ŁOWCA ANDROIDÓW. Film przełomowy

Zabójstwo Ewy
Zhora jest drugą replikantką, którą Deckard spotyka na swojej drodze w filmie. Spotyka ją przez przypadek, podążając za śladem, jaki znalazł w pokoju hotelowym Leona. Trafia do nocnego klubu, którego właściciel zakupił sztucznego węża (łuskę właśnie tego węża Deckard znalazł w łazience Leona). Właściciel oferuje Deckardowi drinka. Ten zostaje w klubie aż do rozpoczęcia występów scenicznych dla dorosłych. Jednym z nich jest taniec artystki Salome, która przeżywa rozkosz z wężem, niegdyś korumpującym człowieka. „Fakt, że występ dzieje się poza kamerą, ma swoje znaczenie. Najwidoczniej widzowie powinni być bardziej zainteresowani reakcją Deckarda, a nie samym występem. Deckard zdaje się nie wiedzieć, jak ma reagować na to co widzi i odwraca się do swojego drinka” [6]
Deckard podejrzewa, że to wąż, który był w mieszkaniu Leona. Salome może być więc Zhorą. Zaczepia ją w korytarzu do przebieralni i dostaje się tam pod pretekstem szukania dziurek w ścianach do podglądania. Podczas tłumaczenia się Zhorze, która jest naga, Deckard ciągle zmienia swój pretekst i zapomina na chwilę używać innego tonu głosu. Zhora ma na sobie tylko węża, cekiny i makijaż, zdaje się być współczesną Ewą. Węża wiesza na wieszaku jak kostium, po czym wchodzi pod prysznic. Suszy włosy i ubiera się w dziwne, czarne bikini i wysokie buty. Kiedy daje Deckardowi ręcznik, by wysuszył jej plecy, atakuje go nagle z duża siłą. Zakłada przejrzysty płaszcz przeciwdeszczowy i zaczyna go dusić krawatem. Ktoś wchodzi do garderoby. Zhora ucieka.
Jej wygląd zmienia się diametralnie: z błyszczącej, śliskiej kobiety-węża w półnagiego anioła. Deckard goni ją przez zatłoczone ulice miasta, widzowie jednak nie mogą się doczekać zakończenia tej pogoni. Niestety, rozwiązanie tej sekwencji nie przynosi nikomu ulgi.
Zhora biegnie po prostej linii, jej płaszcz unosi się jak skrzydła. Deckard strzela jej w plecy. Ona rozbija pięć szklanych ścian podczas ucieczki przez wystawy sklepowe wypełnione podobnymi do niej manekinami. Deckard strzela jeszcze kilka razy. Zhora pada martwa. Deckard podchodzi ciężko do jej ciała. Wydaje się zemdlony, tak jakby nie mógł znieść tego, co zrobił. Policjanci odwracają ciało i twarz Zhory, na której widać tatuaż węża. „Sposób w jaki ta scena została pokazana jest przez niektórych określany jako pornograficzny.” [7]
„Zaznaczyć należy, że śmierć Zhory ma miejsce za dużymi oknami, oknami skonstruowanymi do bycia ramami tego, co ma być wystawiane i oglądane ze wszystkich kątów. Scena śmierci Zhory jest tak skonstruowana, by widzowie mieli jak najlepszy jej widok, tak samo jak manekinów na wystawach. Użyte kolory, gracja ruchów, z jakimi Zhora rozbija kolejne szyby, latające kawałki szkła; wszystko połączone jest tak, by zbudować serię niezwykle pięknych obrazów. Nawet muzyka jest manipulowana, by podnieść estetykę wizualną konstrukcji tej sceny. […] Każdy dźwięk jest podniesiony i wydłużony tak, by pasował do sceny w zwolnionym tempie. Funkcja ciała Zhory zostaje zredukowana do eksponatu, leżącego nieżywo i bezwładnie, wystawionego w szklanej trumnie. […] Przypomina przewróconego manekina, co znaczy, że w śmierci Zhora zostaje sprowadzona do nieruchomego obiektu, popsutej lalki” [8]
„Scenę tą ogląda się nieprzyjemnie, a zwolnione tempo sprawia, że jest jeszcze bardziej nie do zniesienia. Muzyka Vangelisa jest w niej tak samo żałobna, co i uwodzicielska. Dodano do tego reakcję Deckarda. Jest on zemdlony obrotem wydarzeń i nie może znieść stania na miejscu nie dłużej, niż to absolutnie konieczne.” [9]
Na początku Deckard widzi ją jako ladacznicę i odwraca wzrok, potem w jej garderobie nie ma dość siły woli, by jej wdzięki nie zbijały go z tropu i by mówił składnie. Po jej ataku chce się zemścić, nie ma już skrupułów, strzela jej w plecy. Po fakcie jednak widzi, że uwodzicielka, wyglądająca teraz jak zakrwawiony anioł, przemienia się w manekina na wystawie. Dopiero teraz widzi w niej kobietę.
