ZWIASTUN ŚMIERCI. Młot na czarownice
Kiedy lokalny notabl w bestialski sposób rozprawia się z okolicznymi wiedźmami, ich liderka przywołuje krwiożerczego demona, aby zgładził wroga i jego rodzinę.
Anglia za czasów panowania królowej Elżbiety I (1558–1603). Lord Edward Whitman jest sędzią orzekającym w procesach o czary. Skazane przez niego kobiety są naznaczane żelazem rozpalonym do czerwoności, publicznie biczowane i wtrącane do więzienia. W trakcie uczty organizowanej przez Whitmana zamordowane zostaje nastoletnie rodzeństwo. Bezwzględny sędzia postanawia oczyścić okolicę z czarownic przy pomocy swoich synów: okrutnego Seana i nieco łagodniejszego Harry’ego. Podczas wyprawy w góry dowodzona przez nich grupa brutalnie przerywa sabat, zabijając kilka kobiet. Przywódczyni zgromadzenia Oona poprzysięga krwawą zemstę na sędzim i jego rodzinie. W tym celu wiedźma odprawia prastary rytuał przywołujący groźnego demona, który wstępuje w Rodericka – lojalnego sługę Whitmanów i kochanka Maureen, córki Lorda Edwarda. Kolejni ludzie giną w makabryczny sposób.
Zwiastun śmierci powstał na fali popularności Pogromcy czarownic (1968) Michaela Reevesa, który zapoczątkował modę na horror folklorystyczny. Vincent Price, odtwarzający w Zwiastunie śmierci rolę Lorda Whitmana, właściwie powtórzył swą kreację Matthew Hopkinsa z filmu Reevesa – w obu przypadkach mamy do czynienia z bezlitosnym łowcą wiedźm. Różnica polega m.in. na tym, że w Zwiastunie śmierci pojawia się wątek zjawisk nadprzyrodzonych. Nie ma on jednak nic wspólnego z upiorem z oryginalnego tytułu (Cry of the Banshee). Według książki Leksykon duchów Petera Haininga banshee to „zwiastunka śmierci nawiedzająca stare rody irlandzkie czystej krwi. Banshee pojawia się nocą pod oknami rodzinnego domu człowieka, który ma umrzeć. Płacze i zawodzi głosem niewątpliwie kobiecym […]”. Tutaj siły nieczyste reprezentuje opętany przez demona Roderick, banshee pojawia się tylko w rozmowach.
Studiem odpowiedzialnym za Zwiastun śmierci było American International Pictures. Wytwórnia chciała zdyskontować sukces cyklu ekranizacji opowiadań Edgara Allana Poego dokonanych przez Rogera Cormana – nie dość, że film Hesslera otwierał fragment wiersza Dzwony autorstwa mistrza opowieści niesamowitych, to jeszcze na plakacie znalazł się slogan „Edgar Allan Poe bada nowe głębie terroru!”. Fabuła filmu nie ma oczywiście związku z dokonaniami twórcy Maski czerwonego moru i powstała wyłącznie w wyobraźni scenarzystów Tima Kelly’ego i Christophera Wickinga. Hessler, który wcześniej zrobił dla AIP filmy The Oblong Box (1969) i Krzycz póki możesz (1970), chciał pokazać czarownice w bardziej empatyczny sposób, ale sprzeciwili się temu decydenci wytwórni. Co ciekawe, do produkcji animowanej sekwencji tytułowej zatrudniono Terry’ego Gilliama z Latającego Cyrku Monty Pythona.
Hessler nie był zadowolony z ostatecznego kształtu Zwiastuna śmierci: narzekał na ograniczenia narzucone mu przez studio, w związku z czym nie mógł skorzystać z samodzielnie podjętych badań nad czarownicami, które przeprowadził w Szkocji. „Ze wszystkich filmów, które zrobiłem dla AIP, ten uważam za najmniej interesujący” – wyznał reżyser. Vincent Price też był rozczarowany Zwiastunem śmierci, choć w jego przypadku chodziło o kwestie kontraktu z amerykańską wytwórnią. Wielbicielem filmu jest natomiast Quentin Tarantino, który włączył go do programu pierwszej edycji swego autorskiego festiwalu filmowego QT Fest w 1996 roku. Swego rodzaju słabość do obrazu Hesslera musieli odczuwać także założyciele świetnej postpunkowej grupy Siouxsie and the Banshees, którzy zapożyczyli nazwę od jego tytułu. Ich płyty w ogóle się nie zestarzały – w przeciwieństwie do tego kiepskiego filmu.