search
REKLAMA
Artykuł

Coraz mniej science fiction. Scenariusze z CZARNEGO LUSTRA, które stają się RZECZYWISTOŚCIĄ

Marcin Kempisty

4 czerwca 2020

REKLAMA

À propos prywatności – w odcinku Arkangel pojawia się klasyczny motyw rodzicielskiej nadopiekuńczości, gdy matka przeraźliwie obawia się o los swojej córki. Chcąc uchronić ją przed wszelkimi niebezpieczeństwami, wczepia dziecku chip, dzięki któremu jest w stanie na bieżąco monitorować to, co widzi dojrzewająca dziewczyna. Wystarczy odpalić tablet, by na żywo obserwować to, na co w danym momencie spogląda córka. O ile jak na razie żadne firmy nie oferują podobnego asortymentu, o tyle „pilnowanie” osób przez rodzinę/szefów zaczyna być niezaskakującą rutyną. Coraz więcej firm, na przykład w Szwecji, decyduje się na wszczepianie mikrourządzeń, za pomocą których można identyfikować pracowników. Chodzi oczywiście o względy bezpieczeństwa, w końcu karty mogą zostać skradzione, zaś wycięcie chipu wielkości ziarnka ryżu jest już o wiele bardziej problematyczne. Innego rodzaju pomoc oferuje firma Jiobit, która na swojej stronie internetowej proponuje niewielkie urządzenie służące do śledzenia dzieci. Na tej stronie można przeczytać fascynujące (i na pewno prawdziwe) relacje rodziców korzystających z usług tego przedsiębiorstwa. „Fantastyczne urządzenie i łatwa w użyciu aplikacja. Czasami szkolny autobus syna się spóźnia, ale dokładnie wiem, gdzie się w danej chwili znajduje. Dzięki temu już się nie stresuję. [podkreślenie autora komentarza] Kocham ten produkt!” Czyż to nie wspaniałe, że rodzice pragną znać lokalizacje swoich pociech z dokładnością do jednego metra i cały czas być z tą informacją na bieżąco?

Przy okazji warto także przypomnieć odcinek Metalhead, gdzie postacie uciekały przed robopsami. Dosłownie kilkanaście dni temu mogliśmy obejrzeć w telewizji, jak do singapurskich parków zostały wprowadzone bliźniaczo podobne czworonogi, których celem było pilnowanie porządku, zwłaszcza dystansu między spacerowiczami. Przyszłość jest teraz.

Jednym z najbardziej przejmujących odcinków Czarnego lustra na pewno był Be Right Back opowiadający o kobiecie, która straciła męża i nie potrafiła sobie poradzić z jego stratą, dlatego też skorzystała z usługi, dzięki której jego świadomość (a raczej to, co udało się stworzyć na bazie jego działalności w Internecie) została wszczepiona w ciało robota. Z podobnym przykładem mamy do czynienia w przypadku androida Bina48, skonstruowanego w 2010 roku w Hanson Robotics w Teksasie. CEO firmy Martine Rothblatt po utracie żony Biny Aspen Rothblatt postanowiła uwiecznić swoją ukochaną, wykorzystując do tego setki godzin materiałów z wizerunkiem i wypowiedziami Biny. Android ma jej myśli, dwa lata temu ukończył nawet kurs na uniwersytecie, ale przede wszystkim jest kolejnym świadectwem flirtu człowieka z technologią, mającego na celu wymazanie granicy między życiem a śmiercią. Na bazie prac nad stworzeniem Biny48 powstał projekt Lifenaut, do którego zgłaszają się ludzie, by oddać wszelkie cyfrowe dane na swój temat, które mogłyby zostać w przyszłości wykorzystane do stworzenia androidów na ich obraz i podobieństwo.

Kwestie prywatności były już tyle razy podnoszone przy okazji różnych dyskusji na temat Internetu, że warto tylko przypomnieć o odcinku Shut Up and Dance, w którym nieopatrzne surfowanie w sieci zostaje wykorzystane przez szantażystę. Wystarczy włamanie na komputer, podejrzenie ofiary przez kamerkę internetową, a można w mgnieniu oka zdobyć upokarzające materiały pomocne do finansowego wykorzystywania. Warto także napomknąć o Hated in the Nation, gdzie przedstawiono opowieść o robopszczołach zhakowanych do mordowania celów wskazanych na Twitterze. Na razie nie istnieją takie urządzenia służące zapylaniu roślin, niemniej jednak na Harvardzie zdołano zbudować robopszczoły potrafiące latać. W obliczu zagrożenia wyginięcia pszczół będą trwały dalsze prace nad udoskonalaniem robotów, które miałyby zastąpić swoje naturalne odpowiedniki.

Hated In The Nation

Wielokrotnie, na przykład w odcinkach Playtest oraz USS Callister, Charlie Brooker zastanawia się nad konsekwencjami rozszerzania rzeczywistości, co najczęściej koresponduje z wykorzystywaniem technologii VR. Tymczasem w piątym sezonie w Striking Vipers przedstawia grę komputerową, swoją drogą bardzo przypominającą Mortal Kombat, w której dwóch graczy może połączyć się ze sobą na poziomie umysłowym. Badania prowadzące do zrealizowania tej wizji trwają w najlepsze, między innymi na Uniwersytecie Waszyngtońskim, gdzie przeprowadzano testy o podobnym celu. Przy pomocy specjalnie skonstruowanego urządzenia BrainNet połączono umysły trzech osób – dwie obserwowały spadające klocki w grze Tetris i wysyłały do trzeciej osoby (która nie widziała planszy) sygnał, czy klocek ma zostać przesunięty, by spadł na odpowiednie pole. Wprawdzie wysyłane komunikaty były na razie prymitywne, niemniej jednak skuteczność na poziomie 80% jasno wskazuje, że naukowcy są coraz bliżej połączenia umysłów w taki sposób, by mogły wspólnie pracować nad trudnym zagadnieniem bez wykorzystywania słów.

Marcin Kempisty

Marcin Kempisty

Serialoholik poszukujący prawdy w kulturze. Ceni odwagę, bezkompromisowość, ale także otwartość na poglądy innych ludzi. Gdyby nie filmy Michelangelo Antonioniego, nie byłoby go tutaj.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA