Aktorzy, którzy URATOWALI karierę JEDNYM występem
Istnieją aktorzy bardzo starannie dobierający projekty, w których występują. Zwracają uwagę na reżysera, czytają przed wejściem na plan scenariusz, partycypują finansowo w realizacji jako współproducenci. Istnieją również tacy, którzy występują w czym popadnie (np. z powodów finansowych), szargając tym samym swoją reputację. Czasem wystarczy jednak jedna świetna rola, jedna wybitna kreacja, która odwraca los aktora bądź aktorki, ratując zapadłą karierę – takim przypadkom poświęcone jest to zestawienie.
Robert Downey Jr.
Uzależnienie od narkotyków, pozrywane kontrakty, pobyt w zakładzie karnym – z karierą Roberta Downeya Juniora było w pewnym momencie, eufemistycznie mówiąc, nie najlepiej. Od początku XXI wieku aktor zaczął jednak wychodzić na prostą, angażując się w coraz poważniejsze projekty, jak chociażby Good Night and Good Luck Clooneya oraz Zodiak Finchera. Kulminacją wielkiego powrotu okazała się rola Tony’ego Starka w pierwszym Iron Manie. Udział w filmie Marvela zapewnił Amerykaninowi niemalże restart kariery – to przede wszystkim za jego sprawą Downey Junior z ryzykownego kandydata przeistoczył się w gwarant komercyjnego sukcesu, którym jest do dzisiaj.
Michael Keaton
Efektowna współpraca z Timem Burtonem (Sok z żuka i dwa filmy o Batmanie), a potem lata artystycznej posuchy, wypełnione takimi „hitami” jak Jack Frost, Córka prezydenta albo Garbi – super bryka. Na szczyt Michael Keaton powrócił dopiero w 2014 roku za sprawą Birdmana Alejandro Gonzáleza Iñárritu. Rola sfrustrowanego, podstarzałego aktora próbującego zerwać z łatką superbohaterskiej kreacji sprzed lat (doskonały metakomentarz) przyniosła Amerykaninowi Złoty Glob oraz pierwszą, i jak na razie jedyną, nominację do Oscara. Odwróciła tym samym bieg kariery Keatona, który zaczął angażować się w bardziej prestiżowe projekty, takie jak Spotlight czy McImperium.
Robert Pattinson
Do niedawna kojarzony przede wszystkim z serią filmów o wampirach, przeznaczoną dla nastoletniej widowni. W kilka lat Robert Pattinson zmienił jednak swój artystyczny wizerunek o sto osiemdziesiąt stopni. Zaczęło się powoli – współpraca z Davidem Cronenbergiem przy Cosmopolis i Mapach gwiazd, udział w interesującym, offowym Rover, angaż u Herzoga w Królowej pustyni, wreszcie świetna drugoplanowa rola w Zaginionym mieście Z. Kamieniem milowym w karierze Pattinsona okazała się jednak dopiero kreacja drobnego przestępcy w znakomitym Good Time braci Safdie – aktor nareszcie zaczął otrzymywać nominacje do innych nagród niż Złote Maliny bądź Teen Choice Awards. Dziś Brytyjczyk jest jednym z najbardziej rozchwytywanych aktorów w Hollywood, co potwierdzają tylko nadchodzące projekty z jego udziałem – Tenet, Diabeł wcielony i The Batman Matta Reevesa.
Adam Sandler
Przypadek beznadziejny? Tylko do pewnego momentu. Pierwszym przejawem aktorskiego talentu Sandlera była znakomita rola w Lewym sercowym Paula Thomasa Andersona. Później bywało różnie – Amerykanin rzadko występował w ambitnych projektach, koncentrując się raczej na niezbyt poważnych, czysto rozrywkowych produkcjach pokroju Klik: I robisz, co chcesz, Duże dzieci bądź Nie zadzieraj z fryzjerem (wyjątkiem był jedynie film Zabić wspomnienia, poświęcony przepracowywaniu traumy po zamachu na World Trade Center). Sytuacja uległa gwałtownej zmianie na przestrzeni ostatnich kilku lat. Najpierw Sandler otrzymał angaż w świetnych Opowieściach o rodzinie Meyerowitz Noaha Baumbacha, a później wystąpił w dwóch filmach braci Safdie – krótkometrażowym Goldman/Silverman oraz Nieoszlifowanych diamentach. We wszystkich trzech projektach Amerykanin pokazał się z jak najlepszej strony, udowadniając tym samym, że pod względem aktorskim ma jeszcze światu wiele do zaoferowania. Kto wie, być może nominacja do Oscara jest tylko kwestią czasu?