FILMY SENSACYJNE, które POWINNIŚCIE sobie przypomnieć
Filmy sensacyjne kojarzą nam się z pościgami, pojedynkami, zawiłą intrygą kryminalną, często o zabarwieniu politycznym, licznymi zwrotami akcji i – a być może przede wszystkim – ciągłym suspensem. I choć filmoznawczo rzecz biorąc, jest to pojęcie dosyć ogólne (film sensacyjny jako taki nie jest gatunkiem, lecz odmianą rodzajową), to w tym zestawieniu nie będziemy zgłębiać jego definicji, lecz skupimy się na wyróżnieniu filmów, które wpisują się w opisany przeze mnie typ kina. Produkcji, które nawet pomimo wielu lat na karku wciąż są godne uwagi i warto je sobie powtórzyć – a jeśli jeszcze ich nie widzieliście, to tym bardziej warto zwrócić na nie uwagę. Nie przedłużając – przejdźmy do listy!
Przekładaniec
Wrażenie, że miał to być film Guya Ritchiego, pojawia się już na początku. I faktycznie – projekt został przekazany Matthew Vaughnowi, kiedy okazało się, że ze względu na inne zobowiązania Brytyjczyk nie będzie mógł nakręcić produkcji. Debiutujący reżyser wyszedł z zadania obronną ręką. Choć czuć, że odtwarza styl współpracownika, to – zważywszy na brak doświadczenia – trudno mieć mu to za złe, zwłaszcza że efektem jest trzymający w napięciu i wcale nie tak oczywisty obraz. Film jest próbą rozliczenia się z konwencją beztroskiego kina gangsterskiego, w którym pomimo licznych przeciwności losu ostatecznie bohaterowie wychodzą z intrygi cali i zdrowi. Tutaj, mimo że gangsterzy nie mają w sobie wiele energii, stawka jest konkretna, a gra toczy się o wszystko. A bierze w niej udział niezastąpiony Daniel Craig, jeszcze przed zwrotem w karierze w postaci roli Jamesa Bonda.
Trzy dni Kondora
Ponownie proponuję staroszkolny film sensacyjny, tym razem z Robertem Redfordem w roli głównej oraz Faye Dunaway i Maxem von Sydowem w rolach pobocznych. Joe Turner, pseudonim „Kondor”, to analityk CIA, który pewnego dnia po powrocie do biura zastaje w nim zamordowanych współpracowników. Kiedy zaś próbuje skontaktować się z „górą”, jego bezpieczeństwo staje pod znakiem zapytania. Będzie musiał podjąć walkę nie tylko o swoje życie, ale i sprawę, nad którą pracował przed zastaną tragedią. Patrząc na zawartą w filmie intrygę z perspektywy czasu, trudno nie przerazić się faktem, jak wiele późniejszych posunięć USA na arenie międzynarodowej zostało przewidzianych przez scenarzystów. Nic dziwnego, że dziś produkcja ma status kultowej. Pomimo upływu czasu rozwiązanie fabuły i zakończenie wciąż zostawiają nas z ciarkami na skórze.
Czerwony smok
Zapewne narażę się teraz wielu osobom, ale pod względem czysto formalnym wolę Czerwonego smoka od Milczenia owiec. Mimo że późniejsza adaptacja góruje nad filmem Manna pod względem kreacji aktorskich – o takich rolach jak te Hopkinsa czy Foster po prostu się nie zapomina – to reżyser udowodnił, że ma znakomite oko, budując mnóstwo zapadających w pamięć kadrów. To, w jaki sposób wykorzystuje oświetlenie i kolory do kreowania gęstej, niemal onirycznej atmosfery, zasługuje na wszelkie uznanie. Niestety sam Hannibal Lecter, gwiazda filmu z 1991 roku, tutaj wypada co najwyżej poprawnie i zapominamy o nim od razu, jak znika z kadru – w przeciwieństwie do granego przez Toma Noonana Dollarhyde’a. To przesunięcie akcentów dzisiaj jest kompletnie niezrozumiałe, jednak nie wpływa negatywnie na odbiór produkcji, więc z czystym sercem mogę polecić wszystkim tę raczej zapomnianą ekranizację książek Thomasa Harrisa.
Szarada
Na koniec coś o lżejszym charakterze. Szarada z 1963 roku łączy elementy filmu kryminalnego, komedii oraz romansu w całkiem zgrabną kompozycję, będącą próbą – w dużej mierze udaną zresztą – odtworzenia stylu Hitchocka. W rolach głównych niezastąpieni Cary Grant i Audrey Hepburn – razem tworzą duet nieszczęśników wplątanych w intrygę związaną z zamordowanym mężem tej drugiej. Mężczyzna zostawił po sobie skarb: ich celem będzie go znaleźć i przejąć, zanim zrobi to reszta zaangażowanych w sprawę osób. Dobrze rozpisany scenariusz regularnie podrzuca nam kolejne informacje, postacie zmieniają strony konfliktu czy nawet tożsamości jak rękawiczki, a w głowie wdowy granej przez Hepburn rozbrzmiewa podstawowe pytanie: komu właściwie może ufać? Też jesteście ciekawi? Zatem wieciec co robić!
Znacie te filmy? Lubicie je? Co możecie polecić od siebie? Dajcie znać w komentarzach!