Dewianci, mordercy, demony, szaleńcy i niedorajdy, czyli… ŚWIĘCI MIKOŁAJOWIE
Lucjan Fedor (Zbigniew Buczkowski), Noc świętego Mikołaja (2000), reż. Janusz Kondratiuk
Po Kondratiukach (Andrzej i Janusz) zawsze mogliśmy się spodziewać kina realizowanego z pasją, ale osobliwego i trudnego w odbiorze. Jeśli do tego dołożymy klasyczne bolączki polskiej kinematografii, można się domyślić, jak niełatwe gatunkowo dzieło otrzymujemy. Jeśli chodzi zaś o Świętego Mikołaja, to jest to ciekawa postać. Dobry przestępca, aczkolwiek dowcipny, zostaje przypadkowo wrobiony (jak to brzmi) w rolę biskupa Mikołaja, który ma rozdać prezenty dzieciom z domu dziecka. Tak się jakoś nieszczęśliwie składa, że zamiast prezentów do Mikołajowego worka trafiają kondomy, maszynki do golenia i inne higieniczne bibeloty w sam raz na noc pełną gorących okazji. Mikołaj ma więc ręce pełne roboty, żeby zdobyć prawdziwe prezenty, ale zanim to nastąpi, zdarzy się wiele osobliwych historii, m.in. zapali się świętemu broda, bo zbyt długo będzie się gapił na krocze striptizerki. Najważniejsze, że na końcu dzieci dostaną prezenty. Bitwa z diabłami w postaci ludzkiego świata o zabawki została chwilowo wygrana. Mikołaj w Kondratiukowskim wydaniu, chociaż zagubiony, nie jest zły. Pewnie nigdy do końca się nie odnajdzie, podobnie jak dzieci z domu dziecka, chwilowo szczęśliwe wraz z nim w tę magiczną, wigilijną noc.
Kufel (Marek Walczewski), Święty Mikołaj pilnie poszukiwany (1974), reż. Krzysztof Gradowski
Polscy Mikołajowie, oczywiście ci „źli”, wcale nie cechują się przemocą, wymyślnymi dewiacjami czy też jakąś radykalnie pojętą innością, chociaż prawo ich nie lubi. Zadziwiająco dużo w nich jest serca i odpowiedzi na społeczne oczekiwanie, że bezduszna rzeczywistość wcale taka do końca nie jest. Rola złego Mikołaja została w naszej kinematografii przeznaczona dla raczej drobnych przestępców, wykolejonych, lecz jeszcze nie zwyrodniałych. Taki jest właśnie Kufel – drobny złodziej, którego zbieg okoliczności sprowadza do domu dziecka podczas wieczerzy wigilijnej. W zetknięciu z sierotami Kufel nie potrafi być już sprawnym zdobywcą fantów. Opowiada im po swojemu bajki, uczy, jak znikają przedmioty, a w końcu rozdaje zegarki, które ukradł wraz ze swoim koleżką o wdzięcznej ksywie Nieprzytulany (Marian Kociniak). On również zjawia się w domu dziecka w przebraniu Mikołaja, tyle że nieco później. Na kolację wśród sierot przybywają jeszcze dwaj dodatkowi Mikołajowie, w tym przebrany za świętego lokalny komendant milicji. I tak kończy się etiuda filmowa Gradowskiego, zadziwiająco pouczająca i ciepła, chociaż dwaj Mikołajowie nie mogą być odpowiednimi przykładami dla dzieci, zwłaszcza tych pozbawionych rodziców. Czyżby tak łatwo ze złego można było stać się dobrym i odwrotnie? Wystarczy zmienić strój?
Bardzo zły Mikołaj (Joseph D. Reitman), Happy! (2017–2019), reż. m.in. Brian Taylor
Biegun północny to w tym serialu knajpa, gdzie tańczą laski przebrane za elfy, w stringach lub bez. Oczywiście można dostać od nich nie tylko taniec. Główny bohater to były policjant, Nick Sax, wiecznie na prochach i wspomagany alkoholem, który leje w siebie litrami jak śmierdzące olejem paliwo do Syreny. Na dodatek w tym złowrogim, onirycznym świecie pojawia się kolorowy jednorożec jako osobliwy partner Saxa. Wspólnie mają odnaleźć dziewczynkę, która dziwną istotę z jednym rogiem wyśniła tylko po to, żeby ta odnalazła jej ojca – jedynego człowieka, który może ją uratować z rąk złego Mikołaja. A to prawdziwy książę szaleństwa wśród postaci w tym zestawieniu. Wygląda jak Święty Mikołaj, tyle że od wielu lat bezdomny. Jest wielki i silny. Sprawia wrażenie, że do końca nie pochodzi z tego świata. Porywa dzieci nie po to, żeby je bezsensownie zabijać, ale żeby je uszczęśliwiać. Według niego jedyną receptą na szczęście to nie dorosnąć, zostać w świecie zabawek. Żeby to osiągnąć w praktyce, jego ofiary muszą być poddane specjalnym zabiegom. Czy lobotomia będzie jednym z nich? Obejrzyjcie serial, a zobaczycie, jakie pokłady szaleństwa zaplanował dla widzów Brian Taylor. Co z niegrzecznymi pociechami? Rozprawi się z nimi o wiele szybciej. Spotka je należyta kara. Wymierzy ją obwieszony zabawkami Mikołaj. A za kajdanki będą mu służyć choinkowe światełka.