ZADZIWIAJĄCO dobre występy w filmach dla dzieci
Na niektóre postaci może nie zwróciliście uwagi, a o niektórych już zapomnieliście. A może potraktowaliście je z lekkim przymrużeniem oka, bo obejrzeliście te filmy już wtedy, gdy byliście dorośli. Też tak mam, że zapominam. Co zaś do filmów dla dzieci lub – bardziej ogólnie mówiąc – dla młodszych widzów trzeba do nich podejść jednak z dużo większą pokorą, bo wcale nie są gorsze niż te dla dorosłych, niby takie dojrzałe, ale tak naprawdę definiujące ową dojrzałość jako jakąś przemocową walką o przetrwanie, związaną z nieuniknionym krzywdzeniem innych, zamiast radością z doświadczenia samego życia. Mam nadzieję, że zebrane tutaj role i filmy pomogą wam przypomnieć sobie, jak skomplikowany, jedyny w swoim rodzaju, jak również pozbawiony infantylizmu jest świat dzieci, tworzony dla nich przez dorosłych, którzy także kiedyś byli dziećmi, lecz zbyt szybko o tym zapomnieli, dając się wciągnąć w brutalną grę dorosłości.
Dustin Hoffman jako kapitan Jakub Hak, „Hook”, 1991, reż. Steven Spielberg
Chociaż nie jestem fanem opowieści o Piotrusiu Panu, to postać kapitana Haka zawsze mnie fascynowała. Dustin Hoffman oddał jej ambiwalentną naturę po mistrzowsku. Hakowi nie brak prezencji, złowrogiej klasy, determinacji, ale i humoru. Jest tak zagraną postacią, że może przerażać młodszych widzów, ale nie w sensie nocnych koszmarów. Hoffman idealnie wyważył tu swoją postać. Jest czarnym charakterem, ale wciąż bajkowym.
Freddie Highmore jako Charlie Bucket, „Charlie i fabryka czekolady”, 2005, reż. Tim Burton
Mam wrażenie, że gdyby nie on, film byłby właściwie pozbawiony tych najciekawszych emocji. W starszej wersji Charliego, gdzie główną rolę grał Gene Wilder, to on jako ta abstrakcyjna postać unosił na swoich barkach fabułę. U Burtona, chociaż Depp to jeden z jego ulubionych aktorów, właśnie dzieci dominowały akcję, a głównie Freddie Highmore. Nie od razu to odkryłem. Pomógł mi seans poprzedniej wersji, a i najnowszej o młodym Charliem. Zadziwiająco Freddie odnalazł się w portretowaniu biedy, pokory i takiego skulonego dziecięctwa, które może pozytywnie rozkwitnąć w piękną dojrzałość.
Asa Butterfield jako Hugo Cabret, „Hugo i jego wynalazek”, 2011, reż. Martin Scorsese
Jestem przekonany, że jest to jeden z najlepszych filmów Martina Scorsesego w karierze. Bardzo dojrzały emocjonalnie, ukazujący bycie dzieckiem z wielkim szacunkiem dla emocji młodych ludzi, którzy mierzą się ze skomplikowanymi meandrami dorosłości. Asa Butterfield dał swojej roli w tym obrazie aktorską delikatność, takie przekonanie, że się ogląda aktora o wiele starszego. Zadziwiająco dobrze mi się go oglądało, ale żeby być sprawiedliwym, nie osiągnąłby tego, gdyby nie jego partnerka – Chloë Grace Moretz.
Asa Butterfield jako Jacob Portman, „Osobliwy dom Pani Peregrine”, 2016, reż. Tim Burton
Mam świadomość, że nie wszystkie dzieci zaakceptują ten sposób narracji oraz elementy kina grozy, ale z drugiej strony znam takie, dla których jest to niezmiernie ciekawa produkcja, chociaż oficjalnie nie klasyfikowana jako kino dla dzieci. Asa Butterfield zagrał w nim Jacoba Portmana, wycofanego, samotnego nastolatka, który na oczach widza dojrzewa do bycia kimś w rodzaju maga umysłu, zdolnego kontrolować i walczyć z tzw. głucholcami. Inaczej zwą się one potworami cienia. Przyznam się, że niezbyt wierzyłem Asie, że podoła wykreować bohatera godnego 16-letniego wzorca stworzonego przez Ransoma Riggsa.
Filip Łobodziński jako Duduś i Henryk Gołębiewski jako Poldek, „Podróż za jeden uśmiech”, reż. Stanisław Jędryka
Jest niewiele takich przypadków, gdy nie jestem w stanie rozdzielić wyobrażenia postaci z książki z tymi w filmie. Podróż za jeden uśmiech jest jednym z nich. Nie potrafię sobie wyobrazić nikogo innego w rolach chłopaków, którymi chciałem niegdyś być. A zadziwiające jest przede wszystkim to, niezależnie od tego, kim są dzisiaj Filip Łobodziński i Henryk Gołębiewski, że ich dziecięce kreacje pod względem dramatycznym przetrwały. Ich reakcje na świat są bardzo współczesne, przez co trafiają do młodych.
Alisha Weir jako Matylda Kornik, „Matylda: Musical”, 2022, reż. Matthew Warchus
Dobry przykład roli, która pokazuje, jak bardzo zmieniło się dzieciństwo i percepcja dzieci w wieku mniej więcej 7–10 lat. Pierwsza wersja Matyldy, zagrana przez Marę Wilson, jest świetna, ale o wiele bardziej dziecięca niż ta z 2022 roku w interpretacji Alishy Weir. Jestem tym naprawdę zdziwiony, a tym większe odczuwam zaskoczenie, bo nie przepadam za musicalami. A tu niespodzianka.
Madison Iseman jako Sarah, „Gęsia skórka 2”, 2018, reż. Ari Sandel
Postać z pozoru z tych racjonalnych, bez znaczenia dla fabuły, ale to w toku akcji się szybko zmienia. Energicznie zagrana przez Madison Iseman, aktorkę, która wciąż nie może się przebić jako gwiazda. W Gęsiej skórce również stała gdzieś z boku – asystowała swojemu bratu, długo negując istnienie złowrogiej magii lalki. Potem jednak okazała się jako charakter w fabule niezbędna. Jej dorosłość sprawiła, że film stał się tytułem raczej familijnym, a nie tylko dla dzieci. To dobrze, gdyż to właśnie Sarah wypełniła w produkcji brak R.L. Stine’a. Szkoda, że Jack Black pojawił się w tej roli dopiero pod koniec, a i tak niezbyt aktywnie wszedł w fabułę.
Barney Clark jako Oliver Twist, „Oliver Twist”, 2005, reż. Roman Polański
Wcześniej Barneya Clarka nie znałem, zapewne jak większość z was. Potem już go nie skojarzyłem, nawet w Uwikłanych. Trochę mi nawet z tego powodu przykro, bo rola Olivera była dla mnie zadziwiająca. Film Romana Polańskiego jest zaś przykładem świetnej adaptacji wiekowej już dla nas prozy, którą przeczytają i obejrzą zarówno dzieci, jak i dorośli. Clark jest genialny jak najbardziej doświadczona gwiazda. Niesie fabułę na swoich barkach, świetnie prowadzony przez reżysera. Przypomina mi Christiana Bale’a w Imperium Słońca Stevena Spielberga.
Josh Hutcherson jako Jess Aarons i AnnaSophia Robb jako Leslie Burke, „Most do Terabithii”, 2007, reż. Gábor Csupó
Widziałem niedawno Josha w Pszczelarzu i nie byłem zachwycony jego aktorstwem. Generalnie wydaje mi się, że im aktor jest starszy, tym jego zdolności dramatyczne gdzieś znikają. Dzisiaj aktor ma 32 lata. Kiedy grał w Moście do Terabithii miał około 15 i był niesamowicie autentyczny w przekazywaniu emocji widzom oraz tak naturalnie ułożyła mu się relacja z AnnąSophią Robb. Co jakiś czas wracam do tego filmu i dziwię się, jak Josh się zmienił. Może trzeba poczekać, aż skończy 40 lat i na nowo odnajdzie swoją aktorską drogę?
Jacob Tremblay jako Auggie Pullman, „Cudowny chłopak”, 2017, reż. Stephen Chbosky
Kto powiedział, że Cudowny chłopak nie jest filmem, który mogą i powinny obejrzeć dzieci, aczkolwiek najlepiej, żeby zrobiły to z asystą rodziców, którzy powinni jednak wykazać się sporą wiedzą humanistyczną, żeby wytłumaczyć np. takiemu 8-, 10-latkowi, na czym polegają te skomplikowane decyzje, emocje, metafory, które tak sugestywnie przedstawił Jacob Tremblay. Może waszym dzieciom przyda się ta produkcja do zrozumienia, jak trudno nieraz jest naszym małym pociechom zrozumieć, udowodnić i pogodzić się z tym, jak bardzo w dzisiejszych czasach będą oceniani przez wygląd i jak sami zaczną w taki sposób oceniać innych.