnicę. Materiał filmowy przetrwał jedynie w dwóch pierwszych minutach, toteż niemożliwe jest obejrzenie całości przedstawienia. Nagości nie ma, pierwszą udokumentowano dopiero w innych produkcjach. Przed tym jednak, w 1896 roku, wydano jeszcze jeden krótki film kinematoskopowy, Coochie coochie dance, występ sceniczny Fatimy. Ukazuje wirujący taniec brzucha artystki, który wydał się jednak zbyt perwersyjny i nie obronił się przed cenzurą. Goła miednica oraz piersi kobiety zostają zasłonięte białymi pasami nałożonymi na film.
Przyszła pora na wyczekiwany (przekłamany) negliż. Jednym z pionierów był Georges Méliès, twórca późniejszej Podróży na księżyc. W roku 1897 nakręcił jednominutową scenkę, After the Ball. Francuski film ukazuje scenę kąpieli kobiety, granej przez przyszłą żonę reżysera. Służąca pomaga jej rozebrać się z wielu warstw ubioru aż do specjalnego kostiumu, który jedynie symuluje nagość. W takiej okazałości zostaje obmywana wodą. Jest to jednak pierwsza znana produkcja odwołująca się w tak odważny sposób do kobiecości. Podobnie ucharakteryzowano scenę w filmie z 1901 roku, Narodziny perły. Długowłosa modelka ubrana została w cielisty kostiumik imitujący nagie ciało. Stoi ona kusicielsko i prowokacyjnie przodem do kamery, a cała scena wzorowana jest na Botticellim, Narodziny Wenus.
Pierwszy raz odsłonięto wdzięki przed austriacką kamerą, w kraju prawdziwego boomu pornograficznego. To tam kina organizowały specjalne kawalerskie wieczorki teatralne, tak zwane Herrenabende, na których odbywały się pokazy zakazanych filmów, między innymi francuskich braci Pathé. Ojcem pornografii został jednak Johann Schwarzer, który w Austrii założył firmę Saturn-Film. W latach 1906–1911 wyprodukowała ona 52 filmy erotyczne, a w każdym pojawiała się młoda, zgrabna i w pełni naga kobieta. W roku 1911 studio Schwarzera zostało rozwiązane przez władze cenzury, a wszystkie znalezione przez nich filmy zniszczono. Zachowały się jedynie niektóre pozycje ze zbiorów prywatnych, w tym Am Sklavenmarkt.
Saturn-Film świadomie reklamował swoje filmy jako erotyczne i artystyczne, nie zaś pornograficzne. Produkcje Schwarzera były bardziej profesjonalne oraz szerzej rozprowadzane niż ich francuskie i argentyńskie odpowiedniki, także popularne w tamtych czasach. Najstarszym zachowanym filmem pornograficznym uznaje się zaś francuski A L’Ecu d’Or ou la bonne auberge z 1908 roku, który opowiada o przelotnym romansie żołnierza i służącej w gospodzie. Argentyński El Satario, o kobietach kopulujących z diabłem, może być jeszcze starszy, datowany między rokiem 1907 a 1912. Zastosowano w nim także pierwsze ekstremalne zbliżenie na genitalia. Jeśli chodzi o Argentynę, uznaje się, że rozpowszechnianie nielegalnych filmów erotycznych przełomu XX wieku rozpoczęło się w domach publicznych Buenos Aires oraz innych miastach Ameryki Południowej, skąd szybko przeniosły się na Europę. Od tamtego czasu pornografia rozwijała się prężnie w wielu krajach świata. W drugim dziesięcioleciu dzieła amerykańskiej kinematografii zawierały kobiecą nagość, a europejskie stawały się coraz odważniejsze i bardziej wyuzdane. Przykładowo niemiecki Am Abend z 1910 roku uchwycił kobiecą masturbację, fellatio oraz seks analny.
KRÓTKA HISTORIA POCAŁUNKÓW
Trudno dziś wskazać film, w którym nie występuje ani jeden pocałunek. Kino sprawiło, że kojarzy się nam z piękną, romantyczną, podniosłą chwilą. Szczególnie w filmach hollywoodzkich, którym towarzyszyły elegancka scenografia oraz subtelne oświetlenie. Nie zawsze było to jednak takie proste. Pierwsze w historii i pierwsze potępione muśnięcie warg ukazała wspomniana już scena z Edisonowskiego The Kiss. W 1899 roku zaś naśladowca, Brytyjczyk George Albert Smith, nakręcił film Pocałunek w tunelu, w którym para podróżująca pociągiem, korzystając z chwili ciemności, pozwala sobie na krótką namiętność.
W latach trzydziestych zaś na filmowy pocałunek spadło kolejne ograniczenie, a amerykańska branża filmowa została solidnie spętana. Od 1930 do 1968 roku w Hollywood obowiązywał kodeks Haysa. Był to zestaw konsekwentnych wytycznych, do których dostosować się miało większość amerykańskich produkcji z największych studiów filmowych. Jego zadaniem było poprawienie wizerunku Hollywood, które po niektórych głośnych skandalach gwiazd ekranu oraz filmowych treściach deprecjonujących amerykańskie społeczeństwo zaczęło kojarzyć się ze źródłem zła oraz zepsucia. Rozwiązaniem było wprowadzenie ogólnie obowiązującej cenzury, której domagały się organizacje obywatelskie, polityczne oraz Kościół. Wprowadzony kodeks zabraniał między innymi pokazywania seksu pozamałżeńskiego, nagości, nawiązań do nieheteronormatywnych zachowań seksualnych czy w końcu namiętnych pocałunków. Kino amerykańskie zostało zdominowane przez nieczułą cenzurę. Filmowcy starali się dyskretnie ignorować kodeks uznawany przez liberalne społeczeństwo wczesnych lat 30. XX wieku za pruderyjny. Wkrótce lekceważenie dyrektyw stało się tajemnicą jawną. W obronie niezależności amerykańskiego pocałunku stanął Alfred Hitchcock, tworząc film Osławiona w 1946 roku. Kodeks Haysa nakazywał, iż zbliżenie ust w filmie nie może trwać dłużej niż trzy regulaminowe sekundy. Mistrz suspensu znalazł sposób na obejście wytycznych. W słynnej scenie z Ingrid Bergman oraz Garym Grantem reżyser przerywał intymne zbliżenie aktorów. Finalnie scena pocałunku, złożona z kilku autonomicznych, namiętnych buziaków, trwała dwie i pół minuty.
Wytyczne Haysa odnosiły się również do przedstawiania związków par mieszanych, ukazywania małżeństw i stosunków różnych grup rasowych, które były, naturalnie jak na tamte czasy, zakazane. Pierwszy pocałunek międzyrasowy ukazano w filmie Wyspa w słońcu w 1957 roku. Mimo kontrowersyjności obrazu romansu Brytyjczyków z rdzennymi mieszkańcami fikcyjnej wyspy Santa Marta, produkcja Roberta Rossena wyślizgnęła się cenzurze.