Książka a film #10 – DZIECKO ROSEMARY
Muzyka
Muzyczną wizytówką Dziecka Rosemary jest kołysanka skomponowana przez Krzysztofa Komedę. Ta prosta melodia – zainspirowane bethoveenowskim Do Elizy – jest klamrą spinającą film. Momentami atonalna kompozycja, którą nuci Mia Farrow, brzmi naturalnie i wydaje się zaimprowizowaną na poczekaniu wokalizą, dokładnie taką, jakie matki nucą czasem swoim dzieciom.
Muzyka ma w filmie Polańskiego niebagatelne znaczenie. Na skomponowaną w całości przez Komedę oprawę muzyczną składają się utwory o różnej dynamice. Od spokojnych kompozycji po chaotyczne, wygrywane na trąbce dźwięki ilustrujące sceny ucieczki. Kompozycje Komedy mistrzowsko uzupełniają film. Wpisują się w mroczny klimat i współtworzą atmosferę zagrożenia i niepokoju. Groza, opresywność i i paranoja są dzięki muzyce niemal namacalne.
Miniserial
Trzy lata temu powstał miniserial telewizyjny inspirowany powieścią Iry Levina. Mimo że współscenarzystą był Jemas Wong (American Horror Story, Z Archiwum X), a za reżyserię odpowiadała Agnieszka Holland (W ciemności, Pokot), wyszło kiepsko. Miało być oryginalnie i współcześnie, a jest pretensjonalnie i nudno. Zamiast Nowego Jorku – Paryż. Zamiast wiktoriańskiego Bramford – Uniwersytet Sorbona. Guy nie jest aktorem, a wykładowcą akademickim i aspirującym pisarzem. Zamiast delikatnej, dziewczęcej i bezbronnej Rosemary – Rosemary bohaterska, udająca się w pościg za złodziejem damskich torebek (w tej roli ciemnoskóra aktorka Zoe Saldana znana między innymi z Avatara). Hałaśliwą i charyzmatyczną Minnie zastąpiła wyniosła Margo. Castevetowie z nawiedzonych staruszków przemienili się w wykształconych, zamożnych i wpływowych ludzi w wieku średnim. Co prawda skrywają mroczny sekret, ale przestali być intrygujący… Trup ściele się gęściej niż w filmie z lat sześćdziesiątych i może jest tu więcej dramatycznych zwrotów akcji, ale na nic się to zdaje, bo serial nie ma nawet promila niepokojącej atmosfery znanej z filmu Polańskiego.
Garść ciekawostek:
Podobne wpisy
Dziecko Rosemary stało się jednym z najbardziej kasowych filmów roku 1968. Zarobiło trzydzieści milionów dolarów w USA i drugie tyle na świecie.
Film dostał dwie nominacje do Oscara: za najlepszy scenariusz adaptowany i za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą (nominowana Ruth Gordon zwyciężyła w tej kategorii).
W Polsce Dziecko Rosemary trafiło na ekrany kinowe szesnaście lat po premierze, w 1984 roku.
Ira Levin napisał w 1997 roku kontynuację swojej najsłynniejszej powieści, Son of Rosemary, o której prawie nikt nie słyszał.
Nabycie praw do adaptacji książki Levina proponowano Hitchcockowi, ale nie był zainteresowany.
Mąż Mii Farrow, egocentryczny gwiazdor Frank Sinatra, miał być tak zazdrosny o sukces żony i to, że się od niego uniezależniła, że przysłał jej na plan papiery rozwodowe.
Pixie cut Mii Farrow rzeczywiście wykonał wspominany w filmie Vidal Sassoon, prywatnie przyjaciel Polańskiego. Stało się to elementem kampanii reklamowej filmu.
W epizodycznej roli wystąpiła tu modelka Playboya, Victoria Vetri. Gra Terry Gionoffrio, dziewczynę, którą każdy bierze za Victorię Vetri.
Bibliografia:
1. Filmy Romana Polańskiego w światowym plakacie filmowym, red. M. Bomanowska, K. Zamysłowska, Muzeum Kinematografii w Łodzi, Łódź 2015.
2. Greenberg James, Polański. Portret mistrza, Wydawnictwo Buchmann, Warszawa 2013.
3. Werner Paul, Polański. Biografia, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2014.
korekta: Kornelia Farynowska