FILMY SENSACYJNE, które POWINNIŚCIE sobie przypomnieć
Filmy sensacyjne kojarzą nam się z pościgami, pojedynkami, zawiłą intrygą kryminalną, często o zabarwieniu politycznym, licznymi zwrotami akcji i – a być może przede wszystkim – ciągłym suspensem. I choć filmoznawczo rzecz biorąc, jest to pojęcie dosyć ogólne (film sensacyjny jako taki nie jest gatunkiem, lecz odmianą rodzajową), to w tym zestawieniu nie będziemy zgłębiać jego definicji, lecz skupimy się na wyróżnieniu filmów, które wpisują się w opisany przeze mnie typ kina. Produkcji, które nawet pomimo wielu lat na karku wciąż są godne uwagi i warto je sobie powtórzyć – a jeśli jeszcze ich nie widzieliście, to tym bardziej warto zwrócić na nie uwagę. Nie przedłużając – przejdźmy do listy!
Nikita
Filmy akcji nakręcone przez Bessona nieodmiennie kojarzą mi się z wytworami wyobraźni dużego dziecka – strzelaniny, wybuchy, postacie o niemal nadludzkich zdolnościach, piękne kobiety oraz wątki romantyczne idące krok w krok z sensacyjnymi. Nikita wpisuje się w tę charakterystykę, ale, będąc jednym z jego pierwszych dzieł, zachowuje świeżość, która stopniowo znikała wraz z rozwojem kariery reżysera. Właśnie dlatego warto do niej wrócić i z perspektywy czasu ocenić, jak i czy w ogóle zestarzała się zaprezentowana w 1990 roku wizja. Niech zachętą do tego będzie podwójny seans z Anną, filmem Bessona z 2019 roku, będącym prawie że remakiem tamtej historii – o wątpliwej jakości artystycznej jednakże.
Maratończyk
Widmo II wojny światowej stanowi główny motyw Maratończyka. Odpowiedzialny za scenariusz legendarny William Goldman przeprowadza głównego bohatera – a co za tym idzie, także i nas – przez prawdziwe piekło, podważając poczucie bezpieczeństwa, jakie powinien przecież czuć na swojej ziemi. Reżyser John Schlesinger wtóruje mu zaś wzbudzającą niepokój, stanowiącą zapowiedź tragicznych wydarzeń atmosferą, która wydaje się gęstnieć z minuty na minutę. Ze względu na tych, którzy mogą nie znać fabuły filmu, uniknę wdawania się w szczegóły – powiem tylko, że po seansie najprawdopodobniej odłożycie wizytę u dentysty na jakiś czas. Interesujące wątki, świadomość nadchodzącego zła i bardzo dobre kreacje aktorskie – zdecydowanie jest do czego wracać.
Czas patriotów / Stan zagrożenia
Zanim pałeczkę przejęli Ben Affleck, Chris Pine, a w końcu John Krasinski, jako Jack Ryan w dwóch wyżej wymienionych filmach wystąpił aktor, którego nie trzeba nikomu przedstawiać – Harrison Ford. Wykreowany przez Toma Clancy’ego bohater w obu produkcjach wplątuje się w zawiłe afery, skutkujące oczywiście ogromem wciągającej i dobrze zrealizowanej akcji. Dzisiaj zamiast podejścia filmowego Amazon postawił na serial – całkiem popularny zresztą – stąd zapewne wielu widzów zechce sobie przypomnieć, gdzie wcześniej występowała lubiana przez nich postać. Warto również dodać, że role drugoplanowe zagrali charyzmatyczni jak zawsze Sean Bean, Willem Dafoe, Samuel L. Jackson i James Earl Jones (znany przede wszystkim jako głos Dartha Vadera).
Cop Land
Najlepsza rola Sylvestera Stallone’a w karierze (z wyłączeniem Creeda, gdyż jest to kreacja, nad którą pracował przez dekady)? Zdecydowanie! Dość powiedzieć, że występując w jednym filmie z Rayem Liottą, Harveyem Keitelem i Robertem De Niro, ani na moment nie ustępuje im kroku. Stallone znakomicie gra tutaj spojrzeniem, przepełnionym emocjonalnym bólem i rozczarowaniem – głównie wobec siebie i kierunku, jaki wybrał w życiu. Sam film zaś można określić mianem neo-westernu, w którym walkę toczy się nie przeciw konkretnym ludziom, lecz całemu zepsutemu systemowi. Świetny film udowadniający, że James Mangold to bardzo dobry, ale niedoceniany reżyser, sprawdzający się w wielu gatunkach.