2.3. Śmierć kobiety-pająka
Podobne wpisy
Drugą i ostatnią ofiarą Deckarda okazuje się Pris. Jest ona prostytutką, która wygląda jak jedno z zepsutych dzieci początku lat dziewięćdziesiątych. Punkowy wygląd prawie jeszcze dziecka, które w relacji z J.F. Sebastianem zdradza infantylność uczuć, jest zwodzący. Tak naprawdę jest ona wyrafinowaną uwodzicielką, która poprzez dziecinne zachowanie i swoje wdzięki osiąga to, co chce.
J.F. myśli, że zachowuje się jak rycerz w lśniącej zbroi, wybawca, kiedy ofiarowuje jej swoje mieszkanie, by miała gdzie nocować. Nie wie jednak, że Pris tak manipuluje nim w rozmowie, że sam proponuje jej nocleg.
W kolejnych scenach o wiele śmielszymi i odważniejszymi gestami nakłania J.F., by zabrał Roya do Doktora Tyrella. „Pris jest rażąco przedstawiona jako femme fatale, która chwyta w sidła J.F. Sebastiana, by osiągnąć to, co chce. Scena, w której Roy i Pris próbują nakłonić J.F., by zaprowadził ich do Tyrella, poprowadzona jest tak daleko, że wizualnie pokazuje Pris owijającą nogami J.F., zamykającą go w potrzasku jej kończyn. Jak stwierdza Crowie: Męski bohater często świadomie poddaje się ‘kobiecie-pająkowi’… ponieważ on pragnie właśnie jej niebezpiecznej seksualności, więc ostatecznie to jego perwersyjne żądze powodują jego upadek.” [10]
Deckard dowiaduje się o zabójstwie J.F. i dzwoniąc do jego mieszkania przedstawia się Pris jako stary przyjaciel Sebastiana. Ona wie, że to kłamstwo, gdyż jedynymi przyjaciółmi J.F. były zabawkowe roboty, które sobie stworzył.
Deckard przyjeżdża do niej. Wchodzi po schodach wielkiego, starego budynku tak, jakby wspinał się po ogromnej sieci. Nie jechał windą, by nie zaalarmować replikantów o swym przybyciu. Jednak gdy wchodzi do mieszkania, wita go zaprogramowany do tego celu robot.
Deckard przeszukuje ostrożnie pomieszczenia. Niestety, nie spostrzega, że duża lalka pod welonem jest tym, kogo szuka. Pris przygotowała się na spotkanie z nim, zmieniając wygląd tak, by była nieruchomą lalką. Kiedy zaciekawiony zdejmuje z niej welon, ona atakuje go znienacka.
Deckard jest całkiem zaskoczony nagłością i dzikością ataku, podobnie jak w przypadku Zhory. „Pris i Zhora nie są kruchymi, niemądrymi stworzeniami potrzebującymi do przetrwania męskiej ochrony. Ich siła i pragnienie życia jest równe męskiej sile, męskiemu pragnieniu.” [11]