Najbardziej PRZERAŻAJĄCE dokumenty. Mordercy, kulty i socjopaci
The Nightmare (2015)
Twórcę dokumentu, Rodneya Aschera, wielu może kojarzyć z nie najlepszego, ale kontrowersyjnego dzieła o Lśnieniu Kubricka – Pokój 237. W dokumencie The Nightmare reżyser postanowił nie koncentrować się na różnego rodzaju teoriach odnośnie do tego, co powoduje paraliż senny, ale oddał głos osobom, które na własnej skórze doświadczyły tego zjawiska. Nie ma więc naukowców i gadających głów opowiadających o tym, czym jest paraliż senny, jaki jest schemat cyklu snu czy fal mózgowych. Nic z tego. Dokument koncentruje się przede wszystkim na ludziach z różnych regionów USA (i świata) opowiadających swoje historie – towarzyszą im przerażające odtworzenia koszmarów, których doświadczyli w trakcie paraliżu sennego.
Reżyser, by podkręcić dokument do granic możliwości, sięga po chwyty rodem z filmów grozy. Ascher zanurza nas w rzeczywiste wizje, które składają się na paraliż senny. Mamy więc ciemność, statyczność, poruszające się sylwetki itd. Poczucie sennego przerażenia jest tu namacalne. Niektórzy świadkowie dochodzą do wniosku, że przerażenie ostatecznie stanie się tak intensywne, że umrą z jego powodu. Trzeba przyznać, że większość z nich jawi się jako osoby nawiedzone i przesadnie skoncentrowane na swojej obsesji, jaką jest paraliż senny. Próbują widzom przedstawić obraz tego, co widzą w snach – świata, który wygląda, jakby był nie z tego świata. Widzowi aż nie chce się wierzyć w to, co słyszy.
To nie są „złe sny”, to coś zupełnie innego. Każda osoba, z którą przeprowadzono wywiad, walczyła o uzyskanie kontroli nad paraliżem sennym. Na darmo. Czy mamy więc do czynienia ze stanem psychicznym, czy może fizycznym? Wiele osób przedstawionych w dokumencie nie chce zaakceptować faktu czy też uwierzyć, że jest to zjawisko czysto fizyczne. Ich zdaniem w tym doświadczeniu jest jakiś element duchowy. Jak sami mówią: to przeciąganie liny pomiędzy dobrem a złem.
The Cheshire Murders (2013)
Podobne wpisy
W szóstą rocznicę inwazji na dom w Cheshire filmowcy Kate Davis i David Heilbroner zabierają nas w podróż, która ma za zadanie nakreślić, co właściwie stało się tamtego feralnego dnia i czy można było zapobiec tej haniebnej zbrodni. Rankiem 23 lipca 2007 roku w sennym miasteczku Cheshire w amerykańskim stanie Connecticut Steven Hayes i Joshua Komisarjevsky włamali się do domu dra Williama Petita. Żona doktora została brutalnie zgwałcona i zabita. Jego córki zgwałcono, pobito i spalono żywcem. Z życiem uszedł tylko doktor, który brutalnie pobity ostatkiem sił wyczołgał się z domu, wołając o pomoc.
Dokument pokazuje, że w innym życiu jeden z morderców wywodzący się z zamożnej rodziny mógłby być geniuszem architektury. Był zdolny, miał fotograficzną pamięć i dobry „rodowód”. Mógł osiągnąć wiele. Jednak, jak się okazuje, obaj mężczyźni odpowiedzialni za zbrodnie od wielu lat tułali się po instytucjach resocjalizacyjnych, a wydarzenie z 2007 roku to tylko zwieńczenie ich dziesięcioletniej kariery przestępczej.
Podobnie jak późniejsza tragedia w Newtown i zamachy bombowe w trakcie Maratonu Bostońskiego, zbrodnia ta nie tylko straumatyzowała lokalną społeczność, ale także świat. Dwugodzinna produkcja to szczegółowa relacja z przerażającego incydentu, w którym gwałt, morderstwo i wszystko, co było potem, wydają się równie przerażające, co postawa policji, a dokładniej jej brak. Mundurowi wkroczyli do akcji dopiero w momencie, gdy mordercy podpalili dom i oddalili się z miejsca zbrodni. Jak sugeruje film, gdyby stróże prawa zachowali się odpowiednio, wszystko mogłoby się potoczyć inaczej.
Droga do wyzwolenia. Scjentologia, Hollywood i pułapki wiary (2015)
W 1952 roku L. Ron Hubbard, płodny pisarz science fiction, stwierdził, że weźmie kilka znanych konceptów i stworzy z nich religię. Reżyser filmu dochodzi momentami do wniosku, że powstała ona z bardzo prozaicznych powodów – status organizacji wolnej od podatków był drogą do bogactwa. Poznajemy więc człowieka, który z jednej strony cierpiał na paranoję, ale z drugiej był na tyle inteligentny i charyzmatyczny, że jego Biblia Scjentologii stała się światowym fenomenem.
Reżyser Alex Gibney próbuje dokonać dogłębnej analizy religii, jaką jest scjentologia. Mamy więc dwie perspektywy: pierwszą, organizacyjną, gdzie dowiadujemy się nieco więcej o samej religii, postaciach zaangażowanych w jej działania (w tym znanych aktorach) oraz podziale w ramach organizacji, a także drugą, złożoną z jednostkowych spowiedzi osób, którym udało się uciec ze szponów scjentologów. To przerażające historie o działaniach guru i szczegółowe przedstawienie wiedzy, do której przeciętny śmiertelnik nie ma dostępu.
Film stara się po części naśladować ważną część doświadczenia scjentologicznego: audyt, w którym członkowie kościoła dyskutują o bolesnych wspomnieniach i głęboko zakorzenionych tajemnicach, które w każdej chwili mogą zostać wykorzystane przeciwko nim. Jednak większość członków kościoła scjentologicznego nie postrzega tego w taki sposób. Dopiero kiedy chcą opuścić jej szeregi, okazuje się, że „władze” mają na nich haki, o których sami im powiedzieli.
Dokument należy traktować jako swoistego rodzaju audyt dla byłych członków kościoła scjentologicznego, którzy dopiero teraz są gotowi wystąpić przed szereg i powiedzieć o nadużyciach, zastraszaniu i praniu mózgu, jakie zdarzają się w tym miejscu.