Nie papierek czyni człowieka. GWIAZDY, które NIE SKOŃCZYŁY szkoły średniej
Johnny Depp
Trzykrotnie nominowanego do Oscara (Piraci z Karaibów. Klątwa Czarnej Perły, Marzyciel i Sweeney Todd. Demoniczny golibroda z Fleet Street) aktora i muzyka nigdy nie ciągnęło do systematycznej nauki. Porzucił szkołę w 1979 roku na rzecz pracy zarobkowej, marząc o karierze muzyka rockowego. Dziś co prawda bardziej znany jest z ról aktorskich, ale spełnia i swoje pierwotne marzenie – od 2015 roku tworzy formację Hollywood Vampires z takimi sławami rocka jak Alice Cooper i Joe Perry.
Jim Carrey
Jim Carrey szkołę opuścił nie w pogoni za marzeniem, ale w wyniku walki o byt. Kiedy miał 12 lat, jego ojciec stracił pracę i sytuacja finansowa rodziny stale się pogarszała. Jim jako 14-latek zakończył edukację i podjął pracę zarobkową w fabryce. Mimo tych problemów ojciec zawiózł syna do Toronto na debiut w klubie komediowym Yuk Yuk’s. Kiedy sytuacja rodziny uległa poprawie, Jim mógł poświęcić scenie więcej swojego czasu. Dziś, pomimo braków w edukacji, jest rozpoznawalnym i cenionym aktorem komediowym.
Quentin Tarantino
Podobne wpisy
Jeden z najgłośniejszych reżyserów współczesnego kina także nie przywiązywał wagi do dyplomu ukończenia szkoły. Rozpoczął co prawda naukę w szkole średniej Harbor City w Los Angeles, jednak porzucił ją w wieku 16 lat na rzecz pracy biletera w kinie pornograficznym The Pussycat Theatre. Kiedy wyrzucono go z pracy po tym, jak odkryto, ile ma lat, niezrażony, imał się innych związanych z filmem zajęć, w tym w wypożyczalni kaset wideo w Manhattan Beach California, gdzie poznał Rogera Avary’ego – a potem poszło już z górki. Dziś Tarantino podobno kocha się albo nienawidzi, ale z pewnością się go zna. Na jego najnowszy film, Once Upon Time in Hollywood, świat czeka z zapartym oddechem.
Robert Downey Jr.
Ekranowy Tony Stark wychowywał się w rodzinie artystów. Było to niewątpliwie inspirujące doświadczenie, niemniej nie da się ukryć, że różnego rodzaju używki były w domu na porządku dziennym. Downey Jr. przez długie lata nie mógł uwolnić się od uzależnienia, które zaprowadziło go nawet za więzienne kraty. W obliczu takich przeżyć fakt, że przerwał naukę w Santa Monica High School, sporo traci na znaczeniu. Na szczęście aktor w porę sięgnął po pomoc i dziś nie można wyobrazić sobie Avengersów bez jego sardonicznych docinków.