search
REKLAMA
News

Reżyser AD ASTRA dziwi się, że wytykano błędy naukowe w jego filmie science fiction

Łukasz Budnik

16 lipca 2020

REKLAMA

Ad Astra Jamesa Graya, zeszłoroczny film science fiction z udziałem Brada Pitta, po premierze spotkał się z krytyką dotyczącą tego, jak przedstawiono na ekranie aspekty naukowe. Wśród wytykających błędy na tym polu był m.in. astrofizyk Neil deGrasse Tyson, który pisał o nich na Twitterze. Krytyce tej dziwił się ostatnio sam Gray.

Według reżysera realizm nigdy nie był jego celem podczas tworzenia historii o astronaucie, który wyrusza w kosmos, aby odnaleźć swojego ojca. Oto, co powiedział na ten temat:

Próbowaliśmy stworzyć coś w rodzaju kosmicznej baśni lub mitu. Jedną z rzeczy, który były dla mnie dość kłopotliwe były reakcje ludzi, którzy twierdzili, że włosy powinny się unosić w zerowej grawitacji lub że nie dałoby rady przelecieć przez pierścienie planety. Dla mnie to dość głupawy poziom krytyki. Nie czytasz mitu o Ikarze, mówiąc, że nie poleciałbyś na skrzydłach z piór i wosku. Chodzi o metaforę. Operator Hoyte van Hoytema i ja rozumieliśmy, że przygotowujemy coś na kształt mitu.

Jak wy odebraliście Ad Astra? Dostrzegliście intencje Graya czy również przeszkadzały wam błędy naukowe? Dajcie znać!

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA