Al Pacino zdradził, że był bliski śmierci podczas pandemii. „Nie widziałem światła w tunelu”

Al Pacino wziął udział w podcaście „The Interview”, w którym opowiedział o tym, jak fatalnie mogła się skończyć dla niego pandemia koronawirusa w 2020 roku. Słynny aktor zdradził, że był odwodniony i że „stracił puls”.

Pacino opowiedział:

Czułem się niedobrze, wyjątkowo niedobrze. Potem doszła gorączka, stałem się odwodniony i tak dalej. Potrzebowałem osoby, która by mnie nawadniała. Siedziałem w domu, a jakby mnie nie było. Nie miałem wyczuwalnego pulsu. W ciągu kilku minut pod moim domem pojawiła się karetka, a w moim salonie ratownicy i lekarze, wszyscy w strojach wyglądających jak pozaziemskie. Otwarcie oczu w takich okolicznościach było dość szokujące. Wszyscy stali wokół mnie i mówili: „Wrócił”.

Aktor dodał, że „nie widział białego światła ani niczego w tym rodzaju” i że wcześniej nie zastanawiał się nad tematami życia po śmierci.

Pacino aktualnie promuje książkę „Sonny Boy”, a jeśli chodzi o filmowe dokonanie, to zagrał w filmie wyreżyserowanym przez Johnny’ego Deppa – Modì, Three Days on the Wing of Madness. Pojawi się też w nowej adaptacji Króla Leara.