Byłby to niesamowity eksperyment filmowy – zrobić serial opowiadający o losach ekscentrycznej społeczności zamieszkującej tajemniczy blok w jeszcze bardziej osobliwej rzeczywistości świata przedstawionego w produkcji. Z pewnością dozwolony od lat przynajmniej 16, obfitujący w przemoc, surrealizm, nietypowe dialogi i wyuzdany seks. Czy widzowie by to znieśli? Widzę tu szansę, jakiej nie ma żaden tytuł wymieniony w tym zestawieniu – na jeden z najbardziej kontrowersyjnych seriali naszych czasów. Wątpię jednak, czy ktokolwiek zdecyduje się go zrealizować, a jeśli tak, to czy zrobi to z należytą odwagą.
Film był raczej śmieszny niż fantastyczny. Fani Star Treka mogli nie być zadowoleni i zapewne nie przepadają za tym rodzajem wyśmiewania ich ukochanej sagi. Kosmiczna załoga to raczej tzw. kino niedzielne, bez żadnej zaskakującej głębi czy fabularnego znaczenia. Mało tego, niekiedy podczas seansu miałem wrażenie, że bardzo znani aktorzy grający w produkcji byli wręcz zażenowani, że muszą robić z siebie takich idiotów. Faktycznie zrobili, i to niestety nie na sposób autoironiczny, jak niekiedy wielkie tuzy aktorstwa potrafią. Niemniej sam pomysł jest ciekawy i aż prosi się o serial komediowy. Może coś podobnego jak w przypadku Superbohaterów?
Pamiętam z dzieciństwa serial animowany, który miał jakiś klimat, nieporównywalny rzecz jasna na przykład ze Smerfami, ale potrafiący zająć wyobraźnię na jakiś czas. Wiele lat później pojawił się kolejny serial animowany, zrealizowany już za pomocą obiektów 3D, co zupełnie pozbawiło go charakteru bajki z pierwszej połowy lat 80. I to by było na tyle. Fabularny Inspektor Gadżet z 1999 roku wygląda jeszcze gorzej. Niby to komedia, lecz pozbawiona stylu, a pośród dziesiątek slapstickowych żartów nie uświadczymy żadnej relacji, chociażby krzty logiki i głębszej satyry. Czas więc na serial, komediowy oczywiście, lecz będący w stanie zaskarbić sobie zainteresowanie młodszych widzów nie animacją, ale klimatem i charyzmą grających w nim aktorów.