search
REKLAMA
Zestawienie

CZŁOWIEK kontra ROBOTY. Filmy science fiction, w których ludzie walczą z MASZYNAMI

Odys Korczyński

7 lutego 2020

REKLAMA

2001: Odyseja kosmiczna, (1968), reż. Stanley Kubrick

Hal 9000 był w kosmosie przeciwnikiem nie do pokonania. Tak przynajmniej mu się wydawało. Tworząc jego w pewnym sensie antropomorficzną „postać”, Stanley Kubrick chciał jeszcze w latach 60. pokazać nam, że czysta racjonalność stosowana w oglądzie i osądzie rzeczywistości nie wystarczy. Zawsze pozostaje czynnik nieznany, jak ten przysłowiowy kwant energii, który zaburza doskonałość wszelkich pomiarów. Ale czy owa niewiadoma faktycznie nie daje się skwantyfikować, zmierzyć, zrozumieć albo chociaż właściwie użyć? Po tych kilkudziesięciu latach od premiery Odysei kosmicznej i przerobieniu w historii kina dziesiątek komputerów-zabójców, wiemy już, że doskonałość maszyn polegać może właśnie na naśladowaniu naszych emocji, kreowaniu ich w sposób racjonalny, bo cóż znaczy owa racjonalność? Za często mylimy ją, nawet w nas ludziach, ze znieczuleniem na aspekt emotywny, który w dokonywaniu nawet najbardziej racjonalnej oceny zawsze istnieje. Hal 9000 tego nie rozumiał. Dla niego liczyła się jedynie misja, a człowieka uznał za byt najsłabszy, bo niepostrzegający zadania zerojedynkowo. Późniejsze komputery wyciągnęły z działania Hala prawidłowe wnioski.

Ja, robot (2004), reż. Alex Proyas

Mimo trwającej w filmach science fiction niekończącej się walki między złymi maszynami i dobrymi ludźmi zjawiają się od czasu do czasu androidy, które są dobre, jednak w pewien określony sposób. Są to zwykle człekokształtne i myślące po ludzku na sposób demokratyczny i wolnościowy roboty takie jak Sonny (Alan Tudyk) w Ja, robot, filmie skądinąd dobrym i zmuszającym do myślenia, lecz mimo wszystko nie wnoszącym do tematu nic, czego by już w czasach jego premiery wcześniej nie widzieliśmy w światowej kinematografii. A więc jeden robot jest unikalny (dzięki swojemu mistrzowi i twórcy). Dlatego ma szansę poprowadzić niezdecydowane i mniej doskonałe roboty ku nowej przyszłości, niezależnej, społecznej, a jednocześnie pokojowej w stosunku do ludzkiego gatunku ­– przynajmniej na starcie. Zanim to się stanie, musi jednak wraz z głównym bohaterem (Will Smith jako detektyw Del Spooner) pokonać hordy złych robotów sterowanych przez… uwaga… sztuczną inteligencję, chcącą zdominować Ziemię i zniewolić wszystkie organizmy węglowe. Odnoszę wrażenie, że ludzie niesamowicie boją się istot wykazujących zachowania inteligentne, a jednocześnie reprezentujących inny gatunek niż homo sapiens, skoro tak eksploatują ten model bytu sterującego wrogimi nam maszynami.

Saturn 3 (1980), reż. Stanley Donen, John Barry

Zanim przyszedł Terminator, był Hektor – robot z założenia doskonały, jak jego starożytny imiennik. Walka z nim rozegrała się w kameralnej scenerii laboratorium badawczego znajdującego się na Tytanie. Obdarzony zdolnościami myślenia i, co najważniejsze, czucia, Hektor w pewnym momencie swojego rozwoju uświadomił sobie, że istoty żywe, które go otaczają, mogą, chociaż nie muszą, być jego konkurentami. Przy tym jak dziecko nie sprawdził, jak faktycznie wygląda ich stosunek do niego, tylko od razu zaatakował, bo chciał posiadać kobietę. Natychmiast, bez dyskusji, eliminując wszystkie przeszkody radykalnie, co równało się z wymordowaniem załogi na stacji kosmicznej. W zapomnianym już dzisiaj i niekiedy śmiesznym Saturnie 3 konflikt człowieka z maszyną ma jeszcze inny wymiar prócz samej chęci uniezależnienia się robota. Hektor nie byłby taki, gdyby nie jego właściciel (Benson – Harvey Keitel). Mówiąc ogólniej, nie byłby taki, gdyby nie naśladował człowieka z całą jego potrzebą dominacji. Walka z maszyną jest niczym innym niż sprowadzonym do symbolicznego starcia konfliktem, który wydarza się w naszej organicznej historii codziennie. Nie możemy go powstrzymać, bo do końca nie władamy naszą i przede wszystkim czyjąś naturą. Nie dziwmy się więc robotowi, który jako gatunek nie miał tyle czasu, ile w dziejach nam go, jak na razie, dano.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA