Posługuje się symbolami i archetypami, odwołując się do podświadomości widza, który wychodzi z kina i patrzy na otaczający go świat z uczuciem zdziwienia, tak jakby przez te dwie i pół godziny w sali kinowej zaszła w nim jakaś znacząca przemiana. W porównaniu z Zagubioną autostradą historia o wydarzeniach na Mulholland Drive jest kameralna, kompletna i chociaż nie linearnie, to jednak uporządkowana. Ma swoją staranną zewnętrzną konstrukcję i jest ułożona wedle wszelkich praw logiki, chociaż – uwaga! – logiki snu.
KLUB SILENCIO – PŁACZ ZA TWOJĄ MIŁOŚCIĄ – NIEBIESKIE PUDEŁKO – WSTAWAJ ŚLICZNOTKO!
Betty proponuje Ricie, by spędziła tę noc w jej łóżku. Łóżko jest duże, argumentuje, a na kanapie nie jest wcale wygodnie. Rita godzi się i naga wślizguje do łóżka Betty. Niespodziewanie między kobietami dochodzi do zbliżenia. Betty pyta Ritę, czy już to kiedyś robiła… Rita odpowiada, że nie wie, „a ty?” – „Chcę to zrobić z tobą” mówi Betty. I dodaje „zakochałam się w tobie…”.
W nocy Rita budzi się pełna niepokoju. Powtarza po hiszpańsku „cisza… nie ma orkiestry, nie ma muzyki… cisza… „. Prosi Betty, by jej towarzyszyła i razem jadą do tajemniczego klubu o nazwie Silencio. Ze sceny padają te same słowa, które wcześniej powtarzała Rita. Wszystko jest iluzją, powtarza konferansjer. Wydaje wam się, że słyszycie śpiew i muzykę, ale to wszystko jest nagrane. Iluzja! A oto wspaniała Rebekah del Rio!
Rebekah del Rio wychodzi na scenę i zaczyna się jej występ. Niesamowicie naładowana emocjonalnie piosenka „Llorando” – o stracie, o cierpieniu, o płaczu za utraconą miłością – ma niezwykły wpływ na obie kobiety. Obie płaczą, a Betty dodatkowo trzęsie się jakby w szalonym przerażeniu. Piosenka osiąga apogeum, Rebekah wyśpiewuje całe serce… i nagle pada zemdlona na podłogę, a śpiew, który był przecież tylko iluzją, trwa dalej…
W torebce Betty znajduje się, nie wiedzieć skąd, niebieskie pudełko. W domu Rita próbuje dopasować do niego niebieski klucz ze swojej torebki. Zdziwiona odkrywa, że Betty zniknęła…; otwiera pudełko, następuje moment, jakbyśmy my, widzowie, zostali wessani do jego wnętrza. Zza rogu wygląda ciotka Ruth, ta sama, która wyjechała, zostawiając Betty mieszkanie, ta sama, co ostrzegała Ritę za pośrednictwem obłąkanej staruszki, która zapukała któregoś wieczoru do drzwi Betty…
Kowboj zagląda do mieszkania, w którym wcześniej już byliśmy – wiemy, że to mieszkanie Diane. „Wstawaj ślicznotko” mówi.
ZNOWU CIĘ SZUKALI – TO SIĘ MUSI SKOŃCZYĆ – ZNASZ MOJĄ MAMĘ? – MAM PIENIĄDZE – ZNOWU NIEBIESKIE PUDEŁKO – SILENCIO…
Gwałtowne pukanie do drzwi w mieszkaniu Diane. Z łóżka podnosi się rozczochrana, zmęczona, „wymięta” blondynka, w której nie bez zdumienia rozpoznajemy Betty – ale jak zmienioną! Wygląda, jakby właśnie podniosła się po całonocnej libacji. Z niechęcią otwiera drzwi. W progu stoi sąsiadka, ta sama, która wcześniej udzielała informacji Betty i Ricie. Przyszła zabrać swoje rzeczy, między innymi popielniczkę. Bierze ją ze stołu, na którym leży niebieski klucz, nieco inny niż ten, jaki widzieliśmy wcześniej. Informuje Diane – tak się zwraca do kobiety, którą my znamy jako Betty – że znowu jej szukali. Diane przyjmuje tę wiadomość bez emocji. Cała jej postać aż krzyczy: idź sobie! Sąsiadka wychodzi. Diane zaczyna robić kawę. I nagle widzi obok siebie Ritę, jak uśmiecha się do niej. „Wróciłaś!” mówi z radością. Ale to tylko iluzja, wyobrażenie. Potem widzimy, jak Diane niesie kawę do stolika, jednak dochodzi do niego niosąc drinka, który stawia na stoliku, na którym jest popielniczka, a na kanapie leży naga Rita. A właściwie nie Rita, tylko, jak się okazuje, Camilla. Jednak nie pozwala Diane na dużo. Informuje ją, że muszą z tym skończyć. Ta wiadomość przeraża Diane, która próbuje zmusić Camillę do uległości. Jednak ta się opiera. Diane nie ma wątpliwości, kogo winić. „Chodzi o niego, prawda?”.
Znajdujemy się na planie filmowym. Reżyserem jest nie kto inny, jak Adam Kesher. Ekipa jest w trakcie kręcenia sceny pocałunku w samochodzie. W roli amantki – Camilla. Jej partner jednak wciąż popełnia błędy, więc Adam postanawia sam mu pokazać, jak ma zagrać tę scenę. Niespodziewanie zaczyna całować Camillę naprawdę… a Diane patrzy na to bezsilnie.
Dzwoni telefon, ten, który na początku filmu pozostał nieodebrany. Tym razem Diane w eleganckiej sukni podejmuje słuchawkę. Z drugiej strony słychać głos Camilli. Podaje jej adres na Mullholland Drive, gdzie ma się udać. Diane jedzie limuzyną, która jednak w pewnym momencie się zatrzymuje – dokładnie tak jak wtedy, gdy widzieliśmy w niej Camillę – Ritę. I ona sama, we własnej osobie wyłania się z mroku, uśmiecha się do Diane i bierze ją za rękę mówiąc, że pójdą na skróty. Trafiamy do domu Adama, gdzie odbywa się przyjęcie. Adam przedstawia Diane swojej mamie – a jego mama to nie kto inny, jak Coco, konsjerżka.
Diane opowiada swoją historię, jak to ciotka zostawiła jej w testamencie pieniądze, jak pojawiała się na drugim planie w filmach Camilli. Camilla i Adam, zdaje się, właśnie mają ogłosić swoje zaręczyny. Do Camilli podchodzi dziewczyna, którą wcześniej znaliśmy jako „tę dziewczynę” i całuje ją namiętnie w usta. Upokorzenie Diane jest absolutne.
Scena w domu – Diane gwałtownie masturbuje się na kanapie, płacząc histerycznie, jakby samozaspokojenie się było czymś w rodzaju kary i przysparzało jej niewymownych cierpień.
Widzimy, jak zleca mężczyźnie, znanemu nam ze sceny w biurze i rozmowy z prostytutką, zadanie usunięcia z tego padołu Camilli Rhodes – aktorki. Płaci mu za to tą samą sumą, która wcześniej była w torebce Camilli – Rity. Mężczyzna ma przy sobie czarny notes. I mówi, że zapłata oznacza, iż zlecenia już nie da się cofnąć. Informuje, że po wykonaniu zadania da jej o tym znać za pomocą niebieskiego klucza. Do stolika podchodzi kelnerka z plakietką z imieniem „Betty”. Diane naiwnie pyta, co otwiera ten klucz. Mężczyzna zaczyna się spazmatycznie śmiać, a my widzimy, że w barze jest ktoś jeszcze – ten, który opowiadał sen o strasznym człowieku na zapleczu.
Widzimy też tego człowieka. To chyba bezdomny. Trzyma w dłoniach niebieskie pudełko i wypuszcza z niego dwie małe, rozszalałe istoty. To para staruszków, którzy życzyli Betty – Diane szczęścia na początku filmu. Diane widzi ich, jak skaczą wokół niej, śmiejąc się jak szaleńcy. Popada w histerię i obłędny strach. W rezultacie, chcąc uciec od tego przerażenia i obłędu, zabija się.
Ostatnia scena. Kobieta na balkonie w teatrze. Kładzie palec na ustach i mówi: Silencio…, nakazując nam milczenie.