search
REKLAMA
Artykuł

FILMOWE MISTRZOSTWA ŚWIATA

Jacek Lubiński

14 czerwca 2018

REKLAMA

Grupa G

W tej grupie jest naprawdę wesoło. Naprzeciw siebie stają bowiem profesjonaliści i amatorzy, a doświadczone potęgi światowego kina ścierają się z tymi już upadłymi jego reprezentantami bądź dopiero raczkującymi na tym polu. Za takich uznać należy drużynę Panamy, która jest kolejnym na tym turnieju zbiorem kompletnie przypadkowych, niemal zupełnie bezimiennych osób, za którymi przemawia jedynie zapał i głód kręcenia. Nawet wieloletnia praktyka ich trenera i pani kapitan może tu zatem nie wystarczyć do walki o punkty. Podobnie ma się sprawa z Tunezyjczykami, o których można jedynie napisać, że są i coś tam sobie kręcą, eksperymentują. Ich obecna kinematografia jest jednakże cieniem tej z poprzedniego wieku i raczej nie stanowi zagrożenia dla ogromnych rywali.

A takowym jest – jak nietrudno się domyślić – przede wszystkim Anglia, która samym tylko pierwszym składem jest w stanie wpędzić w kompleksy Francję czy Niemcy, a co dopiero pisać o egzotycznych rywalach. To nawet w słabszej formie jest ekipa, która spokojnie może sięgnąć po puchar. W dodatku jedna z nielicznych, które nie muszą martwić się o kontuzje, bo za każdego reżysera wstawić można przynajmniej trzech innych o podobnej wartości (wielu zresztą wypadło ze stawki przez wypożyczenie do amerykańskiej ligi). Pozostaje Anglikom zatem życzyć, by nie podzielili losu swojej drużyny futbolowej, która zawsze rokuje w podobny sposób, a kończy nie najlepiej. Ich największymi przeciwnikami są tu bezlitośnie trenowani przez byłą gwiazdę kina akcji Belgowie, którym również ani talentu, ani potencjału nie brakuje. Choć nie tak liczni, to też mogą sobie pozwolić na parę solidnych rezerw, ich filmy od lat posiadają dużą siłę rażenia, a twórcy dobrze radzą sobie też za granicą. Podobnie jak w piłce nożnej, tak i tutaj Belgia jest więc niejako czarnym koniem mistrzostw.

Belgia

trener: Jean-Claude Van Damme

Jaco Van Dormael (c), Felix Van Groeningen, Erik Van Looy, Dominique Deruddere, Stijn Coninx, Michaël R. Roskam, Hilde Van Mieghem, Joachim Lafosse, Gust Van den Berghe, Lukas Dhont, bracia Dardenne – Luc i Jean-Pierre (grają na zmianę i są jednością)

Panama

trener: Luis Pacheco

Pituka Ortega-Heilbron (c), Delfina Vidal, Abner Benaim, Enrique Castro Ríos, Ana Endara Mislov, Arturo Montenegro, Ricardo Aguilar Navarro, Carlos Aguilar Navarro, Mercedes Arias, Enrique Pérez Him, Manolito Rodríguez

Tunezja

trener: Tarak Ben Ammar

Abdellatif Kechiche (c), Nouri Bouzid, Raja Amari, Néjib Belkadhi, Férid Boughedir, André Djaoui, Mahmoud Ben Mahmoud, Moncef Dhouib, Hind Meddeb, Mohamed Zran, Nacer Khemir

Anglia

trener: Ridley Scott

Christopher Nolan (c), Guy Ritchie, Edgar Wright, Danny Boyle, Peter Greenaway, Stephen Frears, Terry Gilliam, Ken Loach, Mike Leigh, Ben Wheatley, Kenneth Branagh

 

 

Grupa H

Najważniejsza dla nas grupa, w której wszak sami gramy, pokazuje nam, że… nie mamy absolutnie czego się wstydzić. Co prawda nasi przeciwnicy do największych na świecie nie należą, ale także w porównaniu z innymi zestawami trudno wyjaśnić kompleksy i martyrologię bezustannie wypełniające tematykę rodzimego kina. Kina coraz bogatszego formalnie, w którym coraz odważniej dochodzi do głosu młode pokolenie. Na dłuższą metę wciąż brakuje nam tak wyrazistego stylu i światowego uznania, którymi cieszą się chociażby nasi najwięksi grupowi rywale – Japonia – lecz pod wodzą chwilowo wypędzonego z Francji (i wiecznie z Ameryki) Romka P. śmiało możemy namieszać w fazie pucharowej. Bo wyjście z grupy jest tu w zasadzie jedynie formalnością.

Za wyjątkiem wspomnianych samurajów, którzy nawet bez swojego największego, będącego jedną nogą na emeryturze zawodnika i jednocześnie kapitana, są w stanie zepchnąć nas na drugie miejsce (lub go pozbawić), trudno spodziewać się poważnego zagrożenia ze strony pozostałych ekip. Czarni wojownicy z Afryki to chaotyczny, niedoświadczony i niezgrany zbiór indywiduów, które mogą jedynie marzyć o sukcesach godnych swojego trenera, jak i największej gwiazdy, jeszcze niedawno dającej nadzieję na wyjście z filmowego niebytu. A kokainowi kowboje z Ameryki Południowej, w większości także nieznani, trapieni są dokładnie tą samą plagą problemów produkcyjnych oraz brakiem siły przebicia, co większość drużyn z tego kontynentu. Tak więc chyba tylko cofnięcie dofinansowania PISF-u mogłoby tu nam sprawić jakiekolwiek problemy. A jak będzie w istocie, przekonamy się już wkrótce.

Polska

trener: Roman Polański

Jerzy Skolimowski (c), Agnieszka Holland, Wojciech Smarzowski, Jan Jakub Kolski, Maciej Pieprzyca, Tomasz Wasilewski, Paweł Pawlikowski, Władysław Pasikowski, Małgorzata Szumowska, Łukasz Palkowski, Agnieszka Smoczyńska

Senegal

trener: Safi Faye

Moussa Touré (c), Valerio Truffa, Alassane Diago, Mansour Sora Wade, Amadou Tidiane Niagane, Ben Diogaye Bèye, Moussa Sene Absa, Angèle Diabang Brener, Alain Gomis, Mariama Sylla, Ousmane William Mbaye

Kolumbia

trener: John Leguizamo

Andres Baiz (c), Antonio Negret, Ciro Guerra, César Augusto Acevedo, Carlos Osuna, José Luis Rugeles, Oscar Ruiz Navia, Carlos César Arbeláez, Juan Felipe Orozco, Jorge Navas, Harold Trompetero

Japonia

trener: Masahiro Shinoda

Hayao Miyazaki (c), Takashi Miike, Hirokazu Koreeda, Takeshi Kitano, Mamoru Oshii, Naomi Kawase, Shunji Iwai, Ryūhei Kitamura, Sōgo Ishii, Isao Yukisada, Masato Harada

 

Oczywiście wyniki powyższych starć, jak i przebieg całej imprezy będziemy systematycznie opisywać na naszej stronie. Zatem bacznie nas obserwujcie, a wszelkie uwagi śmiało zostawiajcie w komentarzach.

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA