Najbardziej PSYCHODELICZNE filmy

2001: Odyseja kosmiczna (1968)
Czym byłoby to zestawienie, gdyby nie pojawiło się w nim choć jedno dzieło mistrza Kubricka. Wybrałam Odyseję, gdyż w przeciwieństwie do Mechanicznej pomarańczy to obraz, który można uznać za niesamowite wręcz dzieło sztuki. Genialne połączenie strony wizualnej z muzyką klasyczną i awangardą tworzy film, który stanowi doznanie jedyne w swoim rodzaju. Hal 9000 to dla mnie przykład złoczyńcy wręcz idealnego, który przeciwstawia się swojemu twórcy, gdyż został zaprogramowany, by zapewnić misji sukces, a człowiek okazuje się elementem, który może ją skazać na niepowodzenie. Pamiętam wiele domówek, kiedy to o drugiej nad ranem włączaliśmy właśnie Odyseję i patrzyliśmy na czarny monolit. To doświadczenie za każdym razem wywołuje u mnie ciarki na plecach, bez względu na to, który raz oglądam film.
Brazil (1985)
Podobne wpisy
Kolejny z filmów Terry’ego Gilliama znalazł się na tej liście nie bez powodu. To prawdopodobnie jego najważniejsze dzieło i swoiste opus magnum, które po dzisiaj inspiruje kolejnych twórców. Nie dzieje się tak bez powodu. Zainspirowany w znacznej mierze Rokiem 1984 George’a Orwella czy Procesem Franza Kafki, stanowi alternatywną wizję przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Film dzieje się w czasie i miejscu, które wydaje się trochę nasze, ale z inną architekturą, sprzętem i polityką. Społeczeństwo jest kontrolowane przez totalitarną organizację, a obywatele prowadzą życie w ciągłej paranoi, spodziewając się, że policja prawdopodobnie zaraz wpadnie przez sufit i zacznie bić dysydentów. Życie w tym świecie jest podłe i ponure. W dodatku do końca nie wiadomo czy cały ciąg dziwnych wydarzeń stanowi odbicie mocno pokręconej rzeczywistości, czy też wytwór zmaltretowanego torturami umysłu. To dzieło naprawdę mocne, balansujące na granicy bardzo czarnej komedii i totalnego klaustrofobicznego przerażenia.
Suspiria (1977)
Dario Argento to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu, by opowiadać tego typu historie. Delirycznie sztuczny horror Argento zawdzięcza tyle samo Georges’owi Mélièsowi i niemieckiemu kinu ekspresjonistycznemu (w szczególności Gabinetowi Dr. Caligari), co bajkom Jeana Cocteau i braci Grimm. Nadprzyrodzone zachowanie w Suspirii jest wszechobecne i nieuniknione, a wszystko kontroluje klan czarownic. Zło bez twarzy czai się wszędzie. Wydaje się, że obserwuje każdą czynność bohaterów, nawet zwykłe pływanie. To ta nieziemska obecność tłumaczy być może, dlaczego śmierci w filmie pozostają tak niewytłumaczalne. Już od samego początku wiadomo, że ta produkcja jest czymś wyjątkowym.
A jakie są wasze ulubione psychodeliczne filmy?