9 filmów SCIENCE FICTION, na które warto czekać w 2019
Godzilla II: Król potworów
Nie wiem, co musiałoby się stać, bym nie ekscytował się tym filmem. Uwielbiam historię Godzilli, symbolikę tej figury, jej znaczenie w popkulturze. Podziwiam kunszt oryginału Ishirō Hondy i bardzo odpowiada mi to, w jaki sposób kilka lat temu Amerykanie pod wodzą Garetha Edwardsa ponownie do niego nawiązali – tym razem umiejętnie. Zwiastun kontynuacji jest bardzo wysmakowany. Marketingowcy postanowili nie iść typową drogą i tym razem film o wielkim potworze naznaczyli romantyzmem. To jeszcze bardziej zaostrzyło mój apetyt. Jeśli do tego dodamy, że Godzilla tym razem stanie w szranki z aż trzema legendarnymi potworami – Ghidorah, Mothrą i Rodanem – żaden fan ekranowej destrukcji nie powinien przejść obok tego widowiska obojętnie. A dodajmy, że jest to zaledwie wstęp do szykowanego na 2020 pojedynku z Kongiem.
Premiera na świecie: 30 maja 2019
Men in Black: International
Choć sam w to nie wierzę, to jednak jestem optymistycznie nastawiony do nowej odsłony serii o facetach w czerni. Raz, że gdzieś głęboko we mnie działa jeszcze sentyment do tej marki. Dwa, że zaczynam wierzyć, że przewietrzenie obsady i zatrudnienie Tessy Thompson i Chrisa Hemswortha może faktycznie wyjść filmowi na dobre, gdyż już w zwiastunie da się wyczuć istniejącą między nimi chemię. I w końcu trzy – za reżyserię wziął się F. Gary Gray, reżyser, który kilka lat temu ponownie dał o sobie znać dzięki Straight Outta Compton, choć ja dobrze kojarzę to nazwisko od czasu Negocjatora. Czwarta część Men in Black, będąca zarazem rebootem, zapowiada się co najmniej interesująco.
Premiera w Polsce: 14 czerwca 2019
Gemini Man
Podobne wpisy
Choć Ang Lee nigdy nie bał się wkraczać w rejony fantastyki, to jednak typowego science fiction jeszcze nie nakręcił. Aż do teraz. Z oszczędnego opisu widowiska wiadomo na razie tyle, że ma opowiadać o płatnym zabójcy w średnim wieku, który musi stawić czoło swemu młodszemu klonowi. W głównej, podwójnej roli Will Smith, któremu partneruje coraz częściej angażowana Mary Elizabeth Winstead. O realizacji Gemini Man mówi się w Hollywood już od ponad dwudziestu lat. Swego czasu jego nakręceniem zainteresowany był Tony Scott. Miejmy nadzieję, że czas nie zadziałał na niekorzyść tej historii, choć nie da się ukryć, że na pierwszy rzut oka, nie ma ona wiele do zaoferowania.
Premiera na świecie: 3 października 2019
Terminator 6
Ta seria zmęczyła i pozbawiła wiary już niejednego fana science fiction. Po tym, co zobaczyłem w tragicznym Genisys, piątej odsłonie prominentnego cyklu, trudno było mi brać na poważnie wszelkie doniesienia o kolejnym podejściu. Tym razem jednak ma być inaczej. Na pokład wrócił James Cameron, który w końcu odzyskał część praw do marki. Przejęcie przez niego steru wiąże się z fabularnymi zmianami. Szósta część ma wejść w nową linię czasu, kasując to, co widzieliśmy w części trzeciej, czwartej i piątej. Zainteresowani? Dodajmy do tego, że na ekranie ponownie zobaczymy Lindę Hamilton i Arnolda Schwarzeneggera oraz że za reżyserię projektu odpowiada Tim Miller, autor Deadpoola. Niby argumenty są silne, aczkolwiek ja i tak, nauczony poprzednimi doświadczeniami, pozostanę w tym wypadku sceptyczny. Życzyłbym jednak sobie i wam zostać mile zaskoczony.
Premiera na świecie: 1 listopada 2019
Lucy in the Sky
Zaprawdę, wspomnicie moje słowa – w przyszłym roku to właśnie ten film może niejednego zaskoczyć. Historia jest niepozorna i jak mniemam, stanowi tylko kamuflaż. Opowiada bowiem o astronautce, która po powrocie na Ziemię z niebezpiecznej misji w kosmosie zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością. To, co brzmi jak kobieca wersja Żony astronauty, skrywa ciekawe atuty na liście płac. W głównej roli zobaczymy Natalie Portman, która przyzwyczaiła nas raczej do tego, że uważnie dobiera sobie scenariusze. Z kolei za kamerą Lucy in the Sky stanął Noah Hawley, jeden z autorów takich serialowych dynamitów ostatnich lat jak Fargo czy Legion. Nie wiem jak wam, ale mnie (na razie) to wystarczy.
Premiera na świecie: druga połowa 2019