search
REKLAMA
Zestawienie

Do trzech razy sztuka. FILMY do obejrzenia WIĘCEJ NIŻ RAZ

Maja Budka

8 maja 2020

REKLAMA

Szósty zmysł/Piękny umysł/Podziemny krąg

Filmy z gatunku podchwytliwych, igrających sobie z widzem musiały się tutaj znaleźć. Mam tu na myśli Szósty zmysł, Piękny umysł, Perfect Blue, Podziemny krąg, Wyspę tajemnic i wiele innych, którym co prawda mogłabym poświęcić osobne akapity, jednak argument, dlaczego warto, a nawet powinno obejrzeć się je drugi raz, jest w zasadzie jeden i ten sam. Kiedy podczas pierwszego seansu twórcom uda się (albo i nie) oszukać widza, nie pozostaje nic innego jak sprawdzić, upewnić się, czy faktycznie to, co rozgrywało się przez ostatnie godziny na ekranie, było niczym więcej niż inteligentnie ukartowaną podpuchą. Czy naprawdę Tyler Duren i bohater grany przez Edwarda Nortona to ta sama osoba? Czy na pewno Malcolm Crowe nie prowadził rozmowy z żadną inną osobą niż z młodym Cole’em? Czy faktycznie w pokoju studenta Johna Nasha było tylko jedno łóżko, a jego współlokator okazał się jedynie wytworem jego wyobraźni? Filmy takie jak te wymagają ponownego obejrzenia, aby już w pełni świadomie móc przekonać się, w jak sprytny sposób reżyserzy potrafią nabierać widzów. Aby dokładnie wyśledzić wszystkie pozostawione przez reżysera wskazówki, które być może za pierwszym razem zostały zbagatelizowane lub niezauważone. Lub, dla bardziej spostrzegawczych, by zweryfikować swoje spostrzeżenia oraz domysły.

Wyjątkowym filmem pod tym względem jest również Memento Christophera Nolana. Film, którego unikatowe zastosowanie narracji wręcz zmusza widza do kolejnego kontrolnego seansu. Wydaje się to niezbędne, aby w pełni zrozumieć logikę postępowania głównego bohatera, który próbuje rozwikłać tajemnicę śmierci jego żony.

Interstellar

Interstellar jest filmem, który musiał zagrzać tu swoje miejsce. Spektakularny film Christophera Nolana wyróżnia się tym, że czerpie w głównej mierze nie z fantazji twórców, ale z nauki. Twardej, rzetelnej, bezlitosnej nauki. Interstellar jako film zbudowany jest zaś na podwalinach teorii amerykańskiego astrofizyka Kipa Thorne’a o czarnych dziurach i tunelach czasoprzestrzennych. Jest więc tam dużo fizyki poplątanej z metafizyką. Interstellar jest filmem wymagającym od widza ogromnego skupienia i umiejętności świadomego podążania za zawiłą, złożoną fabułą. Strukturalnie film przypomina rozsypane kawałki puzzli, które widz ma za zadanie ułożyć w pośpiechu, jednocześnie podążając za wciąż rozwijającą się fabułą, ani na chwilę nie gubiąc tempa oraz nie tracąc rozeznania. Jest to zadanie naprawdę trudne i być może niewykonalne przy pierwszym podejściu. Zakończenie filmu zaś jest na tyle zaskakujące, że pozostawia szerokie pole do interpretacji i nadinterpretacji. Co więcej, film kryje w sobie przejmujący dramat rodzinny przesiąknięty tęsknotą i niegasnącą nadzieją na powrót ojca, błąkającego się gdzieś w kosmosie. Warto wygospodarować sobie czas na dodatkowe seanse Interstellaru, aby na spokojnie przyswoić sobie wszystkie treści, wszystkie fabularne wątki wymieszane w jednym filmowym kotle przez Nolana. Nieważne, ile seansów tego dzieła ma się za sobą – i tak korci, by najciekawsze interpretacje wyszukać w sieci. Jedną z odważniejszych przeczytacie tutaj.

Łowca androidów

Łowca androidów to film zachwycający wizualnie oraz fabularnie, być może będący najlepszym dziełem lat 80., czemu dowodzi zaszczytne pierwsze miejsce w naszym rankingu. Już to jest solidnym argumentem zachęcającym do tego, by film Ridleya Scotta obejrzeć więcej niż raz. Przede wszystkim jednak Łowca androidów to film niejednolity, posiadający kilka wersji znacząco się od siebie różniących. Od 1983 roku, czyli od momentu powstania produkcji, jej autonomicznych wersji było aż osiem. Dziś dyskusja na temat, która z nich jest tą jedyną słuszną, kanoniczną, toczy się głównie między wersjami kinową oraz reżyserską. Różnią się jednak od siebie znacząco – pozornie jest to brak lub dodatek pojedynczych scen, jednak finalnie zmienia to całkowicie odbiór dzieła oraz przebudowuje jego interpretację. Niemniej aby mieć pełen obraz dzieła filmowego, jakim jest Łowca androidów, warto zapoznać się ze wszystkimi najważniejszymi jego wersjami. Na pewno nie wpłynie to negatywnie na odczytanie wszystkich jego znaczeń, gdyż obraz Scotta jest nie tylko wciągającym filmem noir z kryminalną historią w tle, ale i, a może przede wszystkim, filozoficznym dziełem pochylającym się nad istotą samego człowieka i tym, co go ostatecznie definiuje.

Maja Budka

Maja Budka

Oficjalna chuliganka Wong Kar Waia

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA