Filmy, na których CIĄŻY KLĄTWA
Miejskie legendy zawsze pozostaną irracjonalne, a przez to podniecające wyobraźnię. W większości przypadków tzw. klątwy nie mają nic wspólnego ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Ludzki umysł, który ma skłonność do szukania logicznych uzasadnień, sam wytwarza związki przyczynowo skutkowe, opierając je nie na faktach, lecz na tzw. myśleniu magicznym, emotywnym. W poniższych przykładach nie mam zamiaru jednak kwestionować tragedii, jakie rozegrały się albo na planie zdjęciowym, albo już poza nim. Wydaje mi się, że jednak krytyczny namysł nad tymi historiami w kilku przypadkach zmusi do odłożenia na bok miejskich legend i zaakceptowania tego, że czasem zdarzają się w obrębie jakiejś grupy ludzi osobliwe przypadki, których zaistnienie jest odbierane łatwiej, jeśli wytłumaczy się je działaniem istot pochodzących spoza fizycznego świata.
„Duch” (1982), reż. Tobe Hooper
Jest to sztandarowy przykład filmu, na który ktoś lub coś rzuciło klątwę. Już sama tematyka mogła być samozapalającym się paliwem do stworzenia mnóstwa legend, nawet gdyby aktorom i członkom ekipy nic poważnego się nie stało. Fabuła opowiada o domu zbudowanym na cmentarzu, w którym grasuje „duch”. Porywa on Carol, najmłodszą dziewczynkę z pięcioosobowej rodziny Freelingów. I to właśnie od niej zacznę. Heather O’Rourke zmarła bardzo wcześnie, 1 lutego 1988 roku w wieku 12 lat. Jej stan zdrowia gwałtownie się pogorszył w czasie kręcenia Ducha III. Aktorka znalazła się w szpitalu z powodu zatoru w jelitach, co zakończyło się śmiercią. Była to jednak choroba trwająca od lat, a nie efekt działania klątwy. Co do innych makabrycznych przypadków związanych z Duchem to np. Dominique Dunne, aktorka grająca siostrę filmowej Carol, została uduszona przez swojego chłopaka. W chwili śmierci miała zaledwie 22 lata. Nic strasznego jednak nie spotkało głównych aktorów ani reżysera, który przecież na koncie miał już straszne filmy, chociażby Teksańską masakrę piłą mechaniczną, Lunapark czy też Zjedzonych żywcem. No chyba że jego śmierć w wieku 74 lat zaczniemy interpretować jako wynik działania duchów sprowokowanych kręceniem Ducha.
„Kogel-mogel” (1988), reż. Roman Załuski
Wystarczy, że wokół jakiegoś filmu wykształci się coś w rodzaju kultu, a kiedy zacznie dziać się coś złego, te narosłe wokół produkcji emocje nakazują ludziom sądzić, że wszystko, co negatywne, jest spowodowane tzw. klątwą. I tak faktycznie – los nie oszczędzał aktorów Kogla-Mogla. Grażyna Błęcka-Kolska straciła w wypadku samochodowym córkę Zuzannę. Jej filmowy mąż, Dariusz Siatkowski, zmarł w do końca niewyjaśnionych okolicznościach w wieku 48 lat, kiedy znaleziono go martwego w hotelowym pokoju. Jerzy Turek zaś, czyli ojciec Kasi Solskiej, najpierw stracił dziecko, a potem sam zmarł na białaczkę. Czy jednak te zdarzenia losowe, które dotykają ludzi na całym świecie, można tłumaczyć jako klątwę? Może hipoteza fatum byłaby łatwiejsza do przyjęcia, gdyby na planie filmu działo się jeszcze wiele strasznych historii. Nic takiego nie miało miejsca. Skąd więc ludzie wysnuwają twierdzenie, że nad produkcją unosi się klątwa?
„Psy i koty 3: Łapa w łapę” (2020), reż. Sean McNamara
Klątwa czy zwykły pech? Dla jednych wygodniej będzie, że rozwiązaniem tajemniczych zdarzeń wokół filmu będzie nadprzyrodzone fatum. W połączeniu z pandemią brzmi to całkiem legendarnie. A mianowicie chodzi o to, że film miał premierę. 6 listopada 2020 roku, a dzień potem zapanował lockdown i zamknięto kina. Dystrybutor się jednak nie poddał, więc zaplanował wprowadzenie produkcji do kin 19 marca 2021 roku. I tym razem się nie udało, bo dzień wcześniej znów zamknięto kina. Oczywiście o takich filmach prawie nikt nie pamięta, więc o domniemanej klątwie zapewne również. To jednak doby przykład na to, jak irracjonalne są takie łatki.
„Kruk” (1994), reż. Alex Proyas
I tak Brandon Lee stał się legendą, dodatkowo wspieraną przez miejskie podania narosłe wokół śmierci jego ojca, Bruce’a. Prace nad Krukiem nie szły zbyt dobrze od początku. Na planie był po prostu bałagan, co skończyło się urazami członków ekipy, porażeniami prądem, niszczeniem scenografii, pożarami i innymi wypadkami. Na dodatek pogoda mściła się na ekipie. Trudno się więc dziwić, że ten bałagan doprowadził do tragicznego w skutkach wypadku z udziałem Brandona, który został trafiony prawdziwym nabojem z pistoletu, z którego strzelał Michael Massee. Pistolet był naładowany ślepymi kulami, lecz w lufie znajdowała się prawdziwa kula z kręcenia wcześniejszej produkcji, która została wypchnięta strzałem i trafiła Lee w brzuch. 12 godzin później syn Bruce’a Lee zmarł. Czy to klątwa, czy po prostu ludzka niekompetencja?
„Egzorcysta” (1973), reż. William Friedkin
Film już dzisiaj legendarny, nie tylko jeśli chodzi o tematykę i przecieranie szlaku, gdy chodzi o horrory. Kiedy powstanie coś w rodzaju miejskiej legendy o klątwie, każde dosłownie zdarzenie – nawet z pozoru niemające żadnego znaczenia – jest interpretowane jako element działania sił nadprzyrodzonych. Tak jest np. z tym, że ludzie mdleli podczas seansu Egzorcysty, a ci wierzący wpadali w dziką panikę, bo obawiali się opętania, a co najgorsze, jego cechy dostrzegali w swoich dzieciach. Tak działa lęk religijny, który dla wszelkiej wiary jest kluczowy, żeby utrzymać tzw. rząd dusz. Osoby, które się nie boją, zadają pytania, a zadawanie pytań również jest niedopuszczalne. Egzorcysta zatem wpisał się doskonale w nurt katalizowania religijnych lęków, a że podczas kręcenia zdarzały się wypadki, legenda mogła już swobodnie się kształtować. Tak więc śmierć dopadła kilka osób niedługo po skończeniu zdjęć, co wcale aż takie osobliwe nie jest. Zmarli np. Jack MacGowran, który grał Burke’a Denningsa i Vasiliki Maliaros, która wcieliła się w matkę księdza Damiena. Zmarł również technik systemu chłodzącego w pokoju opętanej Regan oraz dopiero co urodzone dziecko asystenta kamerzysty. Sama zaś Linda Blair, która grała opętaną, nabawiła się kontuzji kręgosłupa z powodu awarii jednego z mechanizmów przytrzymujących ją na łóżku, gdy ta się miotała dręczona przez demona. Kontuzja dopadła także Ellen Burstyn. Aktorka złamała kość guziczną. Czy to wszystko jednak można sprowadzić do klątwy? To zwykłe zdarzenia losowe i wypadki spowodowane albo nieprofesjonalnym zabezpieczeniem, albo chorobami, albo awariami rzeczy martwych, na które mamy znikomy wpływ.