search
REKLAMA
Zestawienie

AKTORKI w słynnych MĘSKICH ROLACH. Pomarzyć dobra rzecz…

Filip Pęziński

7 lutego 2019

REKLAMA

Harry Potter – Millie Bobby Brown

millie-bobby-brown

Zapewne minie kilka dobrych lat, zanim Warner Bros. zdecyduje się na zekranizowanie przygód Harry’ego Pottera jeszcze raz, szczególnie biorąc pod uwagę próbę przedłużenia żywotności czarodziejskiego świata J.K. Rowling poprzez filmy z cyklu Fantastyczne zwierzęta. Szkoda, bo seria z Danielem Radcliffe’em w roli tytułowej ma na sumieniu wiele grzechów, spośród których najpoważniejszym jest złe rozstawienie wątków i istotnych fabularnie elementów, co było pokłosiem kręcenia filmów jeszcze przed zakończeniem książkowego cyklu. Jako fan książkowego pierwowzoru z wielką przyjemnością obejrzałbym spójną, przemyślaną i rozplanowaną na poszczególne filmy ekranizację. Gdyby miało do niej dojść dzisiaj, być może autorka książek, znana z liberalnych poglądów J.K. Rowling, zechciałaby zmienić płeć głównego bohatera, co z pewnością nadałoby nowej serii własny charakter i odrębność. Idealna do roli Harry’ego wydaje się brytyjska aktorka znana z roli Jedenastki w netflixowym Stranger Things. Czas jednak nie jest w tym przypadku sprzymierzeńcem – Brown na dniach kończy już piętnaście lat, a książkowego Harry’ego poznajemy w dniu jego jedenastych urodzin.

Indiana Jones – Olivia Munn

olivia-munn

Hollywood z pewnością nie odpuści łatwo postaci Indiany Jonesa. Mimo średniego przyjęcia powrotu tego bohatera w filmie Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki z 2008 roku Disney zapowiedział na lipiec 2021 roku kolejny film z cyklu, w którym jako reżyser powrócić ma Steven Spielberg, a rolę tytułową ponownie zagrać Harrison Ford. Moja miłość do tego aktora nie zna granic, ale trudno też nie zauważyć, że w dniu premiery filmu będzie on miał na karku niemal siedemdziesiąt dziewięć lat i z pewnością powinien zacząć żegnać się już z kultową rolą archeologa. Wątpliwe wydaje się jednak, żeby z postacią chciało pożegnać się dzierżące do niej prawa studio, a ja z kolei nie wyobrażam sobie innego aktora w tej roli – może zatem warto eksplorować motyw dzieci Indy’ego? Z pewnością nie ma mowy o powrocie postaci Shii LaBeoufa, więc może czas wprowadzić do marki córkę postaci Forda? Oglądając zeszłorocznego Predatora Shane’a Blacka, zwróciłem uwagę na postać graną przez Olivię Munn – piękną panią naukowiec, która tak samo dobrze jak z pisaniem doktoratów radzi sobie z walką wręcz i bronią palną. Spójrzcie nawet na prezentowany powyżej styl ubioru postaci – czyż nie tak powinno wyglądać dziecko Indiany Jonesa?

James Bond – Emily Blunt

emily-blunt

Era Daniela Craiga w rolli najbardziej zaufanego agenta Jej Królewskiej Mości nieubłaganie dobiega końca – trudno oprzeć się wrażeniu, że zapowiedziana na luty 2020 roku dwudziesta piąta odsłona cyklu będzie dla aktora odsłoną pożegnalną. Ponownie zatem rozpocznie się gorączka związana z poszukiwaniem i wyborem kolejnego aktora wcielającego się w rolę Jamesa Bonda. Może zatem, aby jej uniknąć, nie szukajmy aktora, ale… aktorki? Tylko żartuję, bo zdaję sobie sprawę, że nie byłoby wtedy mowy o ostudzeniu atmosfery – przeciwnie, internet, który słabo sobie radzi nawet z niepopartymi niczym plotkami o castingu czarnoskórego aktora, dosłownie eksplodowałby, gdyby producenci zdecydowali się zmienić płeć agenta 007. Gdyby jednak zaryzykowano podjęcie tak kontrowersyjnej decyzji, to mnie do głowy przychodzi jedno godne tej zmiany nazwisko: Emily Blunt. To pełna klasy, piękna aktorka, urodzona – jak przystało na porządnego agenta MI6 – w Londynie, samym sercu brytyjskiego królestwa. Jej udana rola w wypełnionym akcją Na skraju jutra pozwala wierzyć, że świetnie poradziłaby sobie również jako Bond, Jane (?) Bond.

John McClane (Szklana pułapka) – Rebecca Ferguson

rebecca-ferguson

Od dnia premiery katastrofalnie złej Szklanej pułapki 5 w 2013 roku producenci zastanawiają się, co zrobić z tą marką. Ostatecznie stanęło, zdaje się, na prequelu, ale przejęcie Foxa, który posiada prawa do postaci Johna McClane’a, przez studio sygnowane nazwiskiem Walta Disneya znów każe wątpić w możliwość zobaczenia dalszych losów postaci. Być może warto zatem postawić na remake lub reboot i wrócić do tego, co w serii pierwotne – bohatera zmagającego się z zagrożeniem na zamkniętym terenie, mającego ograniczony ekwipunek i przeciwnika z przytłaczającą przewagą. Nie potrzebowalibyśmy tutaj zblazowanego dzisiaj niemożliwie Bruce’a Willisa ani zupełnie zbędnego origin story Johna McClane’a. Studio mogłoby za to wpisać nową Szklaną pułapkę w nurt kina akcji spod znaku girl power i postawić na postać kobiecą. W tej roli widziałbym na przykład Rebeccę Ferguson – aktorkę o znakomitym zacięciu do kina akcji (występy w dwóch ostatnich odsłonach Mission: Impossible mówią same za siebie!) i przede wszystkim doskonale pasującą do konwencji nieidealnej postaci z krwi i kości, której bliższe są brudny podkoszulek i twarz zalana potem niż wybieg na tygodniu mody w Paryżu.

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na filmach takich jak "Batman" Burtona, "RoboCop" Verhoevena i "Komando" Lestera. Pasjonat kina superbohaterskiego, ale także twórczości Davida Lyncha, Luki Guadagnino czy Martina McDonagh.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA