search
REKLAMA
Zestawienie

Aktorzy, których kariera PRZYGASŁA po roli w znanym filmie

Może się wydawać, że udział w znanym obrazie jest gwarancją sukcesu. Okazuje się, że jednak wcale nie jest to żelazną regułą, a ci aktorzy to potwierdzają. 

Krzysztof Dylak

29 marca 2022

REKLAMA

Holly Hunter w filmie Crash

Holly Hunter jako jedyna po przeczytaniu scenariusza bez wahania zgodziła się zagrać w filmie Crash Davida Cronenberga. Wcześniej zdobyła nominację do Oscara za rolę drugoplanową w Firmie Sydneya Pollacka, za pierwszy plan otarła się o nagrodę Akademii dzięki kreacji w obrazie Fortepian Jane Campion w tym samym roku. W 1995 zagrała w thrillerze Psychopata wraz z aktorką, która podobnie jak Hunter była dwukrotnie nominowana do Oscara w tym samym roku. Mowa o Sigourney Weaver i jej nominacjach w 1988 roku. W 1996 roku Holly Hunter bez oporu zdecydowała się na rolę w kontrowersyjnych scenach filmu Crash, który wywołał niemałe zamieszanie na festiwalu w Cannes. Hunter zagrała lekarkę, która ocalała z samochodowej kolizji i nawiązuje romans ze sprawcą wypadku, wprowadzając go do grupy fetyszystów zafascynowanych drogowymi katastrofami. Skandal związany z filmem najwyraźniej przyhamował karierę filigranowej aktorki, ponieważ nie otrzymywała równie ciekawych ofert jak wcześniej.

Jeff Goldblum w filmie Dzień Niepodległości

Kasowy hit SF o inwazji obcej cywilizacji na ziemię jeszcze bardziej podrasował karierę czarnoskórego gwiazdora, Willa Smitha, Billowi Pullmanowi zaś dał kolejną okazję na przebicie się do sławy. Dla Jeffa Goldbluma okazał się ostatnim filmowym przebojem na wielką skalę, w którym aktor był ważną częścią obsady. Wysoki i intrygujący Goldblum, mający na koncie role w tak okrzyczanych tytułach jak Mucha oraz Park Jurajski, zaczął się pojawiać po filmie Emmericha w coraz mniej znanych i przechodzących bez większego echa propozycjach, a kontynuacji szlagierów z lat 90. nie można zaliczyć do pełnych sukcesów. I nawet obecność w Thorze: Ragnarok czy Grand Budapest Hotel nie zdaje się zacierać tego wrażenia.

Bill Pullman w filmie Zagubiona autostrada

No właśnie… Bill Pullman. Aktor w latach 90. znalazł się u progu sławy, kojarzony z rolami „tego trzeciego” w Bezsenności z Seattle czy Sommersby. Jako zdradzony, biorący sprawy w swoje ręce mąż pojawił się w Pełni zła oraz w Ostatnim uwiedzeniu. Pogodniejszą twarz pokazał w filmowej adaptacji filmu rysunkowego o przyjaznym duszku, Kacprze, czy jako partner Sandry Bullock w komedii romantycznej Ja cię kocham, a ty śpisz. Rok później przyszła rola bohaterskiego prezydenta we wspomnianym już wyżej Dniu Niepodległości i wszystko wskazywało na to, że rola paranoicznego saksofonisty w Zagubionej autostradzie Davida Lyncha zapewni mu pozycję gwiazdora. Tak się jednak nie stało. Pogmatwany i nieoczywisty obraz twórcy Miasteczka Twin Peaks znalazł swoich odbiorców i spotkał się ze sporym zainteresowaniem, zwracając uwagę na Pullmana w dosyć mrocznym profilu przypominającym jego postaci z filmu Beckera i Dahla. I chociaż Pullman pasował do klimatów Lyncha, nie trafił dzięki temu na listę aktorów rozchwytywanych, o czym świadczą dalsze role aktora.

Billy Zane w filmie Titanic

O sukcesie Titanica Jamesa Camerona nie trzeba nikomu przypominać, podobnie jak o fakcie, że dzięki bardzo dochodowemu i nagradzanemu katastroficznemu melodramatowi główni wykonawcy, Leonardo DiCaprio i Kate Winslet, zostali ulubieńcami widzów. Billy Zane jako antagonista z pewnością dołożył sporą cegiełkę do sukcesu filmu, ale pomimo to – co zaskakujące – nie załapał się na awans do czołówki Hollywoodu, a nawet jeszcze bardziej się od niego oddalił. Jego kariera zaczęła podupadać, paradoksalnie to przed Titanicem wyglądała ona bardziej obiecująco. Billy Zane skończył w roli aktora drugorzędnych pozycji z drobnymi wyjątkami. Nie stał się popularnym gwiazdorem, pomimo że w bardzo popularnym filmie spełnił swoje zadanie bez zarzutu.

Jim Caviezel w filmie Pasja

Napisać, że w momencie premiery Pasja Gibsona wywołała wrzawę, to jak nic nie napisać. Chyba niejeden kinoman był pewien, że główna rola Jezusa będzie skazana na sukces dla aktora, który ją otrzyma. Gibson zaangażował Jima Caviezela i z pewnością nie pożałował swojej decyzji. Nieopatrzony i niekomercyjny aktor udźwignął trudy roli, ale nie zapewnił sobie przy tym pozycji supergwiazdy. Następne filmowe przeboje i klasyki jakoś omijały Caviezela. Czyżby słowa Mela Gibsona, który zapowiedział aktorowi, że po tej roli będzie miał on pod górkę w Hollywood, okazały się przepowiednią?

REKLAMA