5 DRAŻLIWYCH tematów, które mógłby poruszyć Netflix w WIEDŹMINIE chcąc być NA CZASIE
Od razu przyszedł mi do głowy biseksualny Wiedźmin walczący o międzyrasowe związki homoseksualne ludzi i elfów. Może wreszcie Jaskrowi nie doskwierałaby samotność, a i sam Geralt wziąłby się w garść i przestał wzdychać do Yennefer. Co do innych nośnych obecnie tematów, to w sumie Netflix wszystko ma podane jak na tacy. Wystarczy sięgnąć do prozy Sapkowskiego oraz dokładniej przyjrzeć się wzorcom narodowym stanowiącym obecnie nasz polski towar eksportowy chociażby w ramach granic samej Unii Europejskiej. Zresztą już wtedy Sapkowski o nich pisał, nierzadko prześmiewczo. W końcu jest Polakiem i zna nasze najbardziej żenujące cechy. Czasem mam wrażenie, że Wiedźmin, nie będąc żadną apologetyką słowiańskości, wiele o nadwiślańskiej społeczności opowiada. Tylko czy da się to literackie bajanie przekuć w coś bardziej zrozumiałego dla takiego Niemca, Hiszpana czy Rumuna? Da się, jeśli kluczem interpretacji będzie jakiś społeczny problem spotykany również w tych narodach, do których chcemy dotrzeć.
Przy czym nie jest ważne, z jakim nasileniem ów problem występuje lub występował. Ważne, żeby członkowie naszej oraz innych społeczności mieli świadomość jego istnienia. Problem społeczny powinien mieć również charakter globalny, to znaczy mówi się o nim nie tylko od czasu do czasu na spotkaniach towarzyskich, żeby połechtać swoje niedowartościowane ego, ale np. pojawia się regularnie w mediach, zajmują się nim organy prawne lub wywołuje on budzące wiele emocji demonstracje. Wiedźmin zaś jest chłonnym, frenetycznym, popkulturowym podłożem, żeby o tych problemach mówić, mało tego, znanym na całym świecie, a dodatkowo sam Geralt z Rivii nie jest jednoznacznie ideologicznie osadzony. To odludek, naznaczony nienawiścią do całego świata, a zwłaszcza ludzi, poza tym niesamowity seksista, co raczej nie spodoba się wojującym feministkom. Z drugiej jednak strony Geralt rozumie, na czym polega tolerancja i poszanowanie praw mniejszości, a jak wiemy nie w smak to prawej stronie, której mentalność przystosowana jest wyłącznie do ulegania przed silniejszymi, jak robią to wygłodniałe, w porównaniu z człowiekiem bezrozumne, kierujące się wyłącznie instynktem zwierzęta.
Podobne wpisy
Przez taką postawę Geralt jest autentyczny, a nie sztucznie i fanatycznie przywiązany do jednej narracji. Jako wiedźminowi można mu powierzyć ideologicznie nacechowane misje i być pewnym, że postąpi obiektywnie, nie kierując się zaburzonym osądem, a rudymentarnymi prawami obowiązującymi w świecie żywych istot. Przez to jest lepszym narzędziem propagandowym. Wiem, jak to brzmi, lecz konotacja „propagandy” wcale nie musi być negatywna. Skojarzenia z Goebbelsem czy Bierutem i stosowanymi przez nich metodami dezinformacji włóżmy nareszcie między stronice zakurzonej książki, skazanej przez czas na rozsypanie się w proch. Propaganda to sposób działania, metoda, narzędzie, któremu udzielamy treści dobrej lub złej, służącej rozszerzania zasięgu informacji i budowaniu postawy obywatelskiej. A z nią, jak łatwo się przekonać, chociażby oglądając programy informacyjne w TVP, mamy dzisiaj spory problem. Postawa racjonalna zaczyna ulegać atrofii na rzecz spiskowej podejrzliwości, która prowadzi jedynie do prymitywnej agresji. Geralt nigdy jej nie uległ, chociaż stosował ją na szeroką skalę, tnąc mieczem swoich wrogów bez litości, acz ze smakiem, niczym ostry nóż chudziutką szynkę bez fosforanów.
Poniżej więc pięć jakże kontrowersyjnych tematów, które rozgrzewają tak dzisiejszą ulicę i media, głównie z prawej strony barykady, bo lewa strona już dawno zaakceptowała obecność wspomnianych zjawisk czy konieczność zbadania oraz rozstrzygnięcia opisanych problemów. Fakty ponad mniemaniami, rzec by można. A Netflix niechaj spełnia swoją edukacyjną światopoglądowo rolę